Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "mojego pytania nim", znaleziono 41

-(...) wypełniłbym mój obowiązek(...) Przynajmniej taką mam nadzieję.
- Pozostaje pytanie, co uważałbyś za swój obowiązek?(...)
- To pytanie, jak sądzę, dopada każdego człowieka w którymś momencie życia(...)I każdy musi zdecydować po swojemu.
(...) zdradzę ci małą tajemnicę. Jeśli chcesz znać odpowiedź musisz wpierw zadać pytanie. To nie boli. Świat na tym polega, że odkrywamy nowe rzeczy pytając się o nie. Każdy podróżnik zadawał na początku swej podróży pytanie: co jest za tym wzgórzem? Za tym lasem czy górą? Co jest za tym morzem? A potem szli, odkrywali, poznawali. Zatem wszystko zaczyna się od pytania. Więc mój drogi chłopcze, jakie jest twoje pytanie?
Powinnaś zadać sobie pytanie, dlaczego są tacy skryci. Bo z mojego doświadczenia wynika, że jeśli coś wydaje się zbyt piękne, aby było prawdziwe, to dlatego, że tak właśnie jest.
Miałam tak wiele pytań. Było tak wiele niewiadomych. Myśli wirowały w mojej głowie, nie pozwalając na złapanie oddechu. Musiałam to wszystko wyjaśnić i poukładać.
Pytania przelatują przez mój umysł jak błyskawice przecinające niebo. Otwieram księgę i czytam dalej, szukając odpowiedzi, którą - obawiam się - już znam.
W naszym życiu jest bardzo wiele rozjazdów, zakrętów i pytań - dokąd iść? Pomimo mojej samotności i tego, dokąd sam dochodzę, brakuje mi kogoś, kto by poprowadził mnie w inne rejony życia. Na mojej twarzy mam tylko bezdroża
,,- Nie wiem, co zrobi moja mama. Wiem, że ja będę walczyć u twojego boku.
-Dlaczego?
- Bo jesteś moim kumplem, Glonomóżdżku. Jeszcze jakieś głupie pytania?"
Ty jesteś tu i teraz i jako jedyna się nie poddałaś, mimo że odrzucałem cię jak wszystkich ludzi w moim życiu. Pierwszy raz od dawna ujrzałem światło. Ty jesteś moim światłem... Pytanie, czy wciąż będziesz oświetlać mi drogę, czy jednak wolisz mnie wysłać do diabła.
Robią ze mnie wariata albo już zrobili. Lekarka zadaje mi głupie pytania. Pewnie sama ma ze sobą problem. Nie może się skupić na jednym temacie, tylko skacze po moim życiu jak ropucha po drodze leśnej. Tylko żeby samochód jej nie rozjechał.
"Moje życie wydaje się startą pytań, do której ciągle dokładane są kolejne. I szczerze mówiąc, jestem gotowa, by dodać do tej kupy kilka odpowiedzi, zanim mój mózg eksploduje i wypłynie mi uszami."
W mojej głowie, sercu oraz duszy kotłowało się tyle sprzecznych emocji, że nie wiedziałam już, co o tym wszystkim myśleć. Ten przystojny troglodyta był ostatnią osobą, od której spodziewałabym się takiego pytania. Zaoferowania jakiejkolwiek chęci pomocy.
Jego pytanie rozdrapało rany. W oczach chłopaka widziałam empatię, ale także determinację: pragnął zrozumieć, co się ze mną działo. Wewnętrzna walka o to, czy otworzyć się przed nim, czy pozostać w ukryciu, rozpoczęła burzę emocji, które szarpały teraz moim wnętrzem.
Jej pełne nadziei spojrzenie niemal przeszywało moją duszę. Nie znałem odpowiedzi na jej pytanie. A może i znałem, tylko nie chciałem jej rozczarować? W moim życiu nie było miejsca na takie uczucie. Nie potrafiłem sobie tego wyobrazić. A przede wszystkim nie chciałem.
Zauważyłam, że zaczęłam płakać. To strach i bezsilność. Łzy bezwiednie staczały się po policzkach i łaskotały w szyję. zadałam sobie pytanie, co mam zrobić, żeby się od niego uwolnić, skoro mój kochanek nie przyjmował do wiadomości żadnej odmowy
Gdy siedzę obok osoby z mojego pokolenia i mówię: "Czy pamiętasz to czy tamto?", słowa, których używam, dotykają pewnych wydarzeń w pamięci mojego sąsiada i powietrze między nami ożywa, zasłuchane i czujne. Kiedy zadaję to samo pytanie osobie z młodszego pokolenia, cała sytuacja przypomina rzucanie kamieniami w morze.
"(...) Mojej matce w końcu udaje się coś z siebie wydusić. Pytanie pełne bólu i rozpaczy: "Czemu to zrobił?". Pyta matkę mordercy, jakby tamta miała wiedzieć dlaczego. Matka mordercy odpowiada: "Zrobił to, bo jest chory na Boga".
- Halt! Jak się miewasz? Co porabiasz? Gdzie Abelard? Jak Crowley? Co tu się właściwie dzieje?
- O mojego konia pytasz wcześniej niż zadajesz pytanie o komendanta całego Korpusu. Pewnie cenisz Abelarda wyżej. To mnie cieszy - mruknął Halt, unosząc jedną brew.
- Mario?- Pola potrząsnęła moim ramieniem. Moja kość skroniowa stuknęła o blat stolika. (...)
- Mario! Dobrze się czujesz?
Ta Pola naprawdę nie potrafi obserwować ludzi. Dlaczego ciągle musi zadawać głupie pytania.
A wystarczyłoby tylko popatrzeć.
Alyssa Scott nigdy nie prosi, nigdy nie błaga i o ile te słowa faktycznie wyszły z moich ust, o tyle teraz zastanawia mnie, kiedy, w której chwili, straciłam siebie. Kiedy nastąpił moment, w którym stałam się toczącą kulą nieszczęścia. Pytanie też - kiedy jemu przestało zależeć.
Sumienie służy mi za światło,
Co mrok wewnętrzny mój rozświetla,
Daje rozróżnić dobro i zło,
Pomaga walczyć w ciemnych miejscach.
Gdy pytań moc los niejasny,
Mogę wyraźną drogą zmierzać,
I ty, i ja, oni i tamci,
I większość na świecie zwycięża.
Myśli o NIM zawładnęły moimi zwojami, a serce zaczęło bić w przyspieszonym rytmie. Tak długo próbowałam o Nim zapomnieć i w jednej chwili wszystko zniszczyłam. Dręczące pytania kołatały się pod skronią… Po co, po co… Może mnie jednak kocha… może jednak nie… Siedziałam tak cały dzień nieprzytomna, gapiąc się w okno, nie zwracając uwagi na to, co się dzieje dookoła.
Kiedy śni mi się ktoś i zadaję mu pytanie, nie znam odpowiedzi, dopóki nie padnie z jego ust, a przecież ten śniony człowiek nie istnieje poza moim mózgiem i jest tylko czasowo wyodrębnioną jego częścią. Każdy rozszczepia się tak niemal co dzień, a właściwie co nocy – dając początek chwilowym, na użytek jednego majaku powstałym pseudoosobowościom.
Są pytania na które nie znam odpowiedzi. Nie potrafię powiedzieć jak masz żyć beze mnie. Nie mogę cie poinstruować jak masz mnie opłakiwać. Nie mogę cie przekonać żebyś nie czuła się winna, ze zapomniałaś o rocznicy mojej śmierci, albo kiedy zdasz sobie sprawę ze minęły dni, tygodnie i miesiące, odkąd ostatni raz o mnie myślałaś. Chce tylko, żebyś żyła.
Cały mój stan sprowadzić można do jednego pytania: „Co ja tu do cholery robię”? Zapukałem do drzwi. Tak delikatnie, nienachalnie. Byle tylko zwrócić na siebie uwagę domowników. Drzwi uchyliły się prawie natychmiast i w szparze pojawiła się twarz młodego i zadbanego mężczyzny. Tak dokładnie ogolony nie byłem nawet na rozdanie dyplomów ukończenia wyższej szkoły.
Pani jest Amerykanką? - Tak. - Patriotką? - Wydaje mi się, że nie ma pan prawa do zadawania podobnych pytań! Ale skoro już pan pyta, odpowiedź brzmi: tak. - Nie chciałem pani urazić. Chodzi o rzecz wielkiej wagi – Rozejrzał się dookoła i zniżył głos. – Wiozę dokumenty o niesłychanie doniosłym znaczeniu. Mogą okazać się decydujące dla aliantów. Rozumie pani teraz? Te dokumenty muszą ocaleć. Większą szansę mają w pani rękach niż w moich. Weźmie je pani?
"- Nie dziwię się. Jeśli dobrze pamiętam, to byłaś tak zaaferowana podziwianiem samochodu, że ani razu na mnie nie spojrzalas, tylko zadawałaś mnóstwo pytań i slu chałaś moich odpowiedzi z wypiekami na policzkach. Te raz już dobrze pamiętam, tylko wtedy miałaś włosy ciasno związane, chyba w kok, ale ta ich czerwień mocno cię wy- różniała. Przyznam, że starałem się, byś poświęciła mi choć trochę uwagi, ale nie udało się. Moje męskie ego wte dy oberwało. - Jego donośny śmiech całkowicie rozwial ponury nastrój."
Imiona nie dają pocieszenia. Są próbą odpowiedzi na pytania, na które nie sposób odpowiedzieć. Dlaczego to ona zginęła, a nie on? Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni- jakby ciążyła na nich klątwa- a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego co utraciliśmy, ignorując to, co udało się nam zachować? Nie wymieniajcie imion poległych, gdyż zajęli oni nasze miejsce i zajmują je nadal, dopóki będzie trwało nasze życie. Niech mojej śmierci nie okryje chwała. Niech zginę nieznany i zapomniany. Niech nikt nie powie, że jestem jednym z poległych, którzy oskarżają żyjących.
Ja uważam – kontynuowała - że wszystko, co określiłeś jako „przeciwne naturze” jest naturalne. To religie głoszą, że coś jest przeciwne naturze, Bóg tak nie uważa. Bóg kocha wszystkich ludzi. Każdy Bóg. Ja na przykład mam swojego osobistego Boga. On mnie akceptuje, nawet moje błędy. Ma do mnie zaufanie. Słucha mnie, ma dla mnie czas, jest ciągle ze mną, nie ocenia mnie – jest prawdziwym Bogiem, moim Bogiem. I nie mówi mi, że grzeszę – sama o tym wiem. I nie karze mnie za moje grzechy; to ja go za nie przepraszam. Myślę, że to ludzie stworzyli religie, żeby dyscyplinować społeczeństwa. Chciałabym wiedzieć, ile lat ma twoja druga żona? O której godzinie się modlisz? - zadała chyba trochę niedyskretne pytania, ale przecież ją zapewniał, że może pytać o wszystko i że jest bardzo liberalny. Okazało się, że to niezupełnie tak było.
Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia? Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwe trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam. Miłość po prostu jest albo jej nie ma. Mój żywiciel kochał żywiciela Curta i ta miłość przetrwała nawet wtedy, gdy umysły zmieniły właścicieli. Przyglądała mi się uważnie. Widząc, że osuwam się z fotelu, uniosła lekko brwi. - Melanie nadal opłakuje utratę Jareda - powiedziała oznajmującym tonem. Kiwnęłam twierdząco głową ledwo zdając sobie z tego sprawę. - Ty go opłakujesz. Zamknęłam oczy.
Na moim stoliku w hotelu Angelus leżała jeszcze sympatyczna z wyglądu, pachnąca nowością, książeczka „Wędrówki po Polsce piastowskiej”, gdzie w miłej formie historyk tłumaczył dziecku, że Karolina zmarła bezpotomnie. Jakby nie było tablicy pod urną z sercem. Jakby autorowi nie chciało się pojechać na grób świętej Jadwigi, zapytać albo przeczytać w książce, kto ufundował Karolinie epitafium, sprawdzić w genealogii do kupienia w każdej chwili z dostawą do domu. Jakby nie chciało mu się wpisać przynajmniej w przeglądarce internetowej hasła – Karolina Piastówna. Zastanawiałam się, czy to była zwyczajna niewiedza. Czy tak cicho krzyczały te marmury, synowskie epitafia? A może ten człowiek zwyczajnie i świadomie kłamał? Więc, dlaczego kłamał? Lecz było to już pytanie tak samo trudne, jak to, dlaczego ukryty wróg nie cofał się przed najgorszym, by tylko ukraść tajemnicę końca pierwszej i najwspanialszej polskiej dynastii.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl