Doireann Ni Ghriofa
Z tomiku: Skry na mrok
Wydawnictwo Biuro Literackie
🌹Fragment wyrwany z Księgi Deszczów🌹
Tak więc rozedrzyj
zasłony
i opiewaj
deszcz.
Jak przewleka
nas szybko
przez
podwójne
słowa,
ten deszczowy dar.
Otwórz usta,
wymawiaj
mur,
gdzie chmura,
nie,
gdzie lśnienie,
ach,
gdzie piach.
🌹Pod miastem. Światło w jaskini🌹
Winda zjeżdża do piwnic,
gdzie parking,
którego ciemne ściany
w bazgrołach i bliznach po ospie.
Na końcu korytarza
jaskinia: kapliczny mrok.
Nie migocze tu
żadna świeczka,
tylko na ekranie
wyświetla się modlitwa
powtórzona w każdym
parkomacie:
Wprowadź zmianę.
Wyświetla się, lśni.
🌹Fałszywi przyjaciele🌹
Historia po irlandzku to gwiazda.
Uczyć po irlandzku to księżyc.
Światło po irlandzku to strata.
Sekret po irlandzku – zgliszcza.
Może dlatego
niebo wabi nocą wzrok
i uczy nas, przy byle świetle,
które wciąż roziskrza mrok.
🌹Obłączki🌹
Mimo że z chwili na chwilę ciemniało,
czy mogliśmy popaść w rozpacz,
gdy doszło do nas, że są obłączki
na każdym paznokciu?
Dziesięć małych księżyców
roziskrza nasz uścisk,
ślizg światła, które, gdy trzymamy się,
chociaż mrok, za ręce, wciąż trwa.
🌹List do nieznajomego, który przeprowadzi sekcję mojego mózgu🌹
Twoja praca ciągnęła się miesiącami,
w ruch szły nożyce i skalpel,
ciąłeś łokieć i knykieć,
więzadła i płuco.
Słyszałam, jak wzdychasz, gdy rano
ściągałeś moją twarz jak maskę.
To dla ciebie dłutem
rozwarto mi czaszkę, dziś możesz
podważyć moją kość czołową,
a zobaczysz mózg,
zimny, szary, pod twardówką
i błoną pajęczynową.
Na tę chwilę, mój drogi nieznajomy,
przygotowałem ci dar, to podwójne słowo –
foscladh – które może (a) otwierać
i (b) niebo błyskawicą rozświetlać.
Pamiętaj, że kiedy nożykiem wejdziesz mi
do mózgu, neurony odpalą
i błysną nad twoim zsiwiałym krajobrazem.
Mózg twój buchnie jasnością,
żywą, nieujarzmioną, a ja –
ja będę tym światłem.