Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "coco co mam", znaleziono 143

Mam ogon. I nie, nie pokażę ci.
Może dlatego wydaję ci się szczęśliwy, ponieważ cieszę się tym, co mam, a nie tęsknię za tym, czego nie mam.
Witaj w domu, Leoro. Tak wiele mam ci do powiedzenia!
- Nie wiem, co jeszcze mam ci powiedzieć! To jest jak w chowanego! Tylko na odwrót! Rozumiesz?
Nie mam wielu prawdziwych przyjaciół, dlatego ci, których mam, są dla mnie ogromnie ważni. Są starannie dobrani i kocham ich wszystkich.
Mówiłem ci, mała nie wygrasz ze mną. Kiedy staje do walki, mam pewność sukcesu.
A mam cię, pyszałku, mam cię, egoisto! Porąbałbyś pan cudzą ambicję siekierą, ale nie w smak ci, jeśli ktoś pańską ambicję nakłuje szpileczką.
- Daleko jeszcze?
- Kawałek.
- To samo mówiłaś, jakieś dziesięć minut temu.
- Nic się nie zmieniło, to co mam ci powiedzieć.
Mam ci wymienić wszystkie momenty w historii , kiedy jedna osoba doprowadziła do śmierci milionów ?
Zupełnie inaczej jest, jeżeli masz kogoś, kto cię kocha. To ci daje setkę powodów, aby żyć. Ja ich nie mam.
Z przerwami na dni, kiedy mam ochotę wbić ci naostrzony ołówek w interes za to, jaki jesteś dla mnie wredny.
Tolerancja nie znaczy, że mam kogoś lubić za to, że jest inny. Tolerancja jest wtedy, kiedy nie rzucasz się z nożem na kogoś, kto ci nie odpowiada.
Mówię ci o niej nie po to, by przy tobie powspominać miłość mego życia, bo mam z kim to robić, ale po to, byś przewartościowała swoje priorytety.
- Muszę się zbierać. Ale na koniec dam ci darmową radę. - Czy mam ci coś za nią zapłacić? - Przecież właśnie powiedziałam, że będzie darmowa! - Owszem, ale mój tata twierdzi, że darmowe rady często okazują się bardzo kosztowne.
Zrobiłam błąd. Nie powiedziałam ci prawdy. Nie chciałam tej przeprowadzki. Co prawda, miejsce jest cudowne, ale nie podoba mi się ten dom. Nie lubię go i mam wrażenie, że on nie lubi mnie.
Jest osoba, którą wydaje Ci się, że powinieneś być, i osoba, którą naprawdę jesteś. Nie mam pewności, kim powinnam być, ale teraz wiem, kim jestem.
Życzę ci wszystkiego, co najlepsze, ale nasze drogi właśnie teraz się rozchodzą. I chyba nie skłamię, gdy powiem, że mam nadzieję już nigdy więcej cię nie spotkać.
To ja ci muszę powiedzieć jeszcze o Polakach. Ja nie mam im za złe, że oni nie ratowali Żydów. Nie mam pretensji, że nie ukrywali Żydów. Słuchaj, ja nie wiem, czy ja bym się nie bał ciebie ukrywać w tamtych czasach, ale ja bym ciebie nigdy nie wydał. Ty mnie rozumiesz? A teraz idź i napisz to.
Wydaje ci się, że mnie znasz, bo spotkałaś już takie kobiety jak ja. Ale nie masz pojęcia, kim jestem. Myślisz, że określa mnie to, jak wyglądam? Albo to, jakie mam ambicje? Nie wiesz, co się składa na to, kim jestem. I możesz wypatrywać się we mnie, ile chcesz, ale nie zobaczysz nic, póki sama ci tego nie pokażę.
Zapewne tego nie wiesz, ale jeśli czegoś bardzo mocno pragnę, zawsze to dostaję. Tak samo jest w przypadku składanych przeze mnie obietnic. Zawsze znajdują pokrycie w czynach. Więc mogę ci właśnie obiecać, że nie opuścisz mojego samochodu, dopóki nie wysłuchasz tego, co mam ci do powiedzenia.
Jeśli odmówię, co mam z tym zrobić? – zapytała, wskazując na akta. – Spal w tym swoim dość żałosnym kominku. Moim zdaniem przydałaby ci się do niego porządniejsza rozpałka.
- Mam co najmniej czterdzieści minut, zanim będę musiała się ubrać do szkoły. Została ci może jeszcze jedna prezerwatywa? Zdaje się, że odkryłam lekarstwo na ból głowy.
Nie czujesz spokoju, gdy pada? – zapytała łagodnym głosem. – Mam wrażenie, że deszcz mówi coś miłego, coś, co chciałbyś usłyszeć, jakby tylko on wiedział, czego ci potrzeba.
- Ale czekaj, po kolei. Co ci powiedziała?
- Nic, kurwa. Wysłuchała tego, co mam do powiedzenia, z miną egipskiej mumii i kazała spierdalać tak fachowo, że aż się ucieszyłem na myśl o czekającej mnie podróży.
To ja - powiedziałam.
-Gdzie jesteście? - warknął.
-W domu przyjaciela.
-Jakiego przyjaciela?
-Nie mam zamiaru ci mówić.
-Wracaj natychmiast do domu - rozkazał. Ton głosu był agresywny...
Ja mam kobiecą głowę i może mówię niedorzeczności, ale mi się zdaję, że Opatrzność chce i obmyśla wszystko tak, jak by było najlepiej, ale zostawia ludziom wolę, ci zaś często nie chcą iść za tym, co im przeznaczono, i dlatego tylu jest nieszczęśliwych.
Muszyński siedzi przy barze. Zagadasz go o Dąbka.
Niby jak mam to zrobić???
Wybacz gościu, ale twoja kochanka zgubiła męża. Nie wpadł Ci gdzieś w oko? Albo pod koła?
To okropne uczucie, kiedy nagle zwala ci się na głowę cały świat. Mam wrażenie, jakby wszystkie problemy czepiły się mnie z jakiegoś powodu, jakbym robiła coś złego.
Byłaś moją karą, a zarazem pokutą, dlatego nigdy nie pozwoliłem ci odejść. Teraz już tak na ciebie nie patrzę. Zrozumiałem pewne rzeczy i mam do tego wszystkiego inne podejście.
-Naprawdę nie wiem, czym mam ci zagrozić. Jesteś zawodowym zerem, nie masz kobiety, pieniędzy, w całym mieście pewnie nie ma już ani jednej osoby, która by cię szanowała. Mogę ci tylko zagrozić pobiciem, ale tak często zbierasz wpierdol, że pewnie nawet nie robi na tobie wrażenia, co?
© 2007 - 2025 nakanapie.pl