“Gdy jechali , Will chichotał cicho do siebie. Halt odwrócił się w siodle i na niego popatrzył.
- Co cię śmieszy?
- Ciągle myślę o Gilianie, piszącym raport o Szkole Rycerskiej - wyjaśnił Will. - Masz rację. Co za podstęp.”
“Gdy jechali , Will chichotał cicho do siebie. Halt odwrócił się w siodle i na niego popatrzył.
- Co cię śmieszy?
- Ciągle myślę o Gilianie, piszącym raport o Szkole Rycerskiej - wyjaśnił Will. - Masz rację. Co za podstęp.”
“Jako dwunastolatek Bruce rozpoczął naukę w prestiżowym hongkońskim gimnazjum katolickim, szkole La Salle. Niestety nauczyciele widzieli w nim chłopca, który łatwo się złościł i ciągle szukał okazji, by dowieść swej wartości i męskości.”
“Od zawsze było tak, że pierwsze poznane osoby w szkole, na wyjeździe, w pracy czy w miejscu zamieszkania okazywały się często po głębszym poznaniu niezbyt atrakcyjnym towarzystwem, podczas gdy wydaje się, że ci inni, początkowo pomijani, pasowaliby do nas znacznie lepiej. ”
“Te oczy z bliska nie pozostawiały żadnych wątpliwości. Kawał wrednego, pewnego siebie skurwysyna. Tacy faceci zwykle byli skomplikowani i sporo przeżyli. Zimnokrwistym chujem nie zostaje się dlatego, że ktoś ci w szkole podprowadził wrotki… ”
“W szkole zawsze miałam odpowiedź, kiedy inni mnie wyśmiewali. Zawsze o siebie walczyłam i trzymałam głowę wysoko, bo wiedziałam, że chodzę tam, żeby się uczyć. Uczenie się nie ma wieku. Każdy może się uczyć, więc się uczyłam i zbierałam za swoją pracę dobre oceny.”
“Może jednak wcale tego miejsca nie kochał?
Co gorsza, gdzieś w głębi duszy obwiniał za wszystko Szakala. Począwszy od czasów, gdy obaj byli dziećmi, w życiu Willa nigdy nic się nie układało, kiedy ten dupek był w pobliżu. Sadystyczny kutas zawsze był chodzącym symbolem pecha.”
“Miałem w pamięci, że dziadek Franciszek swego czasu rozwiązał kwestię szacunku do nauczyciela w sposób radykalny. Wysyłają swoje dzieci do szkoły, każdemu z osobna zapowiedział: "Pamiętaj, jeśli nauczyciel w szkole sprawi ci lanie, to ja ci jeszcze poprawie w domu".”
“Babcia mówi na mnie "Lenka". Tak naprawdę to mam głupie imię, Leonarda, i mama, jak jest na mnie zła, to właśnie tak na mnie woła.
(...)
Mama, jak nie jest na mnie zła, mówi "Lena", a tata "Chodź No Tu". Już nie powiem, jak przezywają mnie w szkole... I tylko babcia nazywa mnie Lenką. I za to ją jeszcze bardziej kocham.”
“Chłopak powinien być teraz w szkole, w domu, bawić się z dzieciakami z sąsiedztwa. Zasługiwał na to, aby noce spędzać w domu z rodziną, która go kochała i się o niego martwiła. (...) Thomas poczuł nienawiść do ludzi, którzy odebrali tego biednego, niewinnego chłopca jego rodzinie. (...) Chciał, aby Chuck był szczęśliwy.”
“Często pomagało mi to w szkole, czasem w biznesie. Teraz jednak w czasach kryzysu, dla handlowca (nawet ze zdolnościami paranormalnymi) nie łatwo było o zajęcie. Siedziałem więc sobie w domu rodziców, a monotonię dnia przerywały co jakiś czas ,,newsy'' wykrzykiwane przez płot przez Andrzeja, oraz. upierdliwe narzekania ojca.”
“W lustrze zobaczył poważnego, bladego, jedenastoletniego chłopca, z krótkimi sterczącymi włosami i odstającymi uszami. Oczywiście to nie był on, tylko jego zewnętrzna powłoka; fizyczna maska, którą przybrał po to, żeby podczas sprawdzania obecności w szkole móc podnosić rękę i odpowiadać: Obecny.”
“Zaczynała od pracy z dziećmi z trudnych rodzin. Doręczone i bite w domu, w szkole robiły to samo swoim kolegom i koleżankom. Wtedy po raz pierwszy zobaczyła, że nie wystarczy pomóc ofiarom, trzeba jeszcze zatrzymać przemoc tam, gdzie powstaje. Wziąć na terapię sprawców, żeby zrozumieli, co czynią.”
“Marek, choć uwielbiał słuchać głosu Karoliny, był już lekko znużony rozmową. Zresztą mikropluskwy podsłuchowe miał zainstalowane nie tylko w szwie torebki, ale w ogóle w większości szwów jej życia, więc mógł i co więcej słuchał jej na co dzień, i to w ciekawszych sytuacjach. Podsłuchy były wszędzie - w domu, w pracy, nawet w samochodzie.”
“Co pani powiedziała? Dygresja?
Śmieszne słowo. Łaskoczące i dziewczyńskie. W szkole takich nie uczyli. Pewnie dużo pani czyta. Też bym czytał, tylko książki są takie smutne. Zawsze mówią o śmierci albo o cierpieniu, o przemijaniu i o zdradzie. O, pani historia nadaje się do książek! Mojej nawet ja nie chciałbym przeczytać.”
“Następnie ćwiczę jej mowę i śmiech. Chociaż to zdecydowanie wymaga koncentracji, nie jestem w tym taka fatalna. Od roku spędzamy razem każdy czwartek po szkole, więc miałam dużo czasu na obserwację. Poza tym autyzm wymusza naukę naśladowania innych ludzi, aby jak najbardziej dopasować się do reszty.”
“Jeszcze w szkole policyjnej kolega z roku chciał więcej, niż była gotowa mu znać. Zapisała się potem na intensywny kurs walki wręcz, a kilka miesięcy później podziękowała mu za feralną randkę. Nigdy nie ukończył akademii. Ada uważała, że słusznie. policja nie potrzebuje dupków, którzy nie rozumieją, że "nie" znaczy "nie".”
“Nie zajmuj się tym, czy szkoła jest fajna czy fatalna. Nie staraj się jej zmieniać ani nie wchodź z nią w dyskusje i spory. Skup się na tym, aby ją przetrwać i jak najszybciej skończyć z możliwie najlepszymi rezultatami. Żeby to osiągnąć, nie możesz pod żadnym pozorem drażnić bóstw wszechwładnie panujących w szkole, albowiem zawsze przegrasz z ich niewyobrażalną potęgą.”
“Babcia nieraz podczas rodzinnych obiadów podkreślała, że wielu młodych ludzi marzyło, żeby uczyć w szkole. I ona pewnie w skrytości też tego pragnęła. Tylko kogo wówczas było stać, żeby wysłać dziecko na studia? Mała matura traktowana była w kategoriach sukcesu, a co dopiero dyplom uniwersytecki.”
“Nie zamierzam trzymać w swojej elitarnej szkole kogoś, kto może znów zagrozić jej nieposzlakowanej opinii. Kto nie szanuje moich żelaznych zasad, więc również mnie. Dbam o renomę miejsca, które zbudowałem od fundamentów, dlatego spakuj się jak najszybciej, bo w tej chwili skreślam cię z listy uczniów i zastrzegam, że twój powrót tu nie będzie możliwy.”
“Miałem wstrząsające spotkanie w Coburgu na południu Niemiec. Odbywało się w szkole. Kiedy skończyłem, podchodzi do mnie trzydziestolatek i pyta, czy poświęcę mu chwilę na osobnosci. Odchodzimy, a on zaczyna płakać i mówi, iż niedawno odkrył, że jego ukochany dziadek, który zmarł trzy lata temu, był esesmanem w obozie koncentracyjnym. Spytał, czy mogę mu przebaczyć.”
“- W Szkole Rycerskiej nie kładziono szczególnego nacisku na naukę geografii, prawda?
Horace wzruszył ramionami.
- Prawdę mówiąc, rzeczywiście nie. Zazwyczaj czekamy, aż światły dowódca wskaże nam nieprzyjaciela w wyda komendę: "rozbij mu łeb". Geografię oraz temu podobne subtelności pozostawiamy zwiadowcom. Niech i oni się czymś wykażą.”
“Niestety, wraz z upływem lat, gdy oświata zaczęła odgrywać rolę chłopca do bicia, a autorytet zawodu nauczyciela sięgnął bruku, coraz trudniej było znaleźć profesjonalistów chętnych do pracy w szkole. Belfrzy mieli dość ciągłego stresu, lekceważenia ze strony uczniów i ich rodziców, internetowego hejtu oraz rozgrywek polityków.”
“Małe, przytulne mieszkanie. Trochę pieniędzy na koncie w zagranicznym banku, gdzie nikt nie zadaje niepotrzebnych pytań a lepkie palce ministra finansów nie mają szans sięgnąć. Czego jeszcze można chcieć od życia? Przydałaby się praca zaspokajająca ambicje, przynosząca radość i dająca poczucie obcowania z ludźmi. Na przykład posada w szkole.”
“Wiosną i jesienią dziadek wychodził z baraku, przysłaniał dłonią oczy, patrzył na bociany i pelikany i ogarniał go smutek na wspomnienie szerokich rzek i olbrzymich pól zbożowych, zasnieżonych stepów i brzozowych gajów. " Oto jestem w kraju jeżynowych zarośli - pisał - w kraju szarańczy i szakala, figowca i oliwnego drzewa".”
“- Odwaliliście panowie partaninę! Jakbym chciał zamienić Zygotę w baranka, to i bez was bym sobie poradził! Ale ja mówiłem wyraźnie: łagodna JAK baranek...Zygota ma być łagodna JAK baranek! A ona beczy, zjadła wszystkie paprotki w szkole, tylko patrzeć, jak zacznie merdać ogonem! Na radzie pedagogicznej podobno tryknęła głową naszego dyrektora...że niby tak dla żartów.”
“Marianne ogarnęło poczucie, że jej prawdziwe życie rozgrywa się gdzieś bardzo daleko, bez jej udziału, i nie miała pojęcia, czy się kiedykolwiek dowie, gdzie ono jest i czy stanie się jego częścią. To uczucie nachodziło ją często w szkole, aczkolwiek nie towarzyszyły mu żadne konkretne obrazy, które by podpowiadały, jak owo prawdziwe życie miałoby wyglądać ani jak miałaby się w nim czuć. Wiedziała jedno: gdy się zacznie, nie będzie musiała go sobie wyobrażać.”
“Jeszcze trzy lata temu w pobliskim Leżajsku miał dom, żonę, córkę i pracę w tamtejszej szkole. No i to najważniejsze - alkohol. Teraz nie zostało mu nic. Chcąc się ratować, zamienił wódkę na piguły. To dlatego się tu zjawił, bo Rudnik był mekką piguł. To miasto miało mu przynieść szczęście, zamiast tego jeszcze go bardziej pogrążyło. Alkohol wychodził taniej od piguł i gdy pił, nie miał przynajmniej takich długów.”
“Cały okres waszego „szkolnego” dzieciństwa i młodości ( nie licząc przespanych, na ogól, nocy) wynosi około czterdzieści ośmiu tysięcy godzin. Z tego w szkole spędzacie średnio licząc, nieco ponad dwadzieścia tysięcy godzin. Na całą „Resztę życia” pozostaje więc wam szesnaście tysięcy godzin, z czego trzeba jeszcze odliczyć około ośmiu tysięcy godzin spędzonych nad lekcjami i zadani domowymi. Wychodzi więc, że w szkole i nad sprawami związanymi ze szkołą spędzacie prawie osiemdziesiąt dwa procent swojego dzieciństwa i wczesnej młodości. A teraz oprzytomniejcie sobie, że ten czas spędzacie w miejscu, na myśl o którym niejednokrotnie paw podchodzi wam do gardła ze strachu, i nad zajęciami, o których trudno powiedzieć, że należą do waszych ulubionych. Jest to szkodliwe dla zdrowe życie w permanentnym stresie, porównywalne do życia pilotów odrzutowców.”
“Życie z niepełnosprawnością jest ciągłym nawigowaniem między poczuciem wyjątkowości- wyjątkowej niesprawiedliwości, wyjątkowej krzywdy, wyjątkowej dzielności, wyjątkowego wysiłku- a poczuciem zwyczajności, "normalności". Poruszająca się między tymi dwoma biegunami osoba nie jest sama- są z nią rodzice, nauczyciele, dzieci w szkole, badaczki na koloniach, lekarze, sąsiedzi, dzieci i dorośli na ulicach.”
“Umiejętności nabyte na chirurgii - zakładanie szwów, obsługiwanie laparoskopu, łapanie tętnic do szycia - stały się moimi najlepszymi wspomnieniami ze studiów medycznych. Posiadałem złożone, specjalistyczne przygotowanie, ale dwa tygodnie po ukończeniu Harvard Medical School w czerwcu 2008 stały się one dla mnie bezużyteczne. Właśnie szykowałem się do pierwszego dyżuru na oddziale intensywnej opieki kardiologicznej szpitala klinicznego Columbia University Medical Center.”