“Nie, to na pewno nie randka, raczej kolejna próba doprowadzenia mnie na skraj poczytalności.”
“Tym, czego moja rodzina na pewno nie ma, są dobre geny. Odkąd sięgam pamięcią, kolejni jej członkowie wykruszali się w zawrotnym tempie.”
“Nie myśl sobie, że byłam dzielna, twarda niczym głaz. Drżałam o własne życie, wyobrażałam sobie, że kolejna kula na pewno mnie dosięgnie.”
“Prawdziwi przyjaciele to osoby, które nie odwracają wzroku od twojego cierpienia. Nie stoją z założonymi rękami i nie patrzą, jak się wykrwawiasz. A już na pewno nie zadają kolejnych ciosów. Prawdziwi przyjaciele starają się pomóc. A jeśli nie są w stanie postawić cię na nogi, to szukają wsparcia, bo wiedzą, że sama nie sobie dasz rady”
“– Uczucia nie czynią ludzi słabymi. A już na pewno nie miłość. Ona daje siłę. Taką, dzięki której codziennie chce ci się podnieść z łóżka. Dzięki niej niecierpliwie wyczekujesz kolejnego dnia, bo nie możesz się doczekać tego, co los dla ciebie przygotował. Żyjesz. I tylko takie życie jest coś warte. To, że kogoś kochałeś, nie czyni cię słabym. Miłość nie jest słabością, jest sensem.”
“"Marzę, by to wszystko wreszcie się skończyło. Nicze go nie pragnę tak jak tego. Mam jednak świadomość, że wraz z zakończeniem tej chorej intrygi skończymy się my. My, których nigdy nie było i nie będzie. Obiecał, że po wszystkim zniknie z mojego życia i więcej go nie zobaczę. Obiecał mi to. Tylko czy ja aby na pewno bym tego chcia ta? Powinnam go nienawidzić. Powinnam go wyklinać i życzyć mu wszystkiego najgorszego. Mnie tymczasem przeraża, że przez kolejne lata miałabym go nie zobaczyć."”
“Zaprowadzili mnie dalej korytarzem przez kolejne żelazne drzwi i zostawili na zimnej ławce, w śmierdzącym stęchlizną, moczem i papierosami pomieszczeniu zamykając za mną żelazne drzwi. Pustka, jaka mnie nagle otoczyła, a raczej dopadła i próbowała rozszarpać była nie do zniesienia. Łzy leciały same, tak jak teraz na samo wspomnienie tamtej chwili. Trafiłam do więzienia, nie wiedząc, za co, nie wiedząc na jak długo, bez możliwości poinformowania o tym wszystkim jedynej osoby, na której pomoc w tej sytuacji mogłam liczyć. Jak ja w ogóle spojrzę mu teraz w oczy, co mu powiem? Jak On zareaguje? Zostawi mnie, nie będzie chciał mnie więcej widzieć! A jego Rodzice? Co ja im powiem? A moi? Przecież mój ojciec mnie zabije, to więcej niż pewne! Jak mogłam być taka głupia, dlaczego zaufałam Policji? Dlaczego mnie okłamali? Czemu nie dostałam wezwania do tego żeby się stawić w więzieniu? Zrobili ze mnie głupią, a teraz pewnie się cieszą, kolejny punkt do premii odhaczony, kolejne zatrzymanie załatwione. Nie wiedziałam, że Policja może tak bezkarnie używać, a w zasadzie to raczej nadużywać swojej władzy i wykorzystywać fakt, że jest jakby nie patrzeć instytucją zaufania publicznego. Co za masakra! Rozmyślania przerywały mi obserwacje pomieszczenia, w którym się znalazłam, nie było okien, tylko jedno na wprost drzwi, ale zamknięte podobnie jak drzwi wejściowe - kawał blachy i krata, jarzeniówka na suficie, nad drzwiami kamera, a obok na wysokości oczu jakiś biały włącznik, na pewno nie do światła, bo nie zadziałał. W kątach plamy, których pochodzenia może lepiej nie będę analizowała, trzy ławki, dwie pod ścianą, trzecia pod okienkiem, ciekawe, po co?”
“Obietnica jest w pewnym sensie przepowiednią. Ale kiedy człowiek wstaje rano, nie wie, co przyniesie mu kolejny dzień i czy dożyje nocy.”
“Te oczy śniły mi się każdej kolejnej nocy, miesiącami, aż pewnego dnia po prostu o nich zapomniałam. Albo tak tylko próbowałam sobie wmówić.”
“Westchnęła. Czy tego chciała, czy nie, musiała zmierzyć się z kolejnym dniem. Była pewna, że nie przyniesie on niczego miłego ani dobrego. Normalne w jej życiu, więc przywykła.”
“... wielu ludzi, może nawet większość, przez całe życie czepia się kolejnych złudzeń, żyje od iluzji do iluzji, i w pewnym sensie to pozwala im żyć. Co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że warto mieć złudzenia.”
“A może płakała, ponieważ zawaliło się jej życie? Pierwszy lub kolejny raz? Pewnie tak, ponieważ tak się płacze, gdy kogoś się bardzo kocha albo kocha, a kochać nie powinno. Z bezsilności się wtedy płacze. Bardziej niż ze smutku lub bólu.”
“Bardzo cenił sobie książki, skarbnice wiedzy zgromadzonej przez pokolenia stracharzy – i każda kolejna dokładna kopia sprawiała, że czuł się nieco pewniej w kwestii przetrwania owej wiedzy.”
“Wystarczyłoby kilka chwil, a po kopercie nie pozostałby żaden ślad. Jednak coś powstrzymało Ursel przed wrzuceniem listu do kominka. Nie była pewna, czy udźwignie kolejny sekret, bo już te nagromadzone przez lata trawiły ją od środka.”
“Były w niej dwie Moniki: ta z pracy wierzyła w swoją wartość, była pewna siebie, asertywna, odważna: ta z domu ukrywała siniaki, karmiła się głupią nadzieją, chciała wierzyć w moc kolejnych przeprosin i od pewnego czasu również umierała ze strachu, po tym jak Wojtek zagroził jej śmiercią, jeśli postanowi go zostawić.”
“ Chcę iść z Alexem do gruzińskiej knajpy, chcę poczuć klimat tamtych ostatnich chwil, robię to świadomie. To najwyraźniej ta cała retraumatyzacja, gdzieś o tym słyszałam w necie, że jeżeli los daje nam trudne doświadczenie, to jest to lekcja i dopóki nie wyciągniemy odpowiednich wniosków, dostaniemy kolejną i kolejną, aż w końcu zrozumiemy, dlaczego pewne rzeczy się wydarzyły.”
“Jako psycholog z wykształcenia oraz biorąc pod uwagę doświadczenie nabyte w trakcie rozmów z osadzonymi w zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze, była niemal pewna, iż prędzej czy później pojawią się kolejne zwłoki jakiejś młodej dziewczyny.”
“Wychylone w prawo polityczne wahadło zmusiło wiele z nas do podjęcia działań, na które pewnie inaczej byśmy się nie zdecydowały: tłumnie uczestniczyłyśmy, uczestniczymy i będziemy uczestniczyć w kolejnych protestach przeciwko ograniczaniu naszych praw reprodukcyjnych.”
“Pewnego wieczoru, kiedy miałem dziesięć lat, zobaczyłem, że Amber płacze. Zakradłem się do niej, żeby ją uspokoić i skończyło się na tym, że obom siebie zasnęliśmy. Powtórzyło się to następnej nocy i kolejnej. Ona płakała a ja przychodziłem do niej przez okno. W końcu przerodziło się to w rutynę”
“Obrzydzenie własną tendencją do idealizacji partnera i skłonnością do życia w iluzji. Brak wiary w swoją kobiecość i atrakcyjność. No i lęk przed kolejną relacją z powyższych powodów. A na koniec niedowierza nie, że pomyliłam się co do tej miłości. Byłam pewna, że jest prawdziwa!”
“"W pewnym momencie dociera do mnie, że wcale nie trzeba być silnym, aby uniknąć upadku. Czasami wystarczy mieć przy sobie kogoś, na kim można się wesprzeć. Zaczekać, aż bijący od niego spokój wyciszy rozkrzyczane emocje, i spojrzeć na pewne sprawy z zupełnie innej perspektywy. Po raz kolejny odnaleźć w sobie nadzieję, a potem powoli stanąć o własnych siłach i zrobić krok do przodu."”
“Była pewna, że po raz kolejny jej złe przeczucia zaczynają się spełniać i już niedługo stanie się świadkiem przykrych zdarzeń. Nie mogła jednak pozostawić Bogu ducha winnej rodziny z małym dzieckiem na pastwę losu. Wiedziała, ze musi coś zrobić, aby ochronić ich przed tragedią, która niebawem mogła się wydarzyć.”
“Od zawsze zastanawiało mnie, dlaczego niektórzy ludzie wydają się pewni siebie szczęśliwi, zdecydowanie kroczą przez życie, osiągając kolejne sukcesy i cele, podczas gdy inni kulą się za kurtyną ze wzrokiem wbitym w podłogę rozmyślając o tym, jak wyglądałoby ich życie, gdyby urodzili się w innej skórze.”
“Najpierw napisałam tytuł, który od wielu miesięcy, czasem z coraz większym zniechęceniem, lecz uparcie powtarzałam w myślach. A potem z pewną obawą, jakbym znów na nowo odkrywała klawiaturę, wstukałam pierwsze zdanie. Kolejne popłynęły już lekko i nim się spostrzegłam, odpuściłam kontrolę, oddając się wyłącznie kreatywnej fali.”
“Czas staje w miejscu, kiedy koń zatrzymuje się przed młodą kobietą.
Lale zsiada z furmanki.
Gita robi krok w jego stronę. Lale stoi jak sparaliżowany. Dziewczyna robi kolejny krok.
- Witaj - mówi.
Lale pada na kolana. Gita odwraca się do przyjaciółek, które patrzą na wszystko w zdumieniu.
- Czy to jest...? Pyta niepewnie jedna.
- Tak - mówi Gita. - To on.”
“Przejechaliśmy całą Warszawę, dojechaliśmy na jakieś obrzeża, choć wcale nie byłam pewna czy to oby jeszcze w ogóle jest Warszawa. Przejechaliśmy przez jedną bramę, funkcjonariusze zdali strażnikowi broń, potem jeszcze jedna brama i kolejna. Przejechaliśmy jeszcze kawałek prosto i zatrzymaliśmy się pomiędzy jakimiś dwoma obskurnymi barakami w kolorze piaskowym z kratami w oknach.”
“"Była nieprzewidywalna, nieokielznana, inna i taka prawdziwa. Dlatego go tak absorbowala. Byf pewny, że kiedy ją posiądzie, jego zainteresowanie minie albo przynajmniej osłabnie. Nie przypuszczał, że po sek sie będzie chciał więcej. Początkowo chodziło mu tylko o sam seks. Chciał jej pokazać, jak można doznać rozko szy, ale po tym incydencie w jej mieszkaniu ze zdziwie niem stwierdził, że kolejna granica została przesunięta." ”
“Następowało to progresywnie, stopniowo i miało swoje etapy. Byłem przecież kiedyś niegłupim, samodzielnie myślącym chłopakiem. Po wojnie na podstawie pewnych przesłanek doszedłem do wniosku, że trzeba stanąć po stronie nowej władzy, a kiedy tylko stanąłem, trzeba było zacząć iść i wtedy otwierały się kolejne pułapki. Ja jednak nadal szedłem, aż dotarłem tam, gdzie zabijano myślenie - (Ryszard Matuszewski)”
“Nigdy nie rozmawiała z nim o swoich obawach. Dlaczego? Ponieważ kiedy byli razem, wszystkie obawy znikały jak za dotknięciem czarodziejskiej różki. On po prostu przychodził, brał ją za rękę i prowadził ku kolejnemu ekscytującemu etapowi jej życia. Choć czasami podążała za nim z oporami, często pełna niepokoju, w jego obecności czuła się bardzo pewnie i bezpiecznie. Dopiero kiedy zostawała sama, tak jak teraz, patrzyła krytycznie na wszystko co się zdarzyło.”
“Tam mogłam dać upust emocjom i nie tylko biegać, przeskakując przez kolejne przeszkody, lecz także łączyć to, co kochałam, z inną moją pasją, jaką był taniec nowoczesny. Byłam pewna, że połączenie tego wszystkiego wyglądało komicznie, ale lubiłam to robić. I miałam świadomość, że o tym nikt nie powinien się nigdy dowiedzieć. To była moja mała tajemnica, którą od dawna kryłam w sercu tylko dla siebie.”