Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ze z gwazdka", znaleziono 28

Pić na pół gwizdka to jak kopnąć się w jaja. Wszystko albo nic.
Mrok musi zgęstnieć, by pojawiła się pierwsza gwiazdka
Wszystko,cokolwiek uczyniliście braciom moim najmniejszym, mnieście uczynili - Tam nie ma gwiazdki.
*Chyba że Cię nie lubię, chyba że jesteś inny, chyba że mnie wkurzasz dramatycznie...
Tam nie ma gwiazdki...
Młodszy aspirant Nikita Sokołow był nakręcony jak zabawka na gwiazdkę.
Ten hotel ma więcej gwiazdek niż cała cholerna droga mleczna.
Pomyślała, że może śniegowe gwiazdki też mają prawo do swoich pragnień. Jak każdy.
Medycyna stawia wysokie wymagania. Jest powołaniem. Nie można poświęcać się jej na pół gwizdka.
Nowością tamtej Gwiazdki była śmierć babci. Tego jeszcze nie przerabialiśmy, zresztą ona chyba też nie.
Przyznaję występowi Jerzego Dudka z 25 maja 2005 roku pięć gwiazdek.
Przyjaciele otoczyli Misia.
– Co się stało? Co się stało? – niepokoił się Pluszowy Króliczek, stając na tylnych łapkach.
– Stało się coś niezwykłego. Z nieba padają srebrne gwiazdki. O tu, spójrzcie, na wiatrówce…
Ale na wiatrówce nie było już gwiazdek. Zamieniły się w mokre kropelki.
Z rana zaczął padać śnieg. Miś Uszatek wybiegł z saneczkami na dwór.
Naraz zobaczył na swojej wiatrówce śliczne białe gwiazdki. Przyglądał się im
z podziwem. A gwiazdek padało coraz więcej. Jedna była piękniejsza od drugiej.
Wiem teraz, że nie chcę kochać ani być kochana na pół gwizdka. Chcę mieć wszystko, więc muszę też wszystko zaryzykować.
Na szybie była gwiazdka pęknięć od zabłąkanego kamienia, ale zalepili ją taśmą klejącą, żeby nie napływało powietrze z ulicy.
Idzie niebo ciemną nocą, ma w fartuszku pełno gwiazd. Gwiazdki błyszczą i migocą, aż wyjrzały ptaszki z gniazd.
Już pobieżna lektura lokalnych pism katolickich, takich jak "Gwiazdka Cieszyńska" czy "Katolik", pozwala zauważyć, że wraz z upływem lat coraz bardziej utyskiwano, że "ludek" staje się mniej pokorny wobec pana i plebana.
A co powiesz na trzy babcie? Taka letnia promocja - wszystkie trzy staruszki uśmiechnęły się do niego szeroko, a Wojtek nagle poczuł się tak, jakby w tym roku Gwiazdka przyszła w lipcu.
„Zwykle nie zwracamy uwagi na toczące się wokół nas życie- przypomina ono szum w tle. Można go wcale nie zauważać, całkiem wyrzucić z głowy. Nagle jednak stało się ono dla mnie przenikliwe niczym dźwięk gwizdka dla psa.”
W życiu próżno czekać, aż przyjdzie ktoś, kto podaruje nam gwiazdkę z nieba, obróci fortunę na naszą korzyść, to my jesteśmy zmuszeni zakasać rękawy, nie bać się ubrudzić i kawałek po kawałku przeformować rzeczywistość, dostosowując ją do własnych potrzeb i pragnień.
Gdzieś tam w dolinie, w dolinie gdzieś
Gwizdek pociągu zanucił pieśń,
Słyszę, najdroższy, pociągu pieśń,
Gwizdek pociągu zanucił pieśń.
Zbuduj wysoko, zbuduj mi dom,
Żebym zdołała wypatrzeć go.
Ukochanego, wypatrzeć go,
Żebym zdołała wypatrzeć go.
Napisz mi w liście, jak znieść ten świat,
Tu, w Kapitolu, patrzę zza krat.
Czekam w więzieniu, patrzę zza krat,
Tu, w Kapitolu, patrzę zza krat.
Fiołki weź sobie, różę daj mnie,
Wyznałam ptakom, że kocham cię.
Tak, tylko ciebie, tak, kocham cię.
Wyznałam ptakom, że kocham cię.
"Lubiłem przeglądać katalogi z ofertami wakacyjnymi (…); a zwłaszcza ceniłem sobie system stawiania pewnej liczby gwiazdek, żebyśmy wiedzieli, jak intensywnego szczęścia mamy prawo się spodziewać. Ja nie byłem szczęśliwy, ale do szczęścia żywiłem wiele szacunku i wciąż dążyłem do jego osiągnięcia."
Medal, fotografia, gwizdek, para kluczy, nigdy nienoszona obrączka. Trofea z mojego pobytu w Hundreds, jakże osobliwa kolekcja. Jeszcze przed tygodniem opowiedziałyby historię, ze mną w roli głównej. Teraz stanowiły nieszczęśliwe okruchy przeszłości; na próżno szukałem w nich zapomnienia.
Szukał skarbu, znalazł trupa. Trup ten jednak był tak czarująco piękny, taki niezwykły, że Antkowi zdawało się, iż to jakaś zaczarowana księżniczka chyba spod wody wypłynęła - taka księżniczka, o jakiej czytał kiedyś w książce, którą mu pan "inspektor Ślimak" na gwiazdkę darował.
- Aleksandrze, nikt nie dociera do takiej pozycji jak moja, nie robiąc sobie po drodze całej gromady wrogów. Jeżeli wracając do domu, chciałbyś zajrzeć do każdej osoby, której zaszedłem za skórę w calej mojej karierze, nie dotarłbyś do Moskwy przed Gwiazdką. A mówię tylko o wrogach politycznych. Jeżeli dodamy do tego biznes, z trudem wydostaniesz się z samej Rublowki!
- Więc żeby dać im choć cień szansy, kuję sobie takie nindżowskie gwiazdki do rzucania - Wędrowycz ponownie zaczął walić w kowadło.
Kozak ujął jeden z głównych egzemplarzy. Sprawdził krawędzie tnące opuszką palca. Poczuł nieprzyjemne mrowienie siedmiu starych blizn na plecach...
- Sześcioramienna - mruknął - Żydzi się nie obrażą? Może lepiej pięcioramienną zrób?
- Toż nie będę w nindżów walił sowieckimi!- zirytował się Jakub. - Rozumiem, wróg to wróg, ale to by już było przegięcie.
Siedzimy obok siebie w głębokim milczeniu. Nie wkładam słuchawek z powrotem. Spoglądam na nią. Ma ciemne, dość długie włosy i zaszklone oczy, patrzące przed siebie, na pewno gdzieś daleko. Głęboko oddycha, jakby delektowała się powietrzem albo bała się, że zaraz je utraci. Trochę jak ja. Nogi w czarnych spodniach wieńczą trampki ze sznurowadłami w gwiazdki. Ręce, które lekko drżą, położone ma na kolanach. Pomalowane na czarno krótkie paznokcie.
Jednego naprawdę w życiu żałuję. Że nigdy nie sprawiłam mamie radości – nie pożyczyłam od któregoś z kumpli rolls royca albo jaguara, a od koleżanki futra i eleganckiej sukienki. Że nie wzięłam kolegi na szofera i nie podjechałam pod blok mojej mamy, nie zatrąbiłam tak, żeby jej wszystkie sąsiadki wyjrzały z okien i że nie zabrałam mamy na przejażdżkę. Ja – gwiazdka telewizji. Ależ mama byłaby dumna. „To moja córka artystka” – mówiłaby sąsiadkom schodząc do samochodu w swojej najlepszej garsonce… A ja byłam wtedy taka pretensjonalna.
Słyszał, że w muzeum wystawiono mercedesa z solidną ludzką kupą w miejscu gwiazdki na masce. Niech i tak będzie. Dla niektórych symbolem statusu są regularne wypróżnienia. Inni potrzebują najdroższego mieszkania, najnowszego samochodu albo największego jachtu, żeby się dobrze czuć. No i są jeszcze tacy (...) którzy pragną mieć absolutnie wszystko: władzę, ale bez poczucia obowiązku. Uznanie i szacunek, lecz przy zachowaniu anonimowości pozwalającej na swobodne ruchy. Rodzinę zapewniającą bezpieczne ramy, dzięki którym przekażą dalej swoje geny, lecz również nieograniczony dostęp do seksu poza czterema ścianami domu. Mieszkanie i samochód. Oraz zdrową kupę.
Sensem niemieckich eposów o bohaterach jest, by wywoływały tak wielką gorliwość, by chciało się wydobyć z siebie aż nazbyt wiele. A jeśli się tam nic nie znajdzie, żadnego Zygfryda, nawet żadnego rozumu Zygfryda, cóż, wtedy wyrzuca się wszystko precz. Co tylko jest. Oto cały sens! Para w gwizdek! W razie potrzeby wybija się to, czego się potrzebuje, z kogoś innego. [Der Sinn der deutschen Heldensage ist, einen dermaßen großen Eifer zu entwickeln, daß man schließlich zu viel aus sich herausschlagen will. Und findet man dort nichts, keinen Siegfried, nicht einmal Siegfriedkopf, nun, so wirft man eben alles andere hinaus. Was eben da ist. Soviel Sinn! Soviel heiße Luft! Notfalls schlägt man, was man haben möchte, halt aus einem anderen heraus.]
© 2007 - 2025 nakanapie.pl