Przyjemna opowieść, miło i sympatycznie spędzone dwa wieczory. Był śnieg, było przytulnie, miejscami ciut zbyt słodziutko ale w końcu, to powieść świąteczna więc odrobina słodyczy jest wskazana. Jedno mnie tylko straszliwie irytowało, bardzo irytowało: imię jednej z bohaterek. Niestety, dla mnie imię kompletnie nie trafione. Domicela. O matko ...