Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "hura co by tu tam i z przy", znaleziono 52

Nie ma nic potworniejszego niż życie w aurze podejrzenia.
Kobiety są urodzonymi menedżerami. Zdolności i potrzebę manipulowania dostają w genach.
Jakaś bura cizia. - Bura? - spytał Klecha, machając petem w zębach. - Kolor włosów. jakiś taki, chujowaty. Młoda. Cycek prawie zero.
Jeśli człowiek mógł mieć jakąś wyczuwalną aurę, jego była wyjątkowo mroczna i nieprzystępna.
Niebo nad miastem wyglądało jak mokra szmata. Wszędzie panoszyła się bura szarość.
Sumienie nie ma nic wspólnego z dobrą aurą. (...) Czarnoksiężnik, który z premedytacją zaczyna zabijać ludzi, od początku go nie miał.
Koty pomagają nam odkryć nasze prawdziwe ja. mają nadprzyrodzone moce! To prawda, co mówią: oczyszczają aurę.
Chyba bawiło go to utrzymywanie aury tajemniczości i pomyślała, że jednak każdy facet ma coś z dziecka. Nawet taki jak Bielawski.
Chmury pojawiają się w moim życiu nie po to, by nieść deszcz czy burze, ale by nadać kolor mojemu zachodzącemu niebu.
Uwielbiał burze - sprawiały, że czuł się malutki, jak pojedynczy szew w olbrzymim gobelinie, kropla wody podczas deszczu.
Może sprawiała to emanująca z niego siła i aura niebezpieczeństwa, a może chodziło o to, jak nade mną górował, przeszywając mnie bladoniebieskimi oczami.
(...) Some people do colour the room they are standing in with rather a special aura (...)
Aura ciążąca nad naszymi głowami ani trochę mi się nie podobała. Kobiety szeptały między sobą enigmatycznie, chichocząc przy tym złowieszczo jak chochliki.
Pani Ania, specjalistka od stomii, była kobietą o spokojnej aurze, co było niezmiernie ważne w tej sytuacji. Emanowała pewnością, która przechodziła również na mnie. I to było niesamowite.
Nie widzi, nie słyszy, nie ma pojęcia o moim istnieniu! Spójrz na jego aurę! Trzyma się tamtego życia jak rzep psiego ogona! Nie ma w nim odrobiny duchowości!
Nawet gdy była zła, roztaczała wokół siebie aurę przejmującego dobra. Ktokolwiek przebywał w jej towarzystwie, natychmiast pragnął stawać się lepszym człowiekiem.
Osoba, która dopiero co weszła, roztaczała wokół siebie niesamowitą aurę, wręcz dało się wyczuć unoszący się w powietrzu aromat seksu.
Burze, mgły, śnieżyce, jeszcze nie raz dadzą ci popalić. Myśl wtedy o tych, którzy już doświadczyli tego przed tobą. Powtarzaj sobie: „Jeżeli inni przez to przeszli, to znaczy, że można przez to przejść”.
Jeżeli kiedyś w miejscu dzisiejszego cmentarza powstanie jezioro, a w jeziorze tym urośnie kwiat Lobelii, ten obudzi jej ducha i Aura odrodzi się na nowo...
Kiedy nadchodzą życiowe burze, niełatwo jest nam dziękować. Jednak właśnie w te dni najbardziej tego potrzebujemy, ponieważ właśnie wtedy siła, optymizm i patrzenie w przyszłość pomagają nam przebrnąć przez trudności.
Są takie osoby, które swoją postawą, zachowaniem, niekiedy zupełnie bezwiednie, roztaczają wokół siebie swoistą aurę poświęcenia, cierpienia za innych i dla innych.
Gdy go poznałam, był jak zielona łodyżka przebijająca się przez bura ziemię. Albo jak fajerwerk rozbłyskujący na ciemnym niebie. Czaiła się w nim obietnica. Jawił mi się czysty, ekscytujący. Był dla mnie wszystkim.
Bieszczady nie były wysokie, ich szczyty liczyły raptem od sześciuset do tysiąca metrów wysokości, ale przez to wszelkiego rodzaju wichury i burze przetaczały się przez nie z wielką mocą.
Tego lata pogoda wyjątkowo kaprysiła. Raz świeciło słońce i dzień rozpieszczał przyjemną aurą, a nazajutrz lało jak z cebra. Istny chaos.
Są jednostki zupełnie niewrażliwe na słońce, burze i nawałnice, a są osoby takie jak Antonina Biczek, które na każdą ciemną chmurkę i spadek ciśnienia reagują dołem albo zejściem śmiertelnym.
Każdy człowiek posiada własną furtkę w murze za którą w wyobraźni ucieka czasami, za którą nie są straszne życia groźne burze , gdzie może być sam na sam ze swymi myślami
Miłość to nie staw, w którym można zawsze znaleźć swoje odbicie. Miłość ma przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okręty, zatopione miasta, ośmiornice, burze i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko.
Miłość to nie staw, w którym można zawsze znaleźć swoje odbicie. Miłość ma przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okręty, zatopione miasta, ośmiornice, burze i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko.
Zamki trwa­ją, skar­bie. Zno­szą burze, ogień i powo­dzie. Stal rdze­wieje. Lód się topi. A ka­mień trwa. I to wła­śnie my ro­bi­my. Pod­trzy­mu­jemy cię­żar, żeby innym tego oszczę­dzić. Zno­simy to, co nie­zno­śne.
Starannie zbadał własną aurę. Uszkodzenia były poważne. Cios rozwalił nie tylko zdolności hipnotyczne i telepatyczne, ale i telekineza poszła się bujać. No nic, może się zregeneruje. W dodatku poziom alkoholu w jego krwi niepokojąco spadł. To dlatego taki oklapnięty jestem, domyślił się
© 2007 - 2024 nakanapie.pl