“Jesteś utkana z czegoś, co normalnie nie ma prawa bytu w tym piekle. Twój głos, twój zapach, twoje ciało, wszystko jest tak zajebiście perfekcyjne i moje. Bede tego bronił, choćbym miał stoczyć walkę z samym diabłem.”
“Z rozmyślań wyrwał ją nagły zapach spalenizny. Kurwa! - zaklęła w duchu. To niemożliwe! Pobiegła do kuchni. Na piecyku stał przypalony tygielek. Nie wierzyła własnym oczom. Który to? Najpierw siedem kawiarek, potem czajnik, teraz tygielek.”
“‘Do dzisiaj pamiętam zapach tej miłości, pamiętam wiatr we włosach nad brzegiem Sekwany, kiedy wybraliśmy się w rejs, ale najbardziej pamiętam zwykłe chwile… Pamiętam wspólny śmiech i długie nocne rozmowy, które sprawiły, że szybciej dojrzałam.’”
“Martwe ciało ma lekko mdlący zapach, do czego trzeba z czasem przywyknąć. Świeże, nieuszkodzone ciała pachną podobnie jak surowe kurczaki. Kilkudniowe trupy nieco trudniej ignorować, niezależnie od tego, czy już się miało z nimi do czynienia.”
“Gdy czuję jego zapach w pomieszczeniu, wtedy wiem, że chcę znaleźć się bliżej. Chciałabym znać odpowiedź na wiele pytań, ale po prostu czasem ich brakuje. Można to nazwać chemią, przeznaczeniem czy czymś takim; racjonalnie nie mogę tego wyjaśnić.”
“To idiotyczne, ale gdy tylko poczułam jego zapach, ogarnął mnie spokój. Uczucie, jakiego nie zaznałam od wielu miesięcy. Mój były mąż był sprawcą chaosu w moim życiu, a jednocześnie, paradoksalnie, tylko będąc blisko niego, czułam się bezpiecznie.”
“(...) metaliczny zapach osłabł, ustępując miejsca znacznie silniejszej woni- czemuś przypominającemu smród rozkładającego się mięsa połączonego z zapachem zsiadłego mleka. Ludzie, którzy byli na miejscu brutalnego przestępstwa, często twierdzili, że właśnie tak pachnie gwałtowna śmierć.”
“Odwracała się właśnie, kiedy coś uderzyło ją w plecy, a na ustach poczuła czyjąś rękę, tłumiącą jej krzyk. Upadła prosto w przepaść.
W tej samej chwili poczuła, że otacza ją magia, spowalniająca upadek. I natychmiast rozpoznała znajomy zapach.
Akkarin.”
“Odklejam twarz od zaschniętych wymiocin. Czuję ich zapach i wczorajsze tsunami powraca w wielkim stylu. W środku jestem galaretą, a najmniejszy ruch powoduje drżenie całej reszty mnie. Nawet mój oddech drży. Wspaniale. Tego mi było trzeba.”
“"-Ty to masz epicką robotę, chłopie! Pomasujesz sobie parę pachnących lasek i jeszcze ci za to płacą! Też bym tak chciał!
Oj nie chciałbyś chłopie... Większość moich pacjentów nie przypomina lasek.i płeć nie ta, i wiek nie ten a zapach przemilczę"”
“Czary były zawsze sprawą piekła i piekło upomni się o swoje. Dam sobie ogon uciąć, że już wysłali diabelski patrol na ziemię (...). Uważaj na nieokrzesanych brunetów o dziwnym wyglądzie. Zwykle wloką za sobą zapach siarki i stronią od mydła.”
“Bo może z Bogiem jest jak z kubistycznym obiektem na obrazie? Widzimy go w wielu fragmentach. Może się to wydać, zauważył Picasso, nieracjonalnym sposobem istnienia. „Raczej przypomina perfumy – jest przed tobą, za tobą, z boku. Zapach jest wszędzie wokół, ale nie wiadomo, skąd pochodzi”.”
“Od siódmej rano wdychała woń śmierci, zapach, z którym była oswojona, że nie czuła obrzydzenia, gdy nóż przecinał zimną skórę, a z odsłoniętych organów wewnętrznych buchał obrzydliwy fetor. Funkcjonariusze policji, którzy czasem uczestniczyli w autopsjach, nie byli tak odporni.”
“- Wiesz, czasami zazdroszczę mężczyznom. Tyle ich otacza piękna i mogą z niego korzystać, napawać się nim. No zobacz, choćby tutaj: słońce na chodniku, wspaniałe stare drzewa, obłędny zapach chleba z piekarni i dwie takie świetne dupy jak my.”
“Mgła sprawia, że znajome wydaje się obce. Do tego dochodzi zapach - pradawna, mewia woń, wciskająca się głęboko w nozdrza i budząca ukrytą część umysłu, zdolną do uwierzenia w potwory, gdy skraca się perspektywa, a serce ogarnia niepokój.”
“Wykonała ruch w stronę drzwi.
Mężczyzna podniósł się z krzesła i wyciągnął w jej stronę dłoń. Zawahała się, ale coś zmusiło ją do ujęcia jego ręki i złożenia na niej pocałunku. Poczuła zapach starego człowieka i czegoś jeszcze.
Tak, w ten sposób musi pachnieć podłość - pomyślała i wyszła z pomieszczenia.”
“Znaleźli się w sporym pomieszczeniu, obicie zaopatrzonym w typowe źle wentylowane paleniska, szeregi bulgoczących kolb i jednego wypchanego aligatora. Jakieś rzeczy pływały w słojach. W powietrzu unosił się zapach ograniczonej oczekiwanej długości życia.”
“Wierzę, że każdy choć raz w życiu kogoś kochał. Miłością szaleńczą, prawdziwą, platoniczną, choć może niewłaściwą i nieodwzajemnioną. Każdy z nas niesie w sercu coś pozostawionego przez miłość: radość, blizny, cierpienie, zapach lawendy, ciepło, odgłosy, szmery, wspomnienie czułych dotyków.”
“Podszedł do niego i głęboko wciągnął powietrze. Przypalona skóra miała niepowtarzalny zapach, natomiast poparzenia najwyraźniej nie wyzwalały żadnego aromatu. Czuł jedynie woń parującej wody, odór moczu i kału. Żałosny chłystek nie upilnował zwieraczy.”
“Pociągnął nosem, jakby to właśnie nim wyczuwał zagrożenie. Czuł w powietrzu duszący zapach siarki pomieszany ze zgnilizną wydobywająca się z bagien. W chmurze opadających mgieł był mocno wyczuwalny swąd świeżo zjełczałych jajek wymieszany ze zgniłymi liśćmi i padliną.”
“– No to u nas nie działają. Także mówię, niby człowiek się do miasta przeprowadził, Osiedle Sztuk Pięknych nazwali to tu, a balkony przezroczyste, że się z sadłem człowiek rozwalić nie może ani gaci poprać, bo co ludzie powiedzą? Jedzenie w plastiki robią, w tych Żabkach i innych sklepach, co to nic z warzywniakiem wspólnego. A jak człowiek coś właśnie prawdziwego, z natury zje, jak taka kaszanka czy czernina, i nie daj Bóg słoik pójdzie, to ludziska mówią: „fetor”! Toć to sama natura. Wolę osobiście zapach nawozu na polu od tych makdonaldów. A bo to wiadomo z ilu zwierząt ten zapach? Czernina wiem z czego. Kaczucha imię nawet miała…”
“Gdy weszli do wąwozu, Renata głęboko wciągnęła powietrze w płuca.
- Jak tu pachnie! Wilgotną ziemią, liśćmi! Sam ten zapach musi leczyć - oświadczyła z przekonaniem.
Dobrowolski wyszczerzył się radośnie.
- A nie mówiłem? To znacznie lepsze dla serca niż ta ich, pożal się panie, gimnastyka - rzucił.”
“Deszcz za każdym razem pachnie inaczej, Ewuniu, ale zawsze jest to cudowny zapach. Sam deszcz jest cudowny, choć widząc niebo zasnuwające się chmurami, tak często krzywimy się na niepogodę. A przecież to życiodajne krople, oczyszczająca struga, która spłukuje nieczystości i niesie orzeźwienie…”
“Leżałam na ziemi. Na twarzy i dłoniach czułam ostrość świeżego ścierniska. W ustach gorzki smak piasku, duszący zapach wysuszonej słońcem ziemi. Przede mną znajdował się niewielki płotek, a za nim podwórko naszego domu. Na podwórku rozgrywał się koszmar...”
“Wychodzę z klatki, rozglądam się. Nikogo nie ma w pobliżu, więc nie mam kogo zaczepić, by porozmawiać. Jak na złość nawet wszyscy, co mają psy, gdzieś pouciekali. Czy oni czują, że ja wychodzę na dwór? Przecież ja nie śmierdzę. Wącham się pod pachami. No piękny zapach, Pani Walewska, czy jak się nazywają te perfumy.”
“Ten obraz sielanki towarzyszył jej do dziś, napawając spokojem i harmonią nawet w najtrudniejszych chwilach. To właśnie widok uśmiechniętych i szczęśliwych twarzy rodziców, zapach lata w ich ogrodzie i smak uprawianych warzyw i owoców, a także lepkiego od słodyczy miodu, były symbolami równowagi w jej życiu.”
“Wnętrze mieszkania wypełniał intensywny zapach świecy sojowej lub wosku, ewentualnie jakiegoś olejku. Jego żona od jakiegoś czasu interesowała się aromatoterapią, zamówiła mnóstwo przeróżnych zapachów. Codziennie testowała inny. Powoli tracił cierpliwość do tego nowego hobby, ale nic nie mówił.”
“Uśmiechnął się nerwowo i spojrzał mi w oczy w taki sposób, że wydawało mi się, że umieram. Świat zatrzymał się całkowicie, jednocześnie pędząc jak szalony. Najpierw waniliowy zapach Frasera omiótł moje nozdrza, a potem ciepło jego skóry sprawiło, że nie chciałam, aby kiedykolwiek się ode mnie odsuwał.”
“Zobaczyła błysk. Sypiące się iskry. Poczuła zapach spalenizny. Przepalających się kabli, przypalanej skóry. Smród przypalanego ciała. Potworny, mdły odór, który czuła później co noc. Usłyszała zwierzęcy wrzask. Zacisnęła oczy z całej siły, by nie patrzeć, by nie widzieć.”
“I w połowie lipca stwierdziłam, że to już musi być koniec. Jedyna poradnia, jaką
znalazłam, która mogła mi pomóc, ma w nazwie MONAR. Chodzę tam do dziś.
Ale w dalszym ciągu jeśli jestem zmęczona i poczuję ten zapach, to nie umiem się
powstrzymać. To nie chcę się powstrzymywać. Nie powstrzymasz mnie.
To jest prawda o tabu w tabu. * * *
Przeczytaj to i przytul mnie.”