Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lat a drogi", znaleziono 470

(...) - Uważasz, że każdy zasługuje na drugą szansę ?
(...)- Z pewnością nie każdy, Hailey (...) - Ludzie popełniają błędy i robią naprawdę głupie rzeczy, by zdobyć, to czego pragną. Kiedy stoisz nad przepaścią, desperacja może być tym, co popchnie cię prosto w nią. To, czy dasz komuś drugą szansę, zależy w dużej mierze od tego, jak wiele jesteś w stanie znieść, kochanie.(...) A także od tego, jak bardzo potrzebujesz w swoim życiu tej osoby.
I gdy po wszystkim zwalali się na siennik, to Antek ledwo dyszał, a myśl jedna chodziła mu po głowie - mniej go męczyło przeoranie pola niż te chwile z własną babą w skołtunionej pościeli, wolał jednak tę drugą robotę, oj, wolał.
Każdy może wszystko, każdy może być każdym i nie ma barier. Tymczasem one istnieją, a my uczymy się je pokonywać. Jedne przekraczamy łatwiej, inne okazują się większym wyzwaniem. Dotyczy to także, a przede wszystkim uczuć. Gniewu, zawiści, wiary w drugą osobę... Miłości. Ta ostatnia jest trudna, wymagająca, ale potrafi znieść naprawdę wiele sztormów.
Zatarł z radości dłonie. Fajnie będzie. Potem pewnie awansuje, a z czasem może i arcykapłanem zostanie. Będzie miał willę i taką coolgablotę. Ważne, żeby przyłączyć się do lepszych. Od razu widać, że ci poganie są nadziani. Świątynia wypasiona, drogie bryki.
Tak czy owak, nauczyło mnie to, że ludzie nie umierają na zawsze. Ci, którzy mówili, że człowiek umiera na zawsze, albo kłamali, albo byli głupi, bo znałam co najmniej dwie osoby, które na pewno, na sto procent zmartwychwstały. Jedną był mój tata, a drugą Jezus.
Teraz ja powiem, co by ten młody człowiek dostał od pani, naprzód dostałby długą listę wielbicieli dawniejszych, następnie drugą listę wielbicieli, którzy nastąpią po nim, a w trakcie antraktu miałby możność sprawdzania, czy na koniu dobrze leży siodło.
Ruszyła przed siebie z pochyloną głową, jakby przeszła do szarży. Mimo że zaciskała pod brodą skraj kołnierza, a drugą ręką nasuwała na czoło targany wiatrem kaptur, lodowate igiełki wciskały się i pod niego, i pod szal, lecz ona nie zwracała na to uwagi.
Manipulant często przekracza wszystkie granice i zachowuje się w karygodny i krzywdzący drugą osobę sposób. Strach przy takiej osobie skarżyć się na cokolwiek, bo potrafi zrobić taki kisiel z mózgu, że człowiek przychodzi z problemem, a w końcu sam się musi bronić, bo tak jest atakowany.
– Druga ważna informacja. Oprogramowanie, co do zasady, też jest zjebane. Bo powstaje byle jak. Byle szybciej, byle taniej niż konkurencja. Bo nikt go solidnie nie testuje. Bo ważniejsze, żeby było ładne i wygodne, a nie bezpieczne. Więc na rynek wychodzi dziurawy produkt, w którym roi się od błędów.
Ach, ten Poe z jego naiwnością. Tak jakby ludzie mogli zmierzać tylko ku światłu albo ciemności, a nie w jedną i drugą stronę. Któregoś wieczoru wyniknie z tego ciekawa dyskusja, pomyślałem, ale teraz trzeba rozważyć możliwość, że Poe i ja zjemy kolację przy tym samym stole.
Wydaje mi się, że kobiety spędzają mnóstwo czasu, zadręczając się tym, że spowodowały jakieś zachowanie mężczyzny, że to one są źródłem problemu, że zasługują na złe traktowanie... a to zupełnie nie działa w drugą stronę. Faceci robią, co chcą, kiedy chcą, i potrafią z tym normalnie żyć.
Jeżeli wymieniona druga przysługa nie zostanie wyświadczona, drugie prawo orzeka, że wszelka wdzięczność za pierwszą przysługę zostanie wyzerowana, a zgodnie z trzecim prawem wyświadczający przysługę żadnej naprawdę nie wyświadczył i następuje kolaps pola przysługowego.
Victoria powoli odwróciła pierwszą kartę.
Księżyc.
- Pierwsza wejdzie w ciemność - powiedziała babcia.
Kochankowie.
- Druga musi wybrać między tymi, których kocha.
Wisielec.
- Trzecia złoży ofiarę.
Sąd Ostateczny.
- A czwarta wyda wyrok.
Pytam sama siebie : do kogo właściwie skierowana jest powieść. W przypadku mojej osoby jest to odbiorca niewymagający, pragnący jedynie zatonąć w lekturze między dwudziestą drugą a zaśnięciem. Rozumiem, że ma Pan większe ambicje. Ważne jest też aby trafiła się postać na tyle do mnie podobna, bym się mogła z nią utożsamiać, a że jestem dużą indywidualistką, rzadko się to zdarza.
Pi­sa­rze to dziw­ny i nie­prze­wi­dy­wal­ny ga­tu­nek. Ten zawód wy­ma­ga cier­pli­wo­ści, za­cię­cia, do­sta­tecz­nej mo­ty­wa­cji, by pra­co­wać sa­me­mu w ciem­no­ściach, i wiary w sie­bie, by się nie pod­dać, gdy pró­bu­ją cię ogar­nąć cie­nie. A bar­dzo się sta­ra­ją – prze­cież do­brze o tym wiem. Druga cecha, która łączy ludzi pióra, to że w naj­lep­szym razie mają kręć­ka, a w naj­gor­szym – są po pro­stu obłą­ka­ni.
-Drugą rzeczą,której potrzebuje najemnik,jest dobra broń-Cosca po ojcowsku poklepał Temple'a po ramieniu,-Pierwszą są porady prawne.
- A na którym miejscu znajduje się całkowity brak skrupułów ?
- Na piątym -odparł Temple,-Tuż za krótką pamięcią i ostrym dowcipem.
Dlatego pamiętaj, że jeśli los wyciąga do ciebie rękę, chwyć ją. Jeśli nie chwycisz, dostaniesz za jakiś czas drugą szansę. A potem może trzecią, czwartą i piątą... Ale do tego momentu zmarnujesz wiele pięknych chwil. I będzie ci ich szkoda, tak jak mi szkoda straconego czasu.
Po pierw­sze: Artur ma trzy­dzie­ści pięć lat. Nie jest li­ce­ali­stą, któ­re­go uwio­dła na­uczy­ciel­ka. To do­ro­sły facet, który wie, czego chce. A po dru­gie: dzie­więć lat róż­ni­cy to nic. Gdy męż­czy­zna znaj­du­je sobie dużo młod­szą part­ner­kę, wszy­scy gra­tu­lu­ją mu do­bre­go gustu. Dla­cze­go to nie dzia­ła w drugą stro­nę?
Pierwsza powojenna dekada była dla polskiej archeologii niezwykle burzliwa. Nie był to okres jednorodny. Istnieje wyraźna różnica między drugą połową lat czterdziestych – czasami spontanicznej odbudowy, a zarazem krzepnięcia władzy komunistycznej, a przełomem lat czterdziestych i pięćdziesiątych XX w., gdy postępująca centralizacja i ideologizacja odcisnęły piętno na każdej dziedzinie aktywności, w tym archeologii.
Kiedy obok jest ktoś, kto z całej siły przytula cię do siebie, wszystko nagle wydaje się łatwiejsze do zniesienia. Nie chodzi wcale o wielką miłość od pierwszego wejrzenia, upojne noce czy drogie prezenty. Liczy się obecność drugiej osoby. Tak niewiele, a jednocześnie aż tak dużo.
"Spoglądam na zegarek, jest 5.03. (…) Już jesteśmy na ulicy tonącej w promieniach słońca. Moja drużyna, a za nią czwarta, przebiega przez jezdnię ma druga stronę ulicy Szustra. (…) Chłopcy krzyczą "Hurra, niech żyje Polska!" (…) A więc Powstanie zaczęło się! Powstanie, od lat przygotowywane i oczekiwane, zaczęło się dziś, dziś właśnie, dnia pierwszego sierpnia o godzinie piątej!"
Jedni wiodą piękne życie, pełne radości, ciepła i miłości. Podróżują, na wszystko mają czas i pieniądze. Inni żyją w biedzie, umierają z głodu i chorują, bo nie stać ich na leczenie. A jeszcze inni są gdzieś pomiędzy. Stąpają po linie, co jakiś czas przechylając się to na jedną, to na drugą stronę. Kłopoty ciągną się jeden za drugim, a szczęście jest bardziej ulotne niż powinno.
Jest sobie dziewczynka, ma na imię Emma, spaceruje po plaży. Patrzę w drugą stronę, mijają sekundy, a kiedy spoglądam z powrotem, jej już nie ma. Ta jedna chwila rozwija się jak kwiat w serii fotografii, jak zawiły labirynt. Stoję w jego centrum, niezdolna zobaczyć, które ścieżki prowadzą do ślepych zaułków, a która do zaginionego dziecka. Wiem, że muszę zaufać wspomnieniom, że mam tylko jedną szansę na trafny wybór.
Każdy człowiek, bez względu na stan swojego konta, ma coś, co może dać innym. Swój czas. Swoje zainteresowanie. Pomoc. To nie prawda, że małe rzeczy nie mają znaczenia, a drobne uczynki nie zbawią świata. Czasem zwykły gest może się okazać dokładnie tym, czego potrzebowała druga osoba.
Mitem było, że psychopaci cechują się wyższym ilorazem inteligencji. Jeśli już zachodziła jakąś korelacja, to w drugą stronę. Pokora przypomniała sobie, co kiedyś słyszała na ten temat. Psychopaci z niskim IQ trafiają do więzienia – ci z wysokim zostają dyrektorami korporacji. A ci ze średnim kończą w polityce.
Odpowiedzialność- żałosne słowo, odarte z resztek godności. Wiktorii kojarzyło się z przedwyborczym kitem wciskanym przez bezczelnych polityków. Zapakowani w drogie garnitury patrzą gawiedzi prosto w zmęczone oczy, obiecując nowe cuda na kiju. A po wszystkim rechoczą, ze znowu udało im się wykręcić sianem.
Miłość nie rozkłada się po równo w związku. Nigdy nie jest pół na pół. To zawsze siedemdziesiąt do trzydziestu, lub sześćdziesiąt do czterdziestu. Ktoś zakochuje się pierwszy. Ktoś stawia drugą osobę na piedestale. Ktoś staje na głowie, by życie toczyło się gładko i przyjemnie, a partner po prostu załapuje się na ten wózek.
Miłość nie rozkłada się po równo w związku. Nigdy nie jest pół na pół. To zawsze siedemdziesiąt to trzydziestu. Lub sześćdziesiąt do czterdziestu. Ktoś zakochuje się pierwszy. Ktoś stawia drugą osobę na piedestale. Ktoś staje na głowie, by życie toczyło się gładko i przyjemnie, a partner po prostu się załapuje na ten wózek.
Podszedłem do Deb, która przesłuchiwała rozhisteryzowaną Latynoskę płaczącą w dłonie i jednocześnie kręcącą głową, co wydało mi się strasznie trudne - to tak jakby jedną ręką głaskać się po brzuchu, a drugą klepać się po głowie. Radziła sobie jednak całkiem przyzwoicie, choć Debora z jakiegoś powodu nie była pod wrażeniem jej doskonałej koordynacji ruchowej.
Każda znacząca cywilizacja galaktyczna przechodzi przez trzy wyraźnie od siebie oddzielone etapy. Są to: walka o życie, dążenie do wiedzy i parcie do wyrafinowania, znane też jako fazy "Co?", "Dlaczego?" i "Gdzie?".
Faza pierwsza charakteryzuje się pytaniem: "Co by tu można zjeść?", druga pytaniem: "Dlaczego jemy?", a trzecia pytaniem: "Gdzie jest najlepsza kuchnia?".