Lubię urban fantasy, a już szczególnie lubię to stworzone przez polskie autorki. Zwykle to właśnie one z tak wielką ochotą ratują nudny dzień od pogrążenia się w szarości, a smutne miny zamieniają na uśmiech. Mają specjalne miejsce w moim sercu, a od niedawna do tego grona próbowała wkroczyć Magdalena Kubasiewicz. Nie jest debiutantką, a jednak dopiero teraz zrobiło się o niej głośniej i przyciągnęła moją uwagę. Na początku tego roku nakładem wydawnictwa SQN wydała pierwszy tom serii „Wilcza Jagoda" i tak zaczęła się nasza przygoda, której nie mam ochoty kończyć, choć świadoma jestem pewnych niezgrabności, które w jej powieściach odnajduję. Nie mniej — koncept i kreacja bohaterów każą mi czytać dalej.
„Przygoda dla Czarnoksiężnika" to drugi tom serii o Jadze Wilk, czarownicy klątw. Jeśli wcześniejsza część nawiązywała do Śpiącej Królewny, to teraz spotykamy Czerwonego Kapturka. Choć Kubasiewicz nie bawi się w retellingi, to ubarwia swoje powieści grą motywami z właśnie tych bajek i nadaje smaku powieściom. Sam opis zdradza natomiast, że na progu Jagody stanie czarnoksiężnik, któremu kobieta winna jest przysługę. I tak znowu zostanie wmieszana w coś, w czym uczestniczyć nie ma ochoty. W mieście giną czarownice, po jej osiedlu krążą magiczni, a ona odkrywa elementy swojej przeszłości, o których istnieniu nie wiedziała. Nie wie komu może ufać i nie wie komu chce zaufać, a jakby miała dość problemów, to pod dachem ma uczennicę, która momentami zachowuje się niczym n...