Lubię poznawać naszą piękną Polskę. Dlatego też postanowiłem dzielić się wrażeniami i zdjęciami. Na pewno dużo będzie o Dolnym Śląsku, który znalazł w moim sercu wiele miejsca. Dlatego swoją podróż zaczynam od niewielkiej, górskiej miejscowości tuż przy samej granicy z Czechami. Zacznę od opowieści, której zawdzięczam to, że zakochałem się w tej części Polski. To co zobaczyłem w końcu lat 80. trwale zapisało się w mojej pamięci. A byłem wtedy nastolatkiem...
Krzeszów – szczególne miejsce na mapie Polski
Jak mówi słynne powiedzenie polskiego bajkopisarza, Stanisława Jachowicza: „Cudze chwalicie, swego nie znacie…”. Polska ma tyle wspaniałych miejsc, które warto odwiedzić, że na prawdę nie trzeba jechać bardzo daleko, by zobaczyć coś ciekawego. A szczególnie na Dolnym Śląsku!
Koniec lat 80. Po raz pierwszy wchodzę na teren, gdzie mieści się Opactwo Cystersów, Bazylika Mniejsza – Europejska Perła Baroku (do niej prowadziła wtedy lipowa aleja), Kościół św. Józefa, Mauzoleum Piastów-świdnicko-jaworskich i klasztor Sióstr Benedyktynek. Mam zaledwie naście lat i to co widzę, rzuca mnie na kolana. Nic piękniejszego w moim młodym życiu jeszcze nie widziałem. Z grupą chotomowskich ministrantów i księdzem Pawłem Kozakowskim, który sprawował nad nami pieczę i był wikariuszem parafii pw. Najświętszej Maryi w Chotomowie, meldujemy się u sióstr Benedyktynek, gdzie spędzimy dwa tygodnie wakacji...
Łyk geografii – gdzie leży Krzeszów?
Krzeszów zwany również Kamiennogórskim to miejscowość położona w malowniczej Kotlinie Krzeszowskiej w Sudetach Środkowych kilka kilometrów na południe od Kamiennej Góry. To nieduża miejscowość, położona nad rzeką Zadrną. Na przestrzeni ostatnich lat znacznie się rozbudowała, ale nie zatraciła swoich turystycznych walorów. Przez Krzeszów przebiega Główny Szlak Sudecki, jego szósty odcinek z Lubawki do Grzęd, wedle przewodnika Waldemara Brygiera, autora przewodników o Sudetach, przewodnika sudeckiego, pilota wycieczek a zarazem propagatora turystyki.
Trochę historii – o Piastach świdnicko-jaworskich
Pierwsze wzmianki o Krzeszowie ściśle wiążą się z dynastią Piastów Śląskich. Historia tego miejsca ma początek w 1242 roku. Wtedy to wdowa po Henryku Pobożnym, księżna Anna w darowiźnie funduje opactwo benedyktynom, którzy docierają do Krzeszowa z Czech. Jednak już 50. lat później Bolko I, książę świdnicko-jaworski, wnuk Henryka, przekazuje klasztor cystersom. Od tego momentu rozkwit tego miejsca nabiera prędkości, szybko rozwija się, będąc jednym z najważniejszych ośrodków kulturalnych nie tylko w okolicach, ale i po Świdnicę i Strzegom.
Wróćmy do Bolka I, który był założycielem linii Piastów świdnickich. Dokładna data urodzin nie jest znana. Zakłada się, że urodził się między 1252 a 1256 roku. Zmarł 9 listopada 1301 roku. Pochowano go w krypcie klasztoru krzeszowskiego. Związany z tym miejscem był Bolko II, najmłodszy syn Bolka I i Beatrycze, margrabianki z Brandenburgii. Urodzony prawdopodobnie w 1300 roku, tuż po śmierci swojego starszego brata o tym samym imieniu. Zarówno Bolka I jak i Bolka II sarkofagi stoją w Mauzoleum Piastów-świdnicko-jaworskich, który przylega do bazyliki mniejszej od wschodu. W ostatnich latach do tego miejsca wchodzi się wejściem między bazyliką, a Domem Pielgrzyma.
Sanktuarium krzeszowskie
Celem pielgrzymek w Krzeszowie jest wizerunek Matki Bożej Łaskawej, datowany na połowę XIII wieku. Namalowano go na desce o wymiarach 60 na 37 cm. Jak obraz znalazł się w Krzeszowie? Są różne wersje. Jedna mówi, że został podarowany zamieszkującym tu cystersom, przez samego fundatora klasztoru, Bolka I. Inna legenda głosi, że w czasach papieża Jana XXII, cudowny obraz został przeniesiony z dalekich Włoch, z miejscowości Rimini, przez anioły... Obraz Matki Bożej Łaskawej znajduje się ołtarzu głównym bazyliki, która została wybudowana w latach 1728-1735. Sam projektant Europejskiej Perły Baroku jest nieznany. Jednak trzeba stwierdzić, że została zbudowana z ogromnym rozmachem, a piękno zewnętrzne i wewnętrzne jest nie do opisania. To zabytek należący do najwyższej klasy. Barokowa krzeszowska perła to fenomen na skalę nie tylko Dolnego Śląska, nie tylko Polski, ale na skalę światową. Jak wspomniałem, po wejściu na teren sanktuarium do bazyliki prowadziła lipowa aleja, która nieco przysłaniała piękno fasady kościoła. W 2008 roku gałęzie zostały przycięte, a w obecnym czasie drzew już nie ma. Przy blisko 100-metrowej drodze do bazyliki zostały wycięte, dzięki temu można podziwiać w całej okazałości krzeszowską bazylikę. Nie sposób wymienić wszystkich wybitnych architektów, rzeźbiarzy czy malarzy, którzy przyczynili się do tego, co można zobaczyć na zewnątrz i we wnętrzu świątyni. Wiadomo, że opaci z Krzeszowa zatrudniali artystów z najwyższej półki. Prócz wspaniałej bazyliki warto zwiedzić cały kompleks. Po lewej stronie od głównej świątyni znajduje się Dom Pielgrzyma, do którego należy wejść, by zakupić bilet-cegiełkę na zwiedzanie sanktuarium. Tam tez można kupić pamiątki i inne dewocjonalia. Można też skorzystać z audio-przewodników. Jeszcze pod koniec lat 80. gdy odwiedziłem Krzeszów po raz pierwszy, Domu Pielgrzyma nie było. Pamiątki były sprzedawane w mauzoleum, gdzie pieczę na tym sprawowała siostra Józefa, jedna z Benedyktynek. Ona też była przewodnikiem po sanktuarium. Oprowadzała ona wycieczki, szczególnie niemieckich turystów, ponieważ zna perfekcyjnie język niemiecki. Wróćmy do Domu Opata gdzie jeszcze bardziej po lewej stronie od niego stoi kościół św. Józefa, który powstał w latach 1690-1696 na miejscu kościółka pw. św. Andrzeja. Od tego miejsca zalecałbym zwiedzanie. Boczne ołtarze kościoła przedstawiają cykl przedstawień Siedmiu Radości i Siedmiu Smutków św. Józefa. Malowidła z życia Jezusa Chrystusa układają w chronologiczne życie św. Rodziny. Te przepiękne ołtarze zostały namalowane przez Michaela Willmanna, wybitnego artystę śląskiego baroku.
Mauzoleum Piastów-świdnicko-jaworskich
Krzeszów i samo sanktuarium związane było z linią Piastów-świdnicko-jaworskich. Dlatego też w kryptach krzeszowskich pochowano Bolka I, jego wcześnie zmarłego syna Bolka, a później syna Bernarda I oraz Henryka I i Bolka II. W krypach prawdopodobnie spoczywa również Henryk II. Obecnie w mauzoleów możemy podziwiać dwa gotyckie sarkofagi – Bolka I i Bolka II. Warto wiedzieć, że nagrobki zostały częściowo uszkodzone przez najazd husycki w XV wieku. Na wprost sarkofagów znajdują się ołtarze pw. św. Wacława, z którym spokrewniony był Bolko I oraz pw. św. Jadwigi, która była prababką księcia Bolka I. W piastowskim mauzoleum znajdziemy rzeźby małżonek książęcych. Jest tu rzeźba ks. Beatrycze, żony Bolka I czy ks. Agnieszki, małżonki Bolka II. Na wprost od wejścia zobaczymy również nagrobek Władysława Zedlitza, który był joannitą oraz strażnikiem przybocznym cesarza Rudolfa II.
Kalwaria krzeszowska
Atrakcyjne położenie Krzeszowa, wśród pól i lasów, między niewysokimi łańcuchami górskimi, sprzyjały utworzeniu Drogi Krzyżowej. Krzeszowska kalwaria została zaprojektowana przez opata Rosę, który podróżował po Włoszech i tam narodziła się myśl wybudowania podobnej, jak w krajach na południu Europy. W Krzeszowie powstały 32 stacje Męki Pańskiej (składa się z dwóch części – Drogi Pojmania i Drogi Krzyża). Cała Droga Krzyżowa liczy sobie ponad 2 km. Jedną z piękniejszych stacji jest ta, położona przy mauzoleum, tuż przy schodkach prowadzących na cmentarz, gdzie pochowane są siostry Benedyktynki. Stacja nr XXVIII to grupa piaskowych rzeź przedstawiająca ukrzyżowanie Pana Jezusa. Zwieńczeniem Drogi Krzyżowej jest Gród Pański przylegający do mauzoleum w kaplicy pw. Marii Magdaleny. Wejście do niego znajduje się z lewej strony Grobu.
Klasztor Sióstr Benedyktynek
To tu spędziliśmy wakacje. Nasze pokoje wychodziły na piękne okolice, a z jednych z nich mogliśmy podziwiać najwyższy szczyt Sudetów – Śnieżkę. Oczywiście nie mogliśmy wejść na cały teren klasztoru, ale dzięki Matce Przełożonej – Ksieni pokazano nam przepiękną bibliotekę oraz ogrody klasztorne, gdzie pomagaliśmy siostrom w pracach porządkowych. Benedyktynki do Krzeszowa przybyły ze Lwowa w 1945 roku w wyniku uwarunkowań politycznych i zamieszkują klasztor do czasów obecnych. Jak głosi reguła św. Benedykta: „Wszystkich przychodzących do klasztoru gości należy przyjmować jak Chrystusa, gdyż on sam powie: „Gościem byłem i przyjęliście mnie” (Mt 25, 35)”, więc siostry zapraszają w swoje gościnne progi, zgodnie z wielowiekową tradycją benedyktyńską. Prócz pobytu w pomieszczeniach klasztornych przekształconych na pokoje gościnne, można uczestniczyć w liturgii w ich skromnej kapliczce. Dodam, że pod koniec lat 80. msze w niej były odprawiane po łacinie, więc dla nas, młodych ludzi, ministrantów zupełnie nie były one zrozumiałe, aczkolwiek śpiewy sióstr i podniosłość chwili były bardzo pięknymi momentami w naszym życiu.
No coś Ty! Nadzieja umiera ostatnia. Nele Neuhaus nikt nie chciał wydać. Odbijała się od drzwi do drzwi, aż "Wśród rekinów" wydała własnym sumptem. A potem, wszyscy ją chcieli!
:). SBM nie zainteresowane, bo za wąski temat Ziemia Kłodzka, prędzej ruszymy z Sudetami. Bezdroża, Pascal, Rewasz, już wydały przewodniki po Ziemi Kłodzkiej... Jeden z nich jest tragiczny, z wieloma błędami merytorycznymi, ale nie chcę wchodzić w szczegóły. :P
Dziękuję!!! :) A wiesz, że mam napisany przewodnik po Ziemi Kłodzkiej? A dokładniej "Przewietrz się na Ziemi Kłodzkiej - subiektywny przewodnik po szlakach i miejscach. Mnóstwo zdjęć, tekst nawet zredagowany. Ale trzeba najpierw wyłożyć kasę i to nie małą na wydanie. Straciłem już nadzieję...
× 1
@anetakul92 · około 4 lata temu
Przepiękne zdjęcia! Ukazują znaną mi Polskę w zupełnie innym, pięknym świetle.