Avatar @Vernau

Izabela Vernau

@Vernau
Bibliotekarz
99 obserwujących. 68 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj około 2 godziny temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
99 obserwujących.
68 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj około 2 godziny temu.
sobota, 11 lipca 2020

Polskie kryminały – kto dokonuje oględzin ciała na miejscu zbrodni – patolog, czy lekarz medycyny sądowej ?

Katarzyna Berenika Miszczuk to ciekawa i wszechstronna pisarka mająca w swoim dorobku zarówno książki fantastyczne, jak i dwie bardzo dobre powieści kryminalne z serii „W lekarskim fartuchu”. Tym bardziej ciekawe, że sama autorka jest lekarzem rodzinnym:

1. „Obsesja”,
2. „Paranoja”.

Głównymi bohaterami są lekarz medycyny sądowej - Marek Zadrożny, przystojny, pewny siebie, zapalony motocyklista, pasjonat swojej pracy. Jak sam mówi woli zajmować się martwymi pacjentami, ponieważ rzadko potrafią zaskoczyć i nie pyskują. Wychowuje samotnie 10-letnią rezolutną bratanicę - Martę, która straciła rodziców i dziadków - rodziców Marka w wypadku lotniczym.

W powieści "Obsesja" Marek poznaje młodą lekarkę, psychiatrę - Joannę Skoczek, która pracuje w warszawskim szpitalu, w którym znaleziono zwłoki 2 osób. Joanna ma jakiś związek z mordercą kobiet zwanym Okulistą, ale to musi wyjaśnić komisarz Sebastian Pol, przyjaciel od przedszkola Marka Zadrożnego, z którym tworzą udany duet w pracy i są najlepszymi przyjaciółmi.

Autorka w swojej powieści w sposób dowcipny i ciekawy zwróciła uwagę, że sekcji zwłok i oględzin ciała na miejscu zbrodni nie dokonuje patolog, królujący w większości polskich powieści kryminalnych tylko lekarz medycyny sądowej, cyt.:

"To będzie tak - zaczął mówić, zawzięcie żując gumę miętową, jakby zależała od tego jego zdolność odczuwania zapachów po pobycie w magazynie.
- Komisarz będzie musiał podpisać tutaj, a pan patolog tutaj.
Zadrożny zmierzył niechętnym spojrzeniem pryszczatego młodzieńca, który najwyraźniej uważał, że pozjadał wszystkie rozumy. Nie cierpiał takich chłopaków. Być może dlatego, że zachowywał się podobnie w ich wieku. Cisza pomiędzy nimi przedłużała się. Technik stał z wyciągniętymi dłońmi, w których ściskał formularz.
- No... podpisze pan? - zapytał.
- A gdzie? - zapytał grzecznie Marek.
- No tu jest miejsce dla patologa. - Młody mężczyzna stuknął długopisem w wolne pole.
- Ale ja nie jestem patologiem.
Sebastian zerknął na kolegę i przewrócił oczami. Najwyraźniej młody technik jeszcze nigdy nie miał okazji pracować z Zadrożnym i nie wiedział, jak należało się do niego zwracać.
- Jak to nie? - zdziwił się chłopak. - Przecież przyjechał pan z sądówki, badał ciało, a teraz pojedzie pan robić sekcję.
- Tak.
- Czyli jest pan patologiem.
- Nie.
- To kim pan jest?
Marek uśmiechnął się zadowolony z siebie.
- Jestem lekarzem medycyny sądowej - wyjaśnił.
- Pojęcie „patolog” odnosi się do specjalisty w zakresie patomorfologii. A ja nie jestem patomorfologiem. Jestem lekarzem medycyny sądowej. Jasne?
Piegowaty technik zaczerwienił się po czubki włosów. Nawet gumę przestał żuć tak zawzięcie.
- Tak, zrozumiałem. To nie jest rubryka dla patologa, tylko dla lekarza sądowego.
- Nie.
- Nie? - jęknął.
- Lekarz sądowy to biegły powołany przez sąd. Biegły może mieć jakąkolwiek specjalność. Może być nawet proktologiem. Wiesz, kto to proktolog? To lekarz od odbytu. Czy ja wyglądam na lekarza od odbytu?
- Całkiem niezły z ciebie dupek. - Sebastian nie wytrzymał i wyrwał technikowi formularz.
Podpisał się w swojej rubryce, a następnie wepchnął papiery koledze. Zwrócił się do swojego zaaferowanego podwładnego, który już całkiem zapomniał o gumie.
- Kowalski, możemy już uznać, że chrzest bojowy w miejscu pracy zaliczyłeś.
- Pamiętaj. Jestem lekarzem medycyny sądowej, ewentualnie medykiem sądowym. - Marek nie mógł się powstrzymać przed powiedzeniem ostatniego słowa. – Żadna inna nazwa nie jest dopuszczalna.
Technik uciekł."

Gdyby jeszcze ktoś miał wątpliwości, to odsyłam do ciekawego wywiadu z podinspektorem Tomaszem Grabowskim, emerytowanym policjantem i medykiem sądowym. W książce Katarzyny Puzyńskiej z serii „Policjanci. Bez munduru” dokładnie opowiada, kim jest patolog i co robi lekarz medycyny sądowej.





× 6
Komentarze
@ziellona
@ziellona · prawie 4 lata temu
Nie bądz taka, Vernau :) Podlinkujże (po krakowsku) te cudowne książeczki. Bo się człowiek namęczy z kopiuj - wklej.
podpisano - Twój stalker - LEŃ :P
× 3
@Vernau
@Vernau · prawie 4 lata temu

Ziellona,

piszesz i masz 😊


× 2

Archiwum

© 2007 - 2024 nakanapie.pl