Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "jak w a pan znak co w", znaleziono 53

– Czas jest dobrym doradcą, a chwile przynoszą znaki.
– Cała ty. – Wyszczerzył zęby. – Dzięki.
Najcześciej człowiek nie dostrzega tych drobnych zmian, które zachodzą w jego świecie, a są znakami, by podjąć ważne decyzje.
Pomyślałem, że czasami posiadanie pieniędzy daje się dziewczynie we znaki. A perspektywa włamania zawsze sprawia, że krew żywiej mi krąży w żyłach.
- Może tę pracę dostał, to nie ma czasu. A wiesz, on ma telefon. Taki nowoczesny. To dobry znak.
- Wszyscy teraz takie mają. - zauważyła Żaneta.
- My nie.
- My jesteśmy daleko poza nawiasem.
Przekażcie sobie znak pokoju. Można się powzruszać, wyciągnąć do wszystkich "ramiona uprzejme", tylko że później przychodzą szare dni, w których bliźni gdzieś się zapodzieli, a wokół same irytujące zawalidrogi.
Cuda uczynione przez Chrystusa i świętych oraz dokonujące się dziś w Kościele są równoważne. Autentyczność jednego potwierdza prawdziwość innych, a wszystkie razem stanowią wielki znak od Boga.
Powinien istnieć specjalny znak interpunkcyjny. Graficzny odpowiednik skurczu krtani. Przecinek się nie nadaje. Przecinek to klin na złapanie oddechu, a tu potrzebny jest typograficzny węzełek, wybój albo potknięcie.
Powinniśmy być wrażliwsi na różnego rodzaju znaki, w jakich przejawia się życie. Nieustannie dostajemy tajemnicze sygnały. Ale musimy nauczyć się je zauważać. A to niełatwe, szczególnie w czasach tych idiotycznych reklam.
Wiatr smagał mnie po karku, a niebiesko-żółty znak, pod którym stałam, dziwnie buczał ... Mimo że motel sprawiał wrażenie pogrążonego we śnie, znów, tak jak wtedy, kiedy przyjechałam tu pierwszy raz, poczułam ten dziwny dreszcz.
A teraz nie żyje. Siedzę w jej mieszkaniu. Wszystko zniknęło. Zostały tylko książki.
Były naszym tłem. Tkwiły w każdym kadrze. Znałem ich grzbiety, zanim rozpoznałem w czarnych znakach litery. Całe życie z nich wróżyłem. Szukałem puent.
Niektórym z tych znaków odpowiadają dźwięki, które z kolei tworzą słowa. Patrzysz na znaki, a wtedy dźwięki pojawiają się w twoim umyśle. Jeśli odpowiednio długo ćwiczysz, zaczynają brzmieć, jakby ktoś do ciebie mówił - bardzo cicho.
Matylda, ciemnoskóra, wytatuowana piękność z egzotycznym afro, bardzo wierzyła w przesądy i różne znaki. W tym zawsze dogadywała się z matką Wandy, która z kolei znała niezliczoną liczbę ludowych porzekadeł. Niby traktowała je z dystansem, a jednak starała się ich przestrzegać.
Jak pani widzi, wiara niekoniecznie idzie w parze z wiedzą. Wykonujemy szereg gestów, czynności, których ktoś nas nauczył. Wie pani, kiedy należy w kościele usiąść, a kiedy klęczeć. Kiedy wstać, kiedy wykonać znak krzyża. To kościelne rytuały, które znamy na pamięć, a niekoniecznie potrafimy podać ich znaczenie.
Manipulowanie umysłami to tyle, co nakładanie duchowi niewidzialnych więzów tym samym sposobem, jakim można je ciału widzialnie nakładać. Myśl jest jak pismo, wychodzące spod ręki, a manipulacja myślą jest jak przechwycenie piszącej dłoni, żeby stawiała inne znaki. To oczywisty gwałt.
Przemyślał to, co usłyszał. Ujemna, to znaczy, że jakieś istnieje. Gorzej, jakby było zerowe, wtedy oznaczałoby zupełną obojętność. A jeśli jest ujemne, to wystarczy tylko zmienić znak na dodatni. W końcu jeśli z miłości można wpaść w niechęć, bo tak można interpretować ujemne zainteresowanie, to można też dokonać operacji odwrotnej.
Kiedy mijał miejsce, w którym dokonano zamachu na Jana Pawła II, w głowie kapłana zaświtała pewna myśl: na tym placu przelano krew świętego Piotra, a po nim tylko jednego z jego następców : papieża Wojtyły. "Dwa tysiące lat później. Kto wie, może to znak dla Kościoła, że wraca czas katakumb...." Pomyślał".
Na chwilę krótszą niż mgnienie oka z obu mężczyzn buchnął snop światła. Znak połączenia, punkt newralgiczny, rozstaje na drodze przeznaczenia. Dokonało się. Wreszcie zaistniała całość, spoista jedność. Ich kolory blakły, a wilcze ślepia rozjarzały się blaskiem. [...] Ruszył. [...] Stał się ruchem w czerni. A potem zniknął.
A może jest tak, że Pan Bóg w odpowiednim miejscu i czasie stawia przed nami różne osoby, które swoją postawą mają nas nauczyć odpowiedniego postrzegania rzeczywistości, zmusić nas do przemyśleń, do analizy naszych decyzji, abyśmy mimo porażek zmierzali do określonego celu. Czy potrafimy odczytywać znaki, jakie pojawiają się w naszej codzienności?
Posługuję się shodo - wyjaśniła Dali. - To klątwy rzucane za pomocą pisania. Muszę wykaligrafować znaki na kartce, a na to trzeba chwili spokoju. Jedna kreseczka nie tak i możemy zginąć. Po prostu świetnie. – Ale spokojnie. - Machnęła ręką Dali. - To wymaga takiej precyzji, że zwykle nie działa w ogóle. Jeszcze lepiej.
"Nasze wargi znów połączyły się w miłosnym tańcu. Zachłannej wymianie uczuć, jakie nagromadziły się raptem przez dwa dni. Uczuć, na które musiałam się otworzyć. Tak jak radził mi Will, powinnam słuchać głosu serca, czasem pozwalając odpocząć rozsądkowi, który w tym momencie dawał jasne znaki, że z tego, co dzieje się między mną a Willem, będą jedynie kłopoty."
Myślałam: .
Był to znak, jeden z najbardziej wymownych, który zdradzał, że stary porucznik ma dość dyskusji. – W przeciwnym wypadku poproszę pana z nami na posterunek, a wie pan, że nieokazanie szacunku osobie, którą właśnie się zabiło może zaowocować nawet trzydziestodniową odsiadką. Ciekawe, jak wpłynie to na pański biznes, panie Luigi, hm? – Zaraz zadzwonię po truposzy, panie poruczniku. Przepraszam za problem.
Dzięki ujarzmieniu ognia zostały położone podwaliny techniki. Zwierzęca przeszłość pozostała daleko w tyle. Kamień zastąpiono brązem, a następnie żelazem. Łowiectwo ustąpiło miejsca rolnictwu. Plemię rozrosło się w osadę, osady zamieniły się w miasta. Mowa stała się wieczna dzięki pewnym znakom na kamieniu, glinie i papirusie. Wynaleziono religię i filozofię. Człowiek zaludnił niebo - i nie bez racji - bóstwami.
"A znasz lepsze podsumowanie miłości? Tak naprawdę to chyba całe życie błądzimy, szukając najlepszych dróg do siebie nawzajem. Miłość to fascynująca mieszanka niepewności, emocjonalnego niepokoju i jednocześnie poczucia, że to jednak tą właściwa osoba. A potem znowu przychodzą momenty zwątpienia i szukanie kolejnego wyjścia, w którym być może znajdziesz odpowiedź na swoje znaki zapytania. Kiedy idziesz z kimś ramię w ramię, wszystkie drogi wydają się proste. Kiedy partner na chwilę się zatrzymuje, a ty musisz iść dalej sama, nie jest już tak łatwo. Czasem się gubisz, czasem trafiasz na zamknięte na klucz drzwi. Albo drogę bez przejścia."
Klasztor został wysadzony w powietrze. Wieśniacy boją się przechodzić tamtędy w nocy. - Dlaczego się boją? - Z powodu czarnego znaku na zburzonej ścianie. Czują przed nim zabobonny lęk. - Proszę mi powiedzieć, monsieur. szybko. zaraz. proszę mi powiedzieć! Jak wygląda ten znak? - Przypomina ogromnego psa – odparłem. – Wieśniacy nazywają go Ogarem Śmierci. - Ach! – Z jej ust wydarł się przenikliwy okrzyk. – A więc to prawda. Wszystko, co pamiętam, jest prawdą. To nie jest żaden nocny koszmar. To się wydarzyło!
Teraz ludzie byli przekonani, że w tym roku nastąpi koniec świata. Część sądziła też, że w wigilijny wieczór najpewniej narodził się Antychryst. A gdyby jeszcze było mało tajemniczych zbiegów okoliczności, to dodatkowo w styczniu zaczęła płonąć Australia z powodu ogromnej suszy. Wiele osób potraktowało to jako kolejny znak. Zwiastowali nadejście Apokalipsy przy każdej możliwej okazji. Rozprzestrzenienie się po całej planecie zjadliwego nowego wirusa, który zmusił większość państw do zamknięcia granic i ogłoszenia kwarantanny, także nie pomogło.
Sierpień! Oto nadeszły dni z żelaza, rozgrzewane w kuźni do czerwoności. Czas dudnił.
Plaże były oblężone, a morze nie toczyło już hufców fal, lecz markowało wyczerpanie, głębokie, błękitne.
Przypiekane, opalane na ruszcie, na piasku: łatwo ulegające zepsuciu mięso ludzkie. Nad brzegiem morza, na wydmach: mięso.
Ogarnął go lęk, ponieważ lato tak bardzo sobą szafowało. Bo to był znak, że rychło nadejdzie jesień. Sierpień pełen paniki, przymusu szybkiego używania życia.
Tu stało chyba z pięćdziesiąt trumien i różnych skrzyń. W jednej z nich leżał hrabia Dracula! Trudno określić, czy leży martwy, czy tylko śpi. Jego oczy były otwarte, kamienne, ale nie trupio szklane; jego twarz - pomimo kredowej bladości - emanowała życiem, a jego usta jak zawsze rysowały się ostrą czerwienią. Tyle, że wcale się nie poruszał, nie oddychał, jak gdyby zatrzymało mu się serce. Nachyliłem się, chcąc odkryć jakikolwiek znak życia, lecz daremnie. Tuż obok skrzyni, w której spoczywał hrabia, leżało przedziurawione jej wieko.
Drogowskaz przykuł jej uwagę na dłużej. Uświadomiła sobie, jak wiele miejsc w okolicy Odrodzenia przestało istnieć. A teraz ten znak przypominał o dawnym karkonoskim świecie, który bezpowrotnie zniknął w przepaści historii. Drogowskaz przywodził jej też na myśl zapomniany grób, z którego na wskutek lat zaniedbań nikt już nie rozczyta nazwiska pochowanego tam człowieka. Tak było przecież i tutaj - z historii kilkusetletnich wielkich schronisk, ich budowniczych, gospodarzy i gości, z marzeń, pracy i przygód, zostały tylko pojedyncze, bezosobowe słowa : "nieistniejące" , "spalona" , "ruiny".
© 2007 - 2024 nakanapie.pl