Zrobiłem coś szalonego... Zapisałem się na rajd rowerem Szczecin - Gdańsk z pętlą na Helu. Łącznie 600 km...
Limit czasu wynosił 5 dni. Celem minimum było przejechanie tego.
Celem wyższym było poznanie swoich limitów.
Byłem ciekaw ile mogę przejechać na raz... i okazało się, że całość.
„Każdy zawodnik odmawia sobie wszystkiego, tamci wprawdzie, aby zdobyć zniszczalny wieniec, my zaś niezniszczalny.Ja zatem biegnę nie jakbym nie znał celu, walczę nie jak ten, kto uderza w próżnię.Raczej, surowy dla siebie, trzymam swe ciało w ryzach, abym czasem, głosząc innym, sam nie okazał się niewypróbowany”(1 Koryntian 9:25-27)