Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pani tak ze", znaleziono 648

Wątpliwości. Tylko zło, panie Geralt, nigdy ich nie ma.
Wątpliwości. Tylko zło, panie Geralt, nigdy ich nie ma.
- Panie!
- Co?
- Nie strasz, nie strasz.
- Bo co?
- Bo ty już tam pan wiesz co.
Panie! Mimo, że odwróciłem się od ciebie, to dziękuję dzisiaj za TERAZ.
‘- Niech pani nie puszcza tam swojego dziecka – powiedziała. – Tam źli ludzie pracują. Nie warto. Niech Pani znajdzie normalną szkołę dziecku…’
Melduję, panie komisarzu, że w mieszkaniu na górze leży kobita i nie żyje.
– Co jej się stało?
– A bo ja wiem, panie komisarzu. Nieżywa jest, to nie żyje, bo umarła.
'-Bo z facetami droga pani to jest jak z psami ! - czyli ? -jak za nimi gonić - zawszę będą uciekać.to udowodnione. Ale jak się samemu zacznie uciekać, pies natychmiast biegnie za panią.'
Pro­szę się nie ob­ra­zić, pani Edyto, ale chyba ma pani tutaj lekki pier­dol­nik wie­rze­nio­wy. Po tro­chę z każ­de­go, jak taka cięż­ko­straw­na zupa z resz­tek.
Ściany nie mogą mówić, Prudenciano, ale pani może, powiedziała, i jeśli ma pani odrobinę szacunku dla krzyża, który noszę przy pasku, to w imię tego krzyża proszę mi wyznać, o co chodzi.
- Pani nie ma uczuć? Jest pani służbistką?
- Pani go zmanipulowała. Bywa, że Kruk głupieje, gdy ma przed sobą atrakcyjną kobietę. (...)
- Nieprawda. Komisarz miał wobec mnie pewne podejrzenia, ale stwierdził, że się pomylił.
- Z pewnością się pomylił. Był moim przełożonym, a przez tę pomyłkę stał się moim podwładnym.
- Nie mogła pani złamać tej nogi, pani Tereso? - zapytał, na wszelki wypadek nie odrywając wzroku od kolejnych rubryczek formularza elektronicznego. - Byłoby prościej.
Lokatorka bloku popatrzyła na nią z niedowierzaniem.
— Zaraz po policję będę dzwonić — ostrzegła.
— Jestem adwokatem.
— I co z tego? Jak się pani nie uspokoi, może być pani nawet prezydentową, i tak zadzwonię.
- To, że pani tego nie chce, jeszcze nie oznacza, że tego nie potrzebuje - stwierdził, a Klara poczuła elektryczny dreszcz przebiegający wzdłuż kręgosłupa. - Proszę dać mi znać, jeśli się pani zdecyduje.
To oczywiście nie pani wina, że pani nie nadąża z trzymaniem ręki na pulsie współczesności (...) To po prostu biologia. Wymiana pokoleń. Sygnał, że trzeba zostawić scenę młodszym...
Są takie dni,
Panie Boże,
kiedy cię po prostu nie lubię!
- Jesteś uczonym, panie Ocalały?
- Nie. Ale paru zabiłem.
W życiu jest miejsce na mrok i na światło. Pani jest światłem.
Od zarazy, głodu, wojny i egoistów broń mnie Panie!
- Nikt - szepnęła pani Neville - tak naprawdę nie dorasta.
Nie powinnaś zabijać Winstona, pani. Dziś były jego urodziny.
W pewnym wieku, pani Haniu, nie ma już czasu na strach.
Jestem tym chłopcem, który wyłowił pani chustkę z morza.
Już przeszłość zamknięta. W grobach.....Ja sama panią tajemnicy.
Wybaczy pani, ale tylko idioci oceniają książkę przed zakończeniem.
Nie wiem, co pani przeżywa, ale czasem trzeba coś zmienić, żeby sobie pomóc.
– Pytam raz jeszcze – wycedził Mogiła. – Jak. Pani. Tu. Weszła?
– SKUTECZNIE!
Żałuję, że nie spotkałem pani dwadzieścia kilo wcześniej.
A pani myśli, że nasze to trupy jakie są? Syntetyczne?
Nie wszyscy, panie Poirot, mają poczucie obowiązku społecznego.
Podejrzewałabym, że szczęśliwa pani prowadzi szczęśliwy dom.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl