Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ja i prof stepan", znaleziono 111

Na polskie wyszło z dziesięć zeta w tych ich melancholijnych banknocikach jak ze zniszczonej gry planszowej. Ze Stefanem III Wielkim na awersie.
Stefan dość często angażował się w różne szemrane interesy. Nie lubił pracować, ciągle szukał okazji żeby zarobić, a się nie narobić.
-A wiec czy jest dla pana literatura - odważył się po dłuższej chwili spytać Stefan.
- Dla czytających jest próbą zapomnienia. A dla twórcy - próbą ratunku...jak wszystko.
Stefan Wyszyński mówił i pisał soczystą, krwistą polszczyzną. A jego umiejętność konstruowania wartkich dialogów niemal nie ustępuje umiejętnościom hollywoodzkich scenarzystów.
-Boże, ile oni żrą! Jakie ilości! Zjedli wszystko! A Stefan dwa kotlety wrąbał.
- Sama pytałaś, czy chce dokładkę...
- Tak z uprzejmości pytałam przecież! Ja to z domu wyniosłam. U nas się mówiło "gość w dom Bóg w dom"!
Każdy po­sia­da moc kształ­to­wa­nia tego, co na­dej­dzie, jeśli tylko zdo­bę­dzie się na od­wa­gę, by wal­czyć o to, na czym mu za­le­ży.
Jeśli człowiek wspina się na największe szczyty, schodzi do grot i korytarzy podziemnych, nurkuje w głębinach oceanów, robi to wszystko, bo szuka czegoś skrytego na dnie jego duszy.
By wejść na szczyt, trzeba pozostawić na boku dużą część własnych zainteresowań, lecz równocześnie trzeba się otworzyć na innych, ponieważ największą radość przynosi dzielenie z innymi tych magicznych chwil.
Nie chodzi o to, by podejmować ryzyko, lecz poznać je, by móc go unikać.
Ludzie nie ponosiliby tylu poświęceń dla gór, gdyby nie dawały im one rzadkich chwil poczucia pełnej symbiozy, kiedy, nie stając wobec ciężkiej próby, możemy oderwać się od wszystkiego, porzucić ciężkie myśli, złączyć ciało z ziemią w sakralnej wspólnocie. Są to cenne chwile, gdy pejzaż ujawnia się odczuwanym przez nas wysiłku.
Nie można nauczyć się wolności, wolność zdobywa się samemu.
Wszystkie przeciwności są tylko okazjami w przebraniu.
Pozwoliłem masce opaść. Dobrze było być sobą, przez krótką chwilę, bez duszy, pokazując pustkę i gniew, który miałem w środku.
Myślałem sobie w ogóle o takich uczuciach, które ludzie chowają na dnie duszy. Na przykład sprawa Żydów polskich: niejeden Polak myślał sobie po cichu, jak to się dobrze złożyło, że Hitler „rozwiązał” sprawę żydowską, a my nie musieliśmy nawet kiwnąć palcem, przeciwnie, całą duszą Hitlera potępiamy, lecz z rezultatów jego zbrodni korzystamy, mając wymarzone „państwo jednolite narodowo”.
Najdrastyczniejsze pogromy Żydów przez miejscową ludność miały miejsce na Litwie, Łotwie, w Estonii, Polsce, na terenach dzisiejszej Ukrainy i Białorusi oraz w państwach sprzymierzonych z Hitlerem - Rumunii, Chorwacji i - pod koniec wojny - na Węgrzech.
Jak kto szuka wymówki, to wymyśli każdą, byle się usprawiedliwić.
Gdy strzelało się do człowieka, który mówi tym samym co ja językiem, którego nieraz nawet znało się od lat, trudno jakoś wytłumaczyć się przed własnym sumieniem. W imię czego i co nas skłaniało do popełniania czynów, które w cywilizowanym świecie równały się prawie morderstwu? Czy robiło się to "w imię Ojczyzny", czy był to tak zwany zakres działań wojennych?
Każdy z nas rodzi się jak ten prosty kamień, który można uciosać według własnego upodobania. Każdy z nas, bez względu na narodowość, jest taki sam.
Być może dopiero stojąc u progu śmierci, potrafimy docenić swoje nawet najbardziej mdłe i nieciekawe życie
Ojciec mi kiedyś powiedział, że do skrzywdzenia drugiego człowieka wystarczy jedno niewłaściwie wypowiedziane słowo. Każdy potrafi zranić, każdy kto ma usta albo rękę, żeby pisać.
Gniew to rodzaj zabójstwa, które popełnia się w sercu.
Twierdziła, że gwiazdy to dusze i że za każdym razem, kiedy ktoś umiera, na niebie pojawia się nowa gwiazda.
Jude nauczył mnie, czym jest miłość: chęcią podzielenia się bólem z drugą osobą.
Po prostu ludzie potrzebują odpowiedzi, nawet jeśli są błędne. Wolimy kłamstwo niż pytanie, na które nie jesteśmy w stanie poznać odpowiedzi.
Gwiazdy są jak piekarniki - W ich środku pieką się planety i asteroidy, a kiedy eksplodują, wypluwają z siebie coś jakby kosmiczne rzygi, które piekły się przez te wszystkie lata. I tak utworzył się Układ Słoneczny i Ziemia, i glony, aż w końcu tlen. A małe organizmy przekształciły się w duże zwierzęta, po miliardzie lat rozwinął się z nich człowiek, masz więc odpowiedź. Pochodzimy z gwiazd.
Nie istnieją dwa takie same umysły. Nikt nie będzie postrzegał świata w identyczny sposób jak ty.
I niemal rozumiem, co to znaczy czuć się tak uwięzionym, że porzuca się cały świat, byle tylko się uwolnić.
Popatrz tylko na nas - rzekł głucho. - Uciekliśmy do lasu, bo uważaliśmy, że tamten świat jest niecywilizowany. Ale leśna głusza nie zmienia tego, kim naprawdę jesteśmy. Wręcz przeciwnie. Wyciąga z nas, co najgorsze. [...] Popatrz, w co nas zamieniła. W dzikusów.
Gdy się dziecku wpaja od kolebki, jak ważna jest Ojczyzna i że trzeba za nią walczyć z nieprzyjacielem aż do śmierci lub zwycięstwa, to to dziecko, gdy dorośnie, będzie walczyć na rozkaz i strzelać do każdego, kto ma inne poglądy lub jest innej narodowości.
“Dawno, dawno temu, mówili, nikczemna matka urodziła córeczkę. Wszystko wskazywało na to, że dziewczynka jest bardzo chora i spotykały ją rozmaite nieszczęścia. Karmiono ją przez sondę, włosy wypadały jej garściami i była taka słaba, że poruszała się na wózku. Przez osiemnaście lat żaden lekarz nie potrafił stwierdzić, co jej właściwie dolega”
© 2007 - 2024 nakanapie.pl