Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "chwili chociaz", znaleziono 32

Chociaż to oburzające, świat ani na chwilę nie zwalnia.
W samookaleczaniu się nie chodzi o to, żeby się zabić. Chodzi o to, żeby chociaż na chwilę przestało być tak źle.
Nie jestem na ciebie zła, chociaż w pierwszej chwili miałam ochotę strzelić cię z liścia.
Jeśli człowiek chociaż na chwilę się zatrzyma, to tak naprawdę się cofa. Bo w tym czasie inni idą do przodu.
Książki mają dziwną moc, chociaż nie wszyscy to doceniają. Przez chwilę żyjemy w nich, a później one żyją w nas.
Macie coś takiego w swoim życiu? Coś, co sprawia, ze świat znika, chociaż na krótką chwilę? Właśnie taka jest koszykówka.
Lepiej kochać chwilę i potem cierpieć, niż nie kochać nigdy.
I chociaż to rozumiał, ból nie chciał zelżec.
Zdaniem Marceli, Fatima nigdy nie miała klasy, której nie można przecież kupić, więc chociaż na chwilę przed odlotem kopnie ją zaszczyt.
Grała działkowiczkę. Przez chwilę była kimś innym i sprawiało jej to przyjemność, chociaż paradoksalnie to od odgrywania ról niegdyś uciekła.
To właśnie ta kobieta pokazała mi, że jednak ten świat ma znacznie więcej do zaoferowania. Walczyła o mnie jak lwica, nie poddawała się, chociaż w każdej chwili mogła to zrobić. Zaciskała zęby, ponieważ we mnie wierzyła.
Kiedy kelner poszedł, panie przyglądały się chwilę sobie, tak jakby nie widziały się od dawna i teraz chciały chociaż z grubsza ocenić efekty działania czasu.
W jednej chwili stałam się dorosła, chociaż do pełnoletniości brakowało mi kilku lat. Zrozumiałam, że od teraz będę musiała radzić sobie zupełnie sama. Świat rozsypał się na kawałki. Fundamenty zostały zburzone.
(...), dążąc ku szczęśliwemu zakończeniu, chociaż każdy wie, że takie opowieści nie mają końca, a szczęśliwe zakończenie jest tylko chwilą na złapanie oddechu przed następna katastrofą.
Piję, bo dzięki temu wszystko jest znośne i chociaż na chwilę mogę zapomnieć o tym miażdżącym rozczarowaniu, jakim jest życie. Gdzie myśleliśmy, że będziemy, a gdzie jesteśmy, nasze oczekiwania się roztrzaskały.
A wtedy patrzę na niego i wiem, że przepadłam. Ta myśl mnie paraliżuje, chociaż przecież powinnam się cieszyć, celebrować chwilę, w której wreszcie poczułam coś… coś tak silnego, że obawiam się zawału.
– Muszę już iść – mówię nagle.
W chwili obecnej jestem odpowiedzialny za wszystkie psychomotoryczne wypadki, jakie zdarzają się na świecie. Dlatego właśnie schroniłem się tutaj, w szpitalu, i czekam na kurację elektrowstrząsami. Nadal w nią wierzę, chociaż nikt jej już nie stosuje. Leki na mnie w ogóle nie działają. Kiedy śmierdzi się tak jak ja, Janet, żadne leki nic.
- Nie wybieramy, kiedy w życiu poczujemy ból. Przychodzi wtedy, kiedy przychodzi, a my staramy się pamiętać, że ból z czasem słabnie, chociaż w takiej chwili nie potrafimy sobie wyobrazić dnia, w którym nas opuści. Wszelkie nieszczęście mija. To światło przyciąga ludzkość, a nie ciemność.
Nie wybieramy, kiedy w życiu poczujemy ból. Przychodzi wtedy, kiedy przychodzi, a my staramy się pamiętać, że ból z czasem słabnie, chociaż w takiej chwili nie potrafimy sobie wyobrazić dnia, w którym nas opuści. Wszelkie nieszczęście mija. To światło przyciąga ludzkość, a nie ciemność.
Bo chociaż ostatnie parę lat było naprawdę ciężkie, to najtrudniejsza do zniesienia okazała się izolacja. Jak na ironię, rzecz jasna, już od dwóch lat ani przez chwilę nie byłam tak naprawdę sama, bo nawet godziny nie mogłam spędzić w pojedynkę, odkąd na świecie pojawiły się bliźniaki.
Ale może parę osób spojrzy na jej karteczkę, może chociaż jedna. Może ten ktoś ma akurat gorszy dzień i wówczas choć na chwilę zrobi mu się weselej. Może przeczyta słowa i zrozumie je. Albo nie zrozumie, uzna, że to absurd, ale przynajmniej coś sobie pomyśli i poczuje. Taką miała nadzieję.
"On jest z Marią. Nie zgodziłam się na jego du ny plan, ponieważ uznałam, że to bez sensu. To ona miała dzielić z nim łóżko, dotykać go, kochać się z nim, a ja co? Miałam na to patrzeć? Żyć ze świadomością, że tak jest? Nawet nie wiesz, jak to cholernie boli, więc nie mów mi, że robię coś źle, bo mam pra wo do bycia szczęśliwą. Chociaż przez chwilę!"
Pożyczyłam go tylko na chwilę. Tylko na miesiąc. Chłopak, który kiedyś mnie nienawidził, dziś dzielił ze mną nazwisko. Sprawił, że kochałam go na zabój, chociaż niegdyś ta miłość go przerażała. Mój licealny koszmar stał się mężczyzną moich marzeń. Jak bardzo popieprzone to było? Stare powiedzenie mówi: dobry zwyczaj - nie pożyczaj.
- Jako tako. Chociaż przez chwilę sytuacja rysowała się naprawdę groźnie. Jednak Malcom podał mu silny środek nasenny, żeby spowolnić działanie trucizny.
Zdecydowanie brzmiało to lepiej, niż gdyby powiedział "Malcolm o mało go nie zabił" albo "Malcolm musiał doprowadzić go pod samą granicę życia i śmierci, stawiając wszystko na jedną kartę".
Ludziom tak łatwo jest wyrażać swoją lekceważącą opinię, podczas gdy nawet nie zagłębiają się w temat. Klepią co im ślina przyniesie na język, a my to przeżywamy, chociaż oni po chwili nawet tego nie pamiętają. Widzą tylko wierzch, okładkę historii, która tak naprawdę jest znacznie grubsza. Ma wiele rozdziałów i stron. Wydajemy osądy często celowo dobierając mocne słowa, by okazać pogardę i wyższość
Nieważne jest to, jak bardzo zraniła Cię przeszłość, jak teraźniejszość daje popalić i jak niepewna jest przyszłość. Nie myśl o tym chociaż przez chwilę. Skup się na sobie. I pamiętaj: nigdy nie trać piękna, które masz wewnątrz siebie. Zaufaj mu i podążaj za nim, ono jest Twoją tarczą i twoim drogowskazem. Dopóki pali się w Tobie ta magiczna iskra - masz wszystko, żeby być szczęśliwą.
Jednak ja, w przeciwieństwie do większości, uznałem, że lepiej być samotnym, niż zadowolić się czymś, co ma być jedynie namiastką uczucia. Ludzie niestety postępują bardzo pochopnie , rzucając się na wszystko, co pozwoli im chociaż na przez chwilę poczuć się kochanymi. Nie czekają na tę jedyną, wyśnioną, wyczekiwaną miłość, ale biorą za nią zwykłe zauroczenie. Byle mieć kogoś obok. Byle nie być samotnym
Seryjni mordercy bez wyjątku zawsze mają jakiś powód, żeby zabijać. Ten powód może się wydawać niezrozumiały dla wszystkich oprócz samego mordercy, który w głębi duszy odczuwa nieprzepartą potrzebę wyjaśnienia swoich motywów. Chce, żeby inni zrozumieli, dlaczego robi to, co robi; żeby chociaż przez chwilę spojrzeli na życie z jego perspektywy, nawet całkowicie wypaczonej. Ale przede wszystkim pragną dać do zrozumienia światu, że nie uważają się za szaleńców.
Wszystkie barwy stały się nagle bardziej jaskrawe, płomienie mieniły się kolorami tęczy. W głowie zaczęło mi się kręcić. Zmęczenie, które odczuwałam jeszcze przed chwilą, zupełnie zniknęło. Chociaż ludzie siedzący przy ognisku grali tylko na skrzypcach i akordeonie, ja wyraźnie usłyszałam bęben, flet i harfę. Melodia miała w sobie coś mistycznego i pradawnego. Zrozumiałam, że to była muzyka tego lasu, cmentarzyska ukrytego w jego głębi. 
Przestępca zawsze wraca na miejsce zbrodni. W tym stwierdzeniu musi być jakieś ziarenko prawdy.W środę na dużej przerwie udałem się do sklepiku. - Spadaj stąd Heniek, i tak nic nie kupisz-próbowała się mnie pozbyć Marta. -Henryk to mój ojciec. Ja mam na imię Łukasz-odparłem. -Jasne. Heniek. Co za zdzira. A przez chwilę było mi jej żal z powodu manka. Zauważyłem, że w zielonym zeszycie dopisuje niewielkie kwoty przy kilku nazwiskach. -Dasz coś na krechę?-zagaiłem -Heńkom nie daję-odparowała. -Ale Jankowi dajesz w każdą sobotę po dyskotece. Dupy mu dajesz-dowaliłem jej tak, że poczerwieniała ze złości. -Żebym cię tu więcej, Łukasz, nie widziała!-krzyknęła. No, chociaż zapamiętała, jak mam na imię, ale pozostałem bezlitosny: -Od Janka wiem, że po ostatnim ruchanku puściłaś wielkiego, śmierdzącego bąka. Rzciła we mnie zeszytem, ale byłem szybszy i nie trafiła.
- Co to znaczy, że jesteś Nosicielem Losu?
- To znaczy, że muszę pójść, gdzie mi kazano, chociaż nie ma w tym widocznego sensu. Bo Wiedzący uważali, że z tego ma wyniknąć jakieś dobro dla nas wszystkich. To wszystko. Ale nie pytaj, co to naprawdę znaczy. Dla mnie nic. Podobno są linie zdarzeń, które łączą ludzi, rzeczy i miejsca.
- To po prostu los - odparła. - Każdy ma jakiś los. Swoją Drogę Pod Górę. Tylko że wszystko zależy od tego, co wybierzesz w danej chwili życia. Można iść wieloma ścieżkami. Twój los będzie inny zależnie od tego, czy spróbujesz mnie teraz pocałować, skoczysz z tego urwiska, wylejesz sobie sos na głowę, czy spokojnie zjesz kolację. Ale niewiele więcej możesz wybrać. Bowiem nie utoniesz tutaj ani nie odfruniesz. Zatem każdy ma wiele losów. Wiedzący musieli uznać, że istnieje taka wersja twojego losu, która wpłynie na nas wszystkich. Zazwyczaj niesie się Pod Górę własny. Ale ty jesteś inny. Wleczesz widocznie na barkach ścieżkę życia tysięcy Kirenenów, mimo że o tym nie wiesz. Dlatego jesteś Nosicielem Losu.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl