“Mason był jak majonez, z tym, że brak majonezu uznałaby za dotkliwy.”
“Kiedy jesteś sam, cierpienie wydaje się dotkliwsze, bardziej dojmujące. ”
“To nieprawdopodobne, co miłość potrafiła robić z ludźmi — nawet tak najsilniejszych mogła dotkliwie złamać.”
“Człowiek doświadcza najbardziej dotkliwej samotności, kiedy cały jego świat rozpada się w gruzy, a on może się temu jedynie bezradnie przyglądać.”
“Nie wiem. Ale gdy pomagałam innym, poniesiona przeze mnie porażka wydawała mi się wówczas mniejsza, mniej dotkliwa w skutkach.”
“Wiedział, że człowiek doświadcza najbardziej dotkliwej samotności, kiedy cały jego świat rozpada się w gruzy, a on może się temu jedynie bezradnie przyglądać.”
“O bezczynności i chwiejności duszy! Choć same nie jesteście zbrodnią, iluż dotkliwym nieszczęściom i złośliwościom torujecie nieraz drogę.”
“Po raz pierwszy dotkliwie czuję każdy centymetr, każdy milimetr tych dwóch metrów, trzech kroków, które nasz dzielą ”
“Strata jest dla człowieka zawsze najbardziej dotkliwa. Gdy czujesz, że los ci coś odbiera, robisz co w twojej mocy, aby to odzyskać.”
“Patrycja była ostatnią ofiara tego gnoja. Po obrażeniach, które u niej spowodował, widać było eskalację jego agresji. Żadnej dotąd nie pobił tak dotkliwie.”
“„Sądziłam, że mój pech minął, ale tak naprawdę pieprzony los dopiero się rozkręcał. Dotkliwie mnie doświadczył za tę chwilę przyjemności, wiesz?””
“Wolontariat stał się jej lekarstwem na samotność, jaką pomimo posiadania córek, zięciów i gromadki wnucząt czasami dotkliwie odczuwała.”
“Głowa mu pęka, w ustach zaschło, żołądek się buntuje. Nie ma pojęcia, ile wypił, ale pewnie sporo, bo kac jest dotkliwy. I gdzie właściwie pił?”
“Kazimierzowi Wielkiemu na ogół dopisywało szczęście, jednak jako dynastia poniósł dotkliwą porażkę, bo chociaż cztery razy był żonaty, to nie doczekał się legalnego następcy tronu.”
“Popełnił w życiu wiele błędów, lecz miał świadomość, że zapłacił tylko za część z nich. Odsiadka w więzieniu stanowiła karę na tyle dotkliwą, że wyciągnął z niej wnioski. Nauczył się pokory i opanowania.”
“Nauczyłam się jednak, że sami tworzymy własne szczęście i że sięgnięcie po coś, czego pragniemy, oznacza również utratę czegoś innego. A kiedy gra toczy się o wysoką stawkę, strata może być bardzo dotkliwa.”
“Śmierć ukochanej osoby pobudza sumienie do robienia rachunku i jeżeli wypadnie on niekorzystnie, ogarniają nas dotkliwie dręczące wyrzuty. A żaden wyrzut nie jest tak gorzki, jak ten, który przychodzi za późno.”
“Jeśli potrafimy być zależni od innych i przyjmować ich pomoc, mniej dotkliwie przechodzimy przez życiowe kryzysy, szybciej się z nich wydobywamy, a skutki bolesnych wydarzeń stają się mniej dewastujące.”
“Było to bardzo długie, gorące lato, nawet jak na Korfu. Deszcz nie padał od kilku miesięcy i od wschodu do zachodu słońce przypiekało wyspę z czysto błękitnego nieba. Wszystko było spieczone, wysuszone i panował dotkliwy skwar.”
“... Każdy z nas nosi zadry, ślady bolesnych ran. Czasami są one widoczne, często jednak tkwią głęboko wewnątrz. Bardzo dotkliwe, nigdy się niegojące. Łatwo kogoś oceniać, gdy się nie wie, co go ukształtowało, z czym musiał się zmierzyć.”
“Myślę, że większość ludzi, którzy ponoszą w życiu dotkliwą stratę - przeżywają wielką tragedię - staje na rozstaju dróg. Może nie od razu, ale wtedy, kiedy mija szok. Może to nastąpić po kilku miesiącach; może po kilku latach. Albo się rozwijają pod wpływem tego, co ich spotkało, albo się kurczą.”
“Śmierć sama w sobie bywa wystarczającym złem, ale samobójstwo zawsze jest szczególnie dotkliwe dla tych, którzy zostają. Żywi albo oskarżają się, że nie zauważyli żadnych sygnałów,albo czują się zdradzeni przez kochaną osobę, w tak samolubny sposób zdecydowała, że zostawia ich, by sami posprzątali bałagan...”
“Na myśl o zakazie występowania ogarniał ją lęk. Żadna groźba nie mogła być dla niej dotkliwsza. Zataczała się w panice jak pijana i potrąciła obcego mężczyznę. Jak dobrze, że tylu roztrzęsionych ludzi chodziło teraz chwiejnym krokiem ulicami Paryża, dzięki temu nie rzucała się w oczy.”
“Zrozumieć, że w samej głębi duszy, że ludzkie serca łączy nie tylko harmonia. Raczej łączą się w nich głęboko rana z raną, ból z bólem, słabość ze słabością. Nie ma ciszy bez krzyku goryczy, nie ma przebaczenia, bez przelanej krwi, nie ma pogodzenia się bez przezwyciężenia dotkliwego poczucia straty. I właśnie to leży u podstaw prawdziwej harmonii.”
“Ten człowiek wiedział też, że prawem kontrastu nasi wrogowie wydają się nam wiecznie towarzyszyć. Im większa nasza nienawiść, tym silniejsza pamięć o nich, więc wróg naprawdę straszny staje się nieśmiertelny. Dlatego ten, kto cię dotkliwie zranił albo wyrządził ci jakąś niesprawiedliwość, na zawsze zostaje gościem w twoim domu. Może go stamtąd wygnać tylko przebaczenie.”
“Dzeus, który od dłuższego czasu odczuwał dotkliwe bóle głowy, wezwał Hefajstosa, z bogów najtęższego kowala, i kazał sobie toporem rozbić czaszkę, aby się przekonać, co jest powodem cierpienia. Ledwo Hefajstos zadał mu cios żądany, gdy z otwartej głowy wyskoczyła dorodna bogini, w jasnej zbroi. W tak dziwny sposób przyszła na świat Atena, bóstwo mądrości.”
“Gdy uczucie to nawiedzało kogoś i gdy stawało się posłuszne jego woli, miało możność zamienić szare, monotonne życie w prawdziwy raj na ziemi. Często jednak stawało się powodem wielu tragedji, o takim więc uczuciu lepiej było nie marzyć. Było ono gorsze od codziennej monotonii, zadawało dotkliwy ból tym osobom, które najmniej na to zasłużyły. Gdy nawiedzało jednak kogoś w postaci marzenia i jedynie marzeniem pozostawało, można się było oddać mu bez zastrzeżeń.”
“„DZIWNIE SIĘ CZUJĘ.
Podobno złamane serce lub zraniona dusza sprawia taki sam ból jak złamana noga czy poobijane ciało po wypadku. Podobno psychiczne cierpienie jest tak samo odczuwalne jak fizyczne… Czuję, że to prawda. Bo boli mnie wszystko. Czuję ból. Dotkliwy, przejmujący ból. Czuję, jak narasta z każdą minutą. Zaczyna się koszmar spazmatycznych oddechów i cicho pulsującej, druzgocące energii, siejącej spustoszenie między gardłem a pępkiem. Chociaż tak właściwie, to przecież nic mi nie jest. Przecież tak naprawdę nic się nie stało.””
“Pan Edmund zapatrzył się w widok za oknem. A tam rósł las. I na określenie go Ojrzanowski nie znał innych słów, choć dotkliwie czuł, że to krótkie słówko nie oddaje tego, co widział. Jechali przez puszczę przedwieczną. Przyzywała go jakaś mroczna tajń. Tam, w górze wiatry chodziły, słońce różowymi palcami starało się rozewrzeć gęstwinę i rozświetlić mrok. Świerki, sosny, dęby, brzozy, olchy rozpychały się gałęziami, próbowały dosięgnąć do życiodajnego światła. Tylko tam, gdzie padł olbrzym, mogło ono wedrzeć się i oświetlić zieloną młodzież, która obsiadała próchniejące cielsko cienkimi jeszcze pniaczkami, wesołymi gałązkami. Ale zaraz znowu starzec-dąb, podpierając się konarami, jakby nie mógł
tylko na pniu-nodze udźwignąć ogromnej korony, zabierał światło i tylko teraz, gdy nie szumiał jeszcze listowiem, mogły pod nim zakwitnąć białe zawilce.”
“Nie cenilibyśmy radości, gdyby była wiecznotrwała i snuła się nieprzerwanie. Gorycz bólu i dotkliwość cierpienia tym słodszą nam czynią radość, co się zjawi. Nie byłoby radości bez smutku. Nikt by nie wiedział, że to radość właśnie. Tym skwapliwiej witamy dzień, że przed nim snuła się mroczna oślepła noc.”