Przeczytane
Przeczytane w 2018
Rok 1983, Grodzisk Wielkopolski, zabójstwo 16 letniej Andżeliki. Winny bardzo szybko znaleziony, przyznaje się, sprawa teoretycznie zakończona, miejscowi kacykowie zadowoleni. Komenda Wojewódzka też, przyjazd papieża nie sprzyja ewentualnym problemom. Nie wszyscy jednak przyjmują raport bezkrytycznie i tutaj do akcji wkraczają milicjanci z Poznania - Teofil Olkiewicz i Mirek Brodziak. Dodam, że zabójstwo odkrywa wielką aferę, w którą wplątani zostali miejscowi notable, oficerowie SB, dawny przyjaciel Mirka Brodziaka – Rychu Grubiński.
Za co uwielbiam serię?; dzieje się w absurdalnych czasach, w których żyłam, te absurdy pisarz ukazał w sposób nieco humorystyczny, czasy PRL-u takie były. Nie chodzi tutaj o przyjazd papieża, ale o te wszystkie partyjne powiązania, aparatczyków, SB, mieszkańców prowincji, dary z Zachodu (ich rozdawnictwo) – lekcja historii w nieco inny sposób. Dodatkowo autor wplótł bardzo dużo wiadomości z tamtych czasów, które są nieznane młodemu czytelnikowi: kartki na wszystko, wyjazdy na saksy, dostępność towarów w Pewexach, system partyjny, picie po 13:00 i wiele innych.
Następnym plusem są postaci, występujące w całej serii i chociaż głupota Teosia podnosi ciśnienie, uwielbiam go, a jego sposób wychodzenia z opresji jest genialny. Mirek Brodziak wprawdzie tutaj jest jakby na obrzeżach akcji, rządzi cały czas Teoś, ale razem z Rychem Grubińskim podczas zakończenia akcji pełnią dość znaczną rolę. Dla mnie również wartością dodaną jest język, swobodn...