Avatar @Vernau

Izabela Vernau

@Vernau
Bibliotekarz
108 obserwujących. 68 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około 6 godzin temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
108 obserwujących.
68 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około 6 godzin temu.
wtorek, 5 maja 2020

Kryminały z nutą erotyki - Paulina Świst i Prokurator...

Jest maj, kwitną kasztany, bzy, natura budzi się do życia, a wraz z wiosną przychodzi czas na miłość. Kilka lat temu na polskim rynku powieści kryminalnej pojawiła się niezwykła pisarka - Paulina Świst. Swoją pierwszą powieścią "Prokurator" z prokuratorem Łukaszem Zimnickim "Zimnym" i mecenas Kingą Błońską zdobyła szturmem serca i umysły polskich czytelników. Stworzyła nowy typ powieści kryminalnej z odważnymi scenami erotycznymi oraz ogromną dawką humoru i całą galerią oryginalnych postaci.
Paulina Świst, to oczywiście pseudonim literacki, nikt nie zna jej prawdziwej tożsamości. Sama autorka jest młodą kobietą, czynnym adwokatem od prawa karnego, co powoduje, że jej książki są tym bardziej atrakcyjne. Ma swój specyficzny styl, ale to jest ogromną zaletą jej książek.

Do tej pory stworzyła dwa cykle powieści.

Seria Prokurator:

1. "Prokurator",
2. "Komisarz",
3. "Podejrzany".

Seria Karuzela:

1. "Karuzela",
2. "Sitwa",
3. "Przekręt".

Nowa seria:

1. "Paprocany",
2. "Chechło".

Jej książki są jak jazda na rollercoasterze, na zachętę cytat z powieści "Sitwa":

Cyt.:
"–
Mamy tradycję, jebać policję? Serio tak zaśpiewałam? To nie byłam ja. To była wódka w moim organizmie. Mnie nie przeszłoby to przez usta – przekonywałam policjantów.
Była druga w nocy i byłam zalana, ale z pewnością nie zrobiłam nic złego. Nie miałam pojęcia, o co im chodzi i czemu się do mnie przyczepili, ale miałam wrażenie, że jednego kiedyś niezbyt miło przesłuchiwałam w sądzie. Nie był to jednak powód, by mnie nękać, a mój pijany mózg właśnie jako nękanie odebrał prośbę o okazanie dowodu osobistego, którą przed chwilą usłyszałam.
– Ooo, wydaje się pani, że jest pani cwana –wypowiedział się jeden z policjantów.
Uświadomiłam sobie, że hm… przegięłam pałę.
Monika załamała ręce.
– Panowie, proszę… Koleżanka za dużo wypiła, ostatnio miała bardzo ciężkie przejścia…
Popatrzyłam na nią z wdzięcznością, ale już wiedziałam, że jest po imprezie. Sama bym się zawiozła na izbę, gdybym była na ich miejscu.
– Chcieli mnie zabić! – wyszeptałam konfidencjonalnie. – Ale żyję! – Uśmiechnęłam się od ucha do ucha.
– Niech żyje wolność! –zaśpiewałam pełnym głosem.
Chyba powinni być zadowoleni, że nie o jebaniu policji? – Wooolność i swooobodaaa!
– Centralne Biuro Śledcze Policji – usłyszałam zboku i z niejakim trudem wyostrzyłam wzrok. Zobaczyłam swojego ulubionego, super seksownego cebeesia. Pokazał zbaraniałym krawężnikom legitymację służbową. Natychmiast stanęli na baczność. Potem podszedł do mnie, wsunął mi kciuk pod brodę i uniósł moją głowę. Chyba poznał po oczach, że jestem kompletnie nawalona.
– Chodź, głupolu, opowiesz mi o tej tradycji. Albo mi ją pokażesz. Wziął mnie na ręce, jakbym nic nie ważyła, a potem przerzucił sobie przez bark i złapał za tyłek.
– Ależ, panie podinspektorze… – wydukał jeden z policjantów.
–To hasło o jebaniu policji to przecież znieważenie funkcjonariusza… Musimy ją spisać! – stwierdził stanowczo.
– On ma rację, Michał. Powaga, wyczerpałam znamiona tego czynu! – wyartykułowałam, wisząc głową w dół. – Wezmę to na siebie – usłyszałam jego pogodny głos. Pomachałam do Moniki, na której twarzy zagościła niewysłowiona ulga. Przynajmniej tak to wyglądało z mojej perspektywy.
– A w kwestii konkretnej, to grozi mi spisanie, czy raczej jebanie? – zapytałam rezolutnie, po czym film mi się urwał. "
× 2
Komentarze

Archiwum