Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "z dzieci moje", znaleziono 59

- Wszystkie drogi tam prowadzą, moje dziecko. Powinieneś to wiedzieć.
- Do więzienia? - Do Rzymu, moje dziecko.
Życie to ból moje dziecko.
Kocham moje dzieci ale czasem ich nie lubię
Praca serca nie ukoi moje dziecko.
Tak. Jej dziecko to nasz nowy pacjent.
Wydawało mi się, że ledwo wczoraj moje dziecko było nowym pacjentem.
Ja tu wszystkich znam, moje dziecko. Wiedziałam, że coś się wydarzy. Od kilku dni czułam coś w powietrzu.
Integracja nie oznacza, iż moje dziecko musi we wszystkim brać udział, lecz że ma ono swoje miejsce w grupie.
- Że też się, moje dziecko, nie bałaś.
- Bałam się. Jednak w obliczu zagrożenia człek jest zdolny do rzeczy, o które by się nie posądzał.
Wina zawsze spoczywa w tym samym miejscu, moje dzieci; w tym, kto jest dostatecznie słaby, żeby można ją na niego zrzucić.
Podziwiam moją żonę za umiejętność obchodzenia się z małymi dziećmi. Moim zdaniem ma cierpliwość nie z tego świata.
Miarą rodzicielskiego sukcesu nie będą medale i nagrody zdobyte przez moje dzieci, lecz ich charakter, moralność i niezależność.
- Ty moje dziecko, usłyszysz go któregoś dnia! Kiedy pójdę do nieba, przyślę go do Ciebie obiecuję!
Nie do końca uważam, że fakt, iż moje własne, prywatne i osobiste dziecko jest hakerem, to coś, z czego powinnam być dumna.
Ostatecznie - to moje ciało i wbrew polskiemu prawu to ja podejmę ostateczną decyzję, czy urodzę dziecko, czy je usunę.
Tak jak wszystkie moje dzieci, musisz odnaleźć własną drogę i dokonując tego, podjąć decyzję, przed którą ostatecznie stają wszystkie ziemskie dzieci: czy wybrać chaos czy miłość.
Moje drogie dziecko, czy nie przyszło ci na myśl, że właśnie ci bogaci ludzie nie chcą wcale znać tamtych biedaków?
Dzisiaj młodzi to świata poza praca nie widzą. Moje dzieci tez takie zajęte. To straszne co się dzisiaj dzieje. Kiedyś było lepiej.
„Zapamiętaj moje słowa dziecko, sera biją dopóty, dopóki mieszka w nich pamięć i tęsknota. Gdy one odchodzą, serca kamienieją.”
Zawsze tak do nich mówiła. Do wszystkich, bez wyjątku. "Moje dzieci". Bo przecież w gruncie rzeczy byli tylko dziećmi. Zagubionymi, wrażliwymi, przeżywającymi najbardziej newralgiczny rozdział swoich nienapisanych biografii. U progu dorosłości, na skraju dzieciństwa.
Od początku wiedziałam, że dziecko będzie się nazywać Sarah. Jak tylko dowiedziałam się, że to dziewczynka. (...) Nie mogłam nadać swojej córce innego imienia. Była Sarah. Moją Sarah. Podźwiękiem tej drugiej Sarah, dziewczynki z żółtą gwiazdą, która odmieniła moje życie.
Moje życie, patrząc z boku mogłoby wydawać się niemal idealne. Dziecko z zamożnej, wykształconej rodziny. Od najmłodszych lat rodzice zapewniali mi i dbali o wszystko.
Dzięki wam mam taką smaczną i zabawną starość… Ale tak poważnie, moje kochane dzieci, nie można w dzisiejszym świecie żyć bez miłości. Zwyczajnie nie można!
„Pszczoły są strażnikami kwiatów, moje dziecko. I są mądre. Wszystko o nas wiedzą. Karmią nas, leczą, przekazują nam swoją wiedzę. Trzeba tylko umieć ich słuchać. Nie musisz się ich bać.”
Nie miałem już żadnego dobrego pomysłu na poprawę naszej sytuacji. W dodatku zawiodłem moje dzieci. Tego wstydziłem się najbardziej. Nigdy wcześniej nie upadłem tak nisko.
Nawet jako dziecko miałem w sobie coś, co przyciągało ciemność, która czaiła się nawet w najczystszych duszach. To coś wywabiało mrok na powierzchnię, a ten oblepiał moją skórę niczym smoła w słoneczny dzień
Moje dzieci są osiągnięciem, z którego jestem najbardziej dumna. Pieniądze - na co tu można je wydać? Na szybszą drukarkę, większą jaskinię? Imperium? Tu nie ma nic poza pyłem. Sukces? Ma najkrótszy okres połowicznego rozpadu ze wszystkich znanych substancji. Za to dzieci - myślisz, że skonstruowałam je na tyle mocne, żeby wytrzymały dziesięć tysięcy lat?
Dorastałam w rodzinach zastępczych. Złych rodzinach zastępczych. Nie mając swojej rodziny, jako dziecko postanowiłam, że uczynię wszystko, aby ją sobie stworzyć. To że stałam się wilkołakiem, dość skutecznie pokrzyżowało moje plany.
-Jeśli jesteś w ciąży, to wszystko utrudni.
Ewa potrząsnęła głową i dotknęła brzucha.
-Nie, jeśli jestem w ciąży to wszystko zmieni(...). Bo z tego koszmaru narodzi się coś dobrego, a ja będę walczyła z całych sił, żeby moje dziecko przeżyło.
- Katowałaś moją córkę. Widziałam pręgi na jej plecach.
-Wychowywałam ją. Każdy rodzic ma prawo robić to po swojemu.
- Kablem? Pasem? Czym jeszcze? Jak można tak traktować dzieci?
- Nikomu to na złe nie wyszło - bąknęła Rozalia.
- Praca czyni wolnym.
Rabin kiwnął głową.
- Widzicie, moje dzieci - odezwał się ochryple. - Jesteśmy w rękach Boga. Pracy się nie boimy.
- To dzieło diabła, nie Boga - wyszeptał stojący za nim marszalik.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl