Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "czernik chce", znaleziono 38

Dla nas nie ma szarości. Jest czerń i biel.
Znajdował się na parkiecie wieczności, a wieczność była CZERNIĄ.
Jak łatwo było przemknąć na drugą stronę - przepłynąć z błękitu w czerń.
Najbardziej odpowiadały mi czerń i biel, nie najlepiej radziłam sobie z szarością.
Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad za nim.
Te oczy — mroczne głębiny chłodnej czerni, w których kryły się niewypowiedziane cierpienie i tajemniczość.
Świat znikał w wielkim wirze, a on nie był już jego częścią; kolory pochłaniała czerń.
Czerń nie jest brakiem koloru. Jest wieloma kolorami. Dlatego czyste zło tak trudno rozpoznać.
Siedziałam z kubkiem kawy, która już dawno zdążyła wystygnąć, i wpatrywałam się w jej czerń oczami wielkimi jak monety.
Lubił czerń. Pasowała prawie do wszystkiego. A prędzej czy później pasowała już do wszystkiego bez wyjątku.
,, Byli jak dwa kontrastowe kolory - czerń i biel. Nosili w sobie mrok, lecz wierzyli, że uczucie, które ich połączyło, okaże się silniejsze niż narastające od lat ciemności... ''
Paliła się lampa gazowa na zaśniedziałej pionowej rurce, po kątach czmychały cienie na miękkich skrzydłach, kapelusz na gwoździu omotał się czernią...
Bramka nie jest zamknięta. Skrzypi, kiedy ją popycham, jakby wyrażała pretensje, że tak dawno mnie nie było. Biała farba odpadła miejscami, odsłaniając oryginalną czerń.
Nie było błękitu, nie było czerni, nie było gwiazd, nie było również fioletowego wachlarza budzącego się do życia porannego słońca. Niebo, w całej swej rozciągłości, było ciemnopopielate. Bezbarwne i martwe.
-Nie ma ciemności bez światła - powiedziała Marielle. - Dzień zawsze nadchodzi po nocy.
Adonai skinął głową.
-Pomiędzy czernią a białą...
-... Jest szarość - dokończyli razem.
Brakowało tylko czerwieni krwi, bo tam, w dole, dominowała biel i czerń. Do wysokości około metra od powierzchni jezdni i chodników przeważał czarny, łamany gdzieniegdzie ciemnym granatem.
Budzę się, gdy ledwie dziesięć cali dzieli czubek mego nosa od miękkiej czerni Burzy. Odsuwam się gwałtownie i przeskakuję pół pokoju, zanim dociera do mnie, co właściwie robię.
Czerwień reprezentowała krew braci zamordowanych na Północy, czerń była znakiem żałoby po nich, zieleń oznaczała czekający Biafrę dobrobyt, wreszcie połówka żółtego słońca symbolizowała wspaniałą przyszłość.
Docie­rała do niej przy­kra praw­da. Mi­łość ma wiele od­cie­ni. Cza­sem ema­nuje ja­skra­wymi, rado­snymi kolo­rami. Innym razem to głę­boka czerń, gdy czło­wiek za­no­si się pła­czem i cier­pi okrop­ny ból.
A myśmy byli jak ludzie, co błądzą
W plugawej czerni przepasanych moczarach.
Nikt już nie wiedział, co ma począć z bólem,
I nikt już nawet modlić się nie starał.
Każdy czuł tylko, że w nim coś umiera:
A to Nadzieja w każdym umierała.
Jeszcze nigdy nie widziała tylu gwiazd.
Przed sobą zaś miała Manaslu.
Masywny szczyt odcinał się złowieszczą czernią na tle roziskrzonego nocnego nieba. Dominował na horyzoncie, sięgając niebios, otoczony gwiazdami jak koroną.
A oni szli Ona ze zgubioną gdzieś czernią włosów I zapomnianą czerwienią ust I on Zasuszony jak liść W książeczce do nabożeństwa. A dłonie ich były splecione tak samo Jak wtedy Gdy szli ulicą pół wieku temu.
(…) Omniskopów używano głównie jako luster, ze względu na ukazywaną przez nie piękną czerń. To dlatego, jak się okazało, że „nic od oglądania” jest podstawowym składnikiem większej części wszechświata; wielu magów przycinało sobie brody, wpatrując się w ciemne serce kosmosu.
Niebezpieczeństwo nie tkwi w samej wojnie. Tkwi w postawie, która umożliwia wojnę. Aby walczyć, musimy wierzyć, że my jesteśmy cacy, a oni są be. Biel przeciwko czerni, dobro przeciwko złu. Dryftery nie mają z ty nic wspólnego. One są tylko pretekstem.
Pochowała męża zaledwie sześć tygodni wcześniej i jeżeli chciała znowu prowadzić życie towarzyskie, musiała sprawiać wrażenie pogrążonej w głębokiej żałobie wdowy. Choć zamiast czerni chętniej włożyłaby jedną ze swoich ulubionych sukienek w kwiaty.
Ogarnął go taki zachwyt, że zadarł głowę jeszcze mocniej. Nigdy nie widział na niebie tak jasnych gwiazd. A już na pewno nie tylu. Mrowie pojedynczych błyszczących punkcików jarzyło się na tle aksamitnej czerni nocy. Nie były przytłumione zanieczyszczeniem świetlnym. Nie przyćmiewały ich ani smog ani mgła.
Zieleń jej oczu kontrastowała z czernią szminki podkreślającej pełne, wydatne usta. Ubrana w krótka, kremową tenisową spódniczkę zakończoną dwoma poprzecznymi granatowymi pasami i lekki kaszmirowy sweterek w kolorze krwistej czerwieni, wyglądała jak bystra studentka, która doskonale wie, czego chce.
Niech każdy zamknie oczy i wyobrazi sobie noc, nieprzeniknioną czerń, którą rozjaśniają tylko światła reflektorów ustawione nad drutami i czerwone lampki na drutach przypominające, że płynie w nich śmiertelne napięcie. Nieprzerwana cisza i wolność zamknięta w klatce z drutów kolczastych.
Barbara Doniecka.
W sumie z twarzą naprawdę nie jest tak źle. Okej, jest źle, ale czerń wokół oczu tylko sprawia, że wydaję się wykończona. Nie wyglądam, jakbym powinna znajdować się na oddziale ratunkowym. Siniaki jeszcze się pojawią, a wtedy na pewno będę wyglądać, jakbym spędziła kilka rund na ringu z Mikiem Tysonem.
Jakub wpatrywał się w lśniącą czernią karoserię. W okrągłe ślepia reflektorów i wyszczerzoną paszczę chłodnicy. Nawet rdza oraz szczerby przy krawędziach nadkoli nie były w stanie zatrzeć piorunującego efektu, jaki wywoływał samochód. Chromowane części nadal lśniły niczym kły bestii wyczekującej okazji, by pożreć ofiarę.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl