Z twórczością Autorki nie miałam jeszcze do czynienia, ale z przyjemnością sięgnęłam po książkę, zwłaszcza że opis bardzo mnie zaciekawił. Muszę przyznać, że było to dość udane spotkanie i z chęcią sięgnę po przyszłe tytuły.
Marika próbuje się pozbierać po śmierci swojego męża. Pracuje jako psycholog, ale prawda jest taka, że sama sobie nie potrafi pomóc. Wspiera ją Eryk, wieloletni przyjaciel. Pojawia się tutaj jeszcze Szymon – pacjent, który boi się zasnąć. Oprócz tego pojawiają się jeszcze postaci poboczne – wszyscy są w pewien sposób ze sobą powiązani. Tajemnice, lęki, przeszłość, nowa rzeczywistość – jak sobie poradzą bohaterzy?
Te historie to po prostu życie, jakie znamy – zawiłe, pełne cierpienia, smutku, łez, ale i radości, nowej rzeczywistości. Początek nie sprawił, że wciągnęłam się w lekturę od razu. Nastąpiło to trochę później. Autorka świetnie oddała to, co każdy z bohaterów czuł. Bardzo dobrze pokazała ich emocje. Każdy rozdział dotyczył kogoś z bohaterów, śmiało się można było na danego z nich przełączyć – mam nadzieję, że wiecie, co mam na myśli – po prostu w każdym rozdziale czuć było bohatera, którego dotyczył, o!
Odziwo chyba bardziej nie polubiłam się z przyjaciółką Mariki, która to bardzo działała mi na nerwy. Sama przeżyła swoje i przez to się trochę zmieniła. Powiedziałabym, że na gorsze. Cieszę się też, że jednak Marika dostrzegła tę niekorzystną zmianę.
Jeśli chodzi o...