Tak jak przewidywałam, lipiec spędziłam na czytaniu książek, jednocześnie często uciekając w chłodniejsze zakątki ogrodu lub po prostu do domu. Nad jeziorem nie było dobrej atmosfery na lekturę, bo jeszcze bardziej upalnie, a na dodatek wrzaski kąpiących się dzieci. Trzeba by było jechać w leśne i dzikie plaże, na drugą stronę jeziora, lecz po prostu szkoda mi było czasu na szukanie azylu do czytania. W swoim ogrodzie mam do tego świetne warunki, ale dość już o tym, więc zabieram się za podsumowanie.
W lipcu przeczytałam 39 książek. To niemal mój miesięczny rekord (w marcu było ich 40).
Tym razem najwięcej książek przeczytałam ze swoich własnych zasobów - 14 sztuk;
z Biblioteki było ich 12 sztuk;
korzystając z Legimi - 7 sztuk;
a z EmpikGo - 6 sztuk.
Oczywiście najwięcej książek przeczytałam z kategorii
- kryminał/sensacja/thriller - 13 pozycji;
- literatura obyczajowa/romans - 12 pozycji;
- literatura piękna - tym razem 8 pozycji;
- literatura dziecięca - 2 pozycje;
i po jednej sztuce z gatunku:
- klasyka, satyra, fantazy, biografia/autobiografia.
Co do ocen, to tylko jedna według mnie zasłużyła na ocenę 10 - "Folwark zwierzęcy" - klasyk Orwella;
poza tą oceną, jedna otrzymała 9, trzynaście dostało ocenę 8, aż dwadzieścia dwie ocenę 7, dwie zasłużyły na 6.
Podsumowując, jakoś udaje mi się wybrać odpowiednią lekturę, żeby nie odkładać jej bez czytania na bok. Staram się tego nie robić, czasem gdy mnie lektura nudzi, po prostu odkładam czytanie na lepszy czas lub nastrój.
W sierpniu jadę do sanatorium, więc nie wiem jak to będzie z czasem na czytanie, Legimi i EmpikGo będą ze mną, więc tylko czasu potrzeba i chęci.
Życzę wszystkim Kanapowiczom miłego wypoczynku i dobrej lektury.