Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz dorwie", znaleziono 37

Ależ się uparł… To od czytania tych książek! Nie wiem, kto wymyślił historię starożytną, ale jak go dorwę, rozstrzelam!
-- Jesteś kompletnym paranoikiem. Wiesz o tym, no nie?
– Zawsze taki byłem, odkąd stwierdziłem, że chcą mnie dorwać.
Tu Sejm przypominał chlew pełen ubłoconych świń rozpychających się, aby bez względu na koszty dorwać się do koryta.
- Boholec to fanatyk.
- Na punkcie przestrzegania prawa przez policję?
- Na punkcie wygrywania. Jak się za kogoś zabiera, nie spocznie, póki go nie dopadnie. Pozbawił policję kilku dobrych gliniarzy.
- Ale paru skurwysynów też dorwał? Powiedz to, proszę, chciałbym go za coś polubić.
- A jak dorwie ciebie?
- To co?
- To będzie dobrym gliną czy skurwysynem?
Wyraźnie postrzegał tę noc jako okazję do wypicia, ile tylko zdoła i czego tylko zdoła, dopóki nie upije się za bardzo, żeby dorwać się do czegoś jeszcze.
Z mojego doświadczenia w unikaniu szefa mogę ci powiedzieć, że prędzej czy później cię dorwie, a im później, tym bardziej będzie wkurwiony.
Widzisz, żeby dorwać zabójcę, trzeba samemu być zabójcą, tylko stać po tej drugiej stronie. Granice dobra i złą zacierają się, zostają jedynie szarość, zgnilizna i smród.
Ogród! Dobre sobie! Na zdjęciu widać było kilka chwastów, jakieś smętne, oklapłe kwiaty, wyglądające, jakby wcześniej dorwała się do nich koza, i kilka grządek ze zdechłymi warzywami.
Potrafię myśleć jedynie o sile przyciągania, które odczuwam w obecności tej kobiety. Nie jestem w stanie przejść obok niej obojętnie. Fascynuje mnie i nie mam na myśli tylko jej wyglądu. Chcę ją odkrywać kawałek po kawałku, by ostatecznie dorwać się do jej słodkiego środka.
-Jestem tu-oznajmiła Isabelle, kończąc obchód i odwracając się do zebranych, żeby obrzucić ich złym spojrzeniem-żeby ustalić mój związek.
Simon wytrzeszczył oczy. Nie mogła mówić o nim prawda?
-Widzicie tego mężczyznę?-zapytała Isabelle, wskazując Simona. Czyli jednak mówiła o nim.-To Simon Lewis i to jest mój chłopak. Jeśli ktokolwiek z was myśli o tym, żeby go skrzywdzić, bo jest Przyziemnym albo, niech Anioł zmiłuje się nad jego duszą, uganiać się za nim, to odszukam go, dorwę i zgniotę na miazgę.
- Dobrowolnie chcecie zwariować? Jak to? - wybuchnął Michael. Z trudem szukał właściwego słowa. - Jak możecie chcieć parszywej jazdy, która trwa całe życie?
- Jak możemy? Normalnie możemy! [...] Mike, posłuchaj uważnie, bo nie rozumiesz, a powinieneś. Kto by chciał być zdrowy na umyśle, wiedząc, że każdy oddech, każda szklanka napełniona wodą, każde wejście do rzeki, żeby popływać, każdy posiłek - że to wszystko go zabija? Wiesz dlaczego, wiesz, kto ci to zrobił, ale nie możesz w żaden sposób tych skurwysynów dorwać.
Nas zdradziła w Magdalence Naszych wrogów armia cała,/A można było wziąć więcej/ -Władza na bruku leżała!/Potem był sejm kontraktowy,/Przepychanki, zmiany znaków,/Stare stołki, nowe głowy,/Szukanie w teczkach łajdaków./W końcu nasi się dorwali,/Jak te świnie do koryta!/Co też oni wyczyniali/ -Jakbym Kodeks Karny czytał!/Rozpieprzyli cały związek,/Każdy władzy chciał i kasy!/No i to był ten zalążek,/Który w końcu wkurzył masy! /Ja już na to nie czekałem, Miałem dość tej „słusznej racji”/-Legitymację oddałem,/Zrażony do demokracji.
Artur z wahaniem sięgnął po owoc, który przypominał gruszkę. - Zawsze tak sobie wyobrażałem raj - rzekł Ford. - Co? - Raj. Drzewo. Jabłko. Pamiętasz tę historię? - Oczywiście, że pamiętam. - Wasz Bóg stawia na środku ogrodu jabłoń i mówi: „Róbcie, na co macie ochotę, ale nie jedzcie jabłek”. Fiku-miku, oczywiście zjadacie jabłko, a Bóg wyskakuje zza drzewa z wrzaskiem: „Mam was!” Byłoby tak samo, gdybyście nie zjedli jabłka. - Dlaczego? - Powinieneś wiedzieć, że ktoś, kto lubi kłaść na chodniku kapelusz, chować pod nim cegłę i czekać, by ktoś go kopnął, aż pokażą mu się gwiazdy przed oczami, nigdy nie popuści. Prędzej czy później cię dorwie.
Wszędzie przyjmowano mnie z usłużnymi oznakami serdeczności, które zmieniały się w wyzwiska, drwiny i groźby, gdy tylko sformułowałem pytanie we własnym języku.
Choćby nie wiadomo, jak straszne było dzisiaj, pamiętaj, że nowy dzień przynosi nową nadzieję. Twoim zadaniem jest jedynie do niego dotrwać.
Istnieje zasadnicza różnica między strachem a lękiem. Pierwszy występuje w stanach realnego zagrożenia, drugi zaś rodzi się z wyobrażonego niebezpieczeństwa.
Życie jest nieprzewidywalne, pełne zawiłych ścieżek
i nieprzetartych dróg, emocje zaś stanowią
drogowskaz, który pomaga nam obrać właściwy
kierunek. Jedyne, co musimy zrobić, to je usłyszeć,
zrozumieć i uwolnić.
„Miewamy niepokoje, lęki, koszmary senne, ogarnia nas panika, cierpimy z tego powodu na bezsenność. Dzieje się tak, bo jesteśmy ludzcy. ”
„Nie dane mu było przeżyć nawet jednego życia, a przecież mógł mieć ich wiele.”
„Brać życie takim, jakie jest (...). Budzić się co rano i chodzić spać wieczorem. Cieszyć się, gdy jest dobrze i płakać, gdy jest źle. Marzyć. Rozmyślać. Kochać. Po prostu żyć i akceptować to, co przynosi każdy dzień. Bo nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko ma swój porządek i czas. ”
Nie sztuką jest uciekać od emocji, sztuką jest umieć je przeżywać. Znosić cierpienie, zawód, ból. One nigdy nie trwają wiecznie. W końcu mijają, pozostaje po nich tylko wspomnienie.
Każdy człowiek jest popieprzony na swój sposób.
„Życie dla gruboskórnych jest naszyjnikiem z pereł, dla wrażliwych zaś obrożą z cierni”.
„Nasza osobowość to glina, emocje to woda. Woda stanowi spoiwo dla gliny, sprawia, że dzięki niej budulec staje się plastyczny i ułatwia formowanie trwałych przedmiotów. Wypierając emocje, pozbawiamy się spoiwa, dzięki któremu stanowimy całość. Im mniej wody, tym glina jest mniej podatna na formowanie, aż w końcu kruszeje i się rozpada – na dwa, trzy, a może nawet więcej kawałków.”
„Wędrówka jest ciężka, gdy nie wiesz, dokąd zmierzasz. Ważne jednak, z kim idziesz, a nie dokąd podążasz”.
,,Góry potrafią złamać psychikę i ciało, ale to ludzie jako jedyni są w stanie złamać serce.,,
– Mam rozumieć, że wolisz zdobywać jakąś górę niż kobietę? – pytam bez zastanowienia. – Albo spać sam w zimnym śpiworze niż z dziewczyną w łóżku?
Jeremi przygląda mi się, jego oczy ciemnieją.– Zdobywać mogę i górę, i kobietę. Związać mogę się wyłącznie z górą.
Choć nie widział twarzy Anieli, czuł,
że i ona go pragnie. Zdradzało ją donośne bicie serca, trzepoczące jak ptak, który wzbija się do lotu. Zoltan nie wiedział, co to miłość, ale wiedział, czym jest namiętność. To ona nim teraz rządziła. To ona zawładnęła wszystkim tym, co męskie.
Można chcieć żyć, ale bać się życia.
Zadziwiające, że można na kogoś patrzeć przez lata, lecz go nie dostrzegać.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl