Wyszukiwarka

Czy chodziło Ci o: swoje emiliaswoje emilaswoje emilka ?
Wyniki wyszukiwania dla frazy "swoje emilian", znaleziono 78

Emilia przypomniała sobie słowa matki, że w małżeństwie trzeba mieć anielską cierpliwość i diabelską wytrwałość.
Emilia już nawet bała się dociekać, co znaczą użyte przez jej współlokatorkę słowa, brzmiące niczym jakieś wojenne szyfry.
Emilia Borkowska przebudziła się, gdy usłyszała dziwny odgłos dobiegający z niższego poziomu mieszkania. Jej sypialnia mieściła się na piętrze.
Światełka były dziwne i dość toporne. W zasadzie bardzo nieładne, ale Emilia się uparła, że jak się je włączy, będzie lepiej. Na wszystkie sugestie, żeby to zrobić przed powieszeniem, warczała nieprzychylnie.
Emilia musiała oddać szablozębną choinkę na złom, bo Mikołaj zagroził w imieniu jego własnej podstawowej komórki rodzinnej, że w przeciwnym razie ich noga u ciotki nie postanie.
Emilia od półtora roku była na diecie. Kiedy Daniel wybrał Weronikę, postawnowiła, że nie będzie nadal szarą myszką z lekką nadwagą w strategicznych punktach.Na efekty nie trzeba było długo czekać. Zaczęła nosić ubrania dwa rozmiary mniejsze.
Podgórski pochylił się w jej stronę. Pozwoliła się pocałować. Niecałe dwa tygodnie wspólnego prowadzenia sprawy i co ? Czy to musiało się tak skończyć ? A może to nie były tylko te dwa tygodnie, przebiegło Danielowi przez myśl. Może to się gdzieś tam czaiło, od kiedy Emilia przyjechała do Lipowa niecały rok temu, żeby przedstawić mu Łukasza ?
To nie jest książka o tym, że dostajecie od życia cytryny i robicie z nich lemoniadę. Bliżej jej do historii mojego kolegi, którego rzadka i nieuleczalna choroba stopniowo pozbawiała władzy nad ciałem, w tym strunami głosowymi. Gdy się poznaliśmy, mógł już tylko szeptać. „Powiedziałem rodzicom, że żądam adwokata – napisał kiedyś. Zrozumieli »awokado« i przynieśli mi mango”.
Poczucie straty jest przemożne i absurdalne. Żałuję innych wersji swojego życia, nawet tych, których nigdy nie chciałam i nadal nie chcę.
- Chcesz powiedzieć, że pod wodą jest niebezpiecznie?
- Ze mną zawsze jesteś bezpieczna - dodał głębokim głosem.
[...] pi­sa­nie jest spo­so­bem na zro­zu­mie­nie świa­ta, spo­so­bem prze­twa­rza­nia – i po­sia­da­nia – myśli i emo­cji, spo­so­bem na prze­kształ­ce­nie cier­pie­nia w coś war­to­ścio­we­go.
Jeśli al­ko­hol był dla taty spo­so­bem na za­głu­sze­nie pre­sji, która czyni życie nie do znie­sie­nia, to rów­nież za­głu­szał on to, co spra­wia, że życie jest ra­do­sne.
Mówi się, że na­le­ży się po­go­dzić z trud­ny­mi wy­da­rze­nia­mi ży­cio­wy­mi, ale co zro­bić, jeśli wy­da­rze­nie, które pró­bu­jesz za­ak­cep­to­wać, roz­gry­wa się w twoim ciele?
Być może naj­bar­dziej wy­nisz­cza­ją­cym aspek­tem sa­mot­no­ści nie jest wcale czas spę­dzo­ny sa­mot­nie w po­ko­ju, ale ten spę­dzo­ny w tłu­mie, kiedy czu­jesz, że na­praw­dę nie masz przy sobie ni­ko­go bli­skie­go.
Nikt nie lubi opuszczać domu.
Każde życie bywa niełatwe.
Nic nie jest dane raz na zawsze.
Zataczamy koła, krążymy po świecie. Ludzie zawsze wracają tam, skąd wyszli.
Wszystko można, wszystko, jeśli się umie.
Choćbyś wszystko naprawił, zawsze już będzie inaczej.
Wybory, przed którymi stoimy, zawsze powinny należeć tylko do nas. Decyzje, jakie podejmujemy, powinny być świadome. Powinniśmy słuchać cennych rad i wskazówek, by wyciągnąć z nich własne wnioski. Kiedy wieczorem kładziemy się do łóżka i pozostajemy sami ze swoimi myślami, musimy być pewni, że ten dzień przeżyliśmy tak, jak tego pragniemy my sami, nie inni.
„Wybory, przed którymi stoimy, zawsze powinny należeć tylko do nas. Decyzje, jakie podejmujemy, powinny być świadome. Powinniśmy słuchać cennych rad i wskazówek, by wyciągnąć z nich właściwe wnioski. Kiedy wieczorem kładziemy się do łóżka i pozostajemy sami ze swoimi myślami musimy być pewni, że ten dzień przeżyliśmy tak, jak tego pragniemy my sami, nie inni.”
Regularnie przewijającym się scenariuszem jest dewastacja opustoszałego (często latami nieremontowanego) obiektu, który, pozbawiony ogrzewania i okien, zaczyna się walić; ostatnim elementem, który przeważa szalę jest zazwyczaj dziurawy dach, czasem zdarzają się tajemnicze pożary.
Zaniedbanie i dewastacja dotyczy również podworskich parków i cmentarzy rodowych, we względnie lepszym stanie są z reguły zabudowania folwarczne (choć zdarzały się przypadki ich wyburzania).
Specyfiką prezentowanego regionu są niszczejące junkierskie dwory i pałace. W ich przypadku bardzo często powtarza się ta sama historia - budynki popadły w ruinę nie w okresie PRL-u, ale w wolnej Polsce, pod "opieką" Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa lub prywatnego właściciela. Skala strat z ostatnich dwudziestu kilku lat jest ogromna.
W Jarnołtowie można zobaczyć resztki majątku, w którym pracowała Immanuel Kant, oraz ruinę dworu zbudowanego przez jego ucznia.
Wyruszyli z tatą zaraz po obiedzie. Jak dobrze było jechać na wakacje! Tata gwizdał pod nosem, a Marysia przyglądała się pięknemu światu za oknem.
Powoli zapadał zmierzch. Pod zachmurzonym niebem było duszno i gorąco. W gęstej kępie roślin na środku trawnika głośno grały świerszcze. Dziewczynka bardzo lubiła ten dźwięk. Przypominał jej wszystkie minione wakacje.
W starej lipie coś nagle załopotało i spomiędzy liści wyleciał duży ptak. Wylądował na sąsiednim drzewie i, głośno skrzecząc, znikł między gałęziami.
Ciocia z szurgotem odsunęła swoje krzesło i, gibka jak pantera, poderwała się, żeby zaparzyć herbatę dla siostrzenicy. Zawsze wszystko robiła w błyskawicznym tempie i bez wahania - i zawsze było przy tym wiele hałasu.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl