Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lat co dumna", znaleziono 27

Niech śmierć będzie dumna, że nas zabiera.
Nigdy się nie poddawaj!
Chyba, że już bardzo, bardzo ci się nie chce, to możesz.
I bądź z tego dumna!
- Tak sobie myślę - odpowiadam szeptem - że chciałabym, byś była ze mnie dumna. I ja chciałabym być dumna z siebie.
- Zawsze jestem z ciebie dumna - mówi mama, oplatając mnie ramionami - i ufam ci. Jedyną osobą, której oczekiwaniami powinnaś się przejmować, jesteś ty sama - stwierdza, po czym ujmuje moją dłoń i ją całuje.
Dumna maska tryumfującej cnoty może być niemal tak straszna, jak oblicze ujawnionej niegodziwości.
Niewiasta bowiem nie wtedy jest dumna, kiedy jest inna niż wszystkie, lecz wtedy dumną niepomiernie być poczyna, kiedy jest do wszystkich podobna.
Nie do końca uważam, że fakt, iż moje własne, prywatne i osobiste dziecko jest hakerem, to coś, z czego powinnam być dumna.
Kiedy trzeba, jest zimna, dumna i władcza, ale zawsze walczy w obronie rodziny i naszych interesów, nawet wtedy, gdy sama przez to cierpi.
Mądrość nie jest mądrością, gdy staje się zbyt dumna by płakać, zbyt poważna, by się śmiać i zbyt pewna siebie, by prosić o pomoc".
"Największe marzenie? - Z tego pytania byłam bardzo
dumna, bo wiedziałam, że jego z tropu. Wymagało przemyślenia.
-Żeby Cię pocałować
- Nie ma w tym nic śmiesznego.
- Owszem ale się zarumieniłaś"
Będziesz miała piękne życie. Nie takie, jak inne małe dziewczynki, ale życie, z którego będziesz mogła być dumna. Życie, w którym nigdy nie zabraknie ci miłości.
Dla samopoczucia starszej osoby jest ważne to, co udało się jej osiągnąć, z czego czuje się dumna, co miało największy wpływ na to, jak wygląda jej życie w tej chwili i konserwacją jakich jest wyborów.
Nigdy też nie usłyszałam, że: „O Boże, ty masz męża psa!”. Absolutnie. Wręcz przeciwnie, niektórzy mówią: „O kurde, ale fajnie. Antyterrorysta. Super”. Więc głowa do góry i duma. Tak że tak, jestem z niego dumna.
I wy winniście, wy...Polscy... i wy, Polska... bo nie krzyczycie...nie rwiecie włosów z głowy... nie wyjecie na cały świat, że to zbrodnia... Wasz rząd...Polska?! Kiedyś taka dumna...a teraz...hmm...teraz skulona...mała.
Czasami pięknie jest być singielką. Możesz robić, co chcesz! A bycie singielką po czterdziestce jest jeszcze bardziej ekscytujące, bo doskonale wiesz, co sprawia ci przyjemność. Uwielbiam być ryczącą czterdziechą. Co za zmiana, jestem z siebie dumna.
Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat. Katarzyna wychowywała siedmioro ukochanych dzieci. Dumna matka miała dla kogo być ostrożną, miała dla kogo przetrwać wojnę. Mimo to zgodziła się ratować innych ludzi - bezbronnych i prześladowanych.
Bądź zawsze dumna ze swego kraju, nigdy nie zapomnij swej mowy, zagranica, obojętnie jaka, niech sobie będzie piękna, intrygująca i fascynująca, ale niech nigdy, nigdy, nigdy nie będzie lepsza od twojej ojczyzny. (Nica, s.21-22)
Wy­ru­szy­ły­śmy, ona dumna, ja przy­gnę­bio­na. Ona sta­wia­ją­ca pew­nie jedną smu­kłą nogę przed drugą, ja za­kło­po­ta­na, ze spusz­czo­nym wzro­kiem i nad­sta­wio­ny­mi usza­mi go­to­wy­mi uchwy­cić nawet naj­cich­sze szy­der­stwo. Ad­re­na­li­na spa­dła, po­ja­wi­ła się skru­cha, prze­ko­na­nie, że le­piej by było, gdy­bym po­zo­sta­ła w ukry­ciu.
Moje dzieci są osiągnięciem, z którego jestem najbardziej dumna. Pieniądze - na co tu można je wydać? Na szybszą drukarkę, większą jaskinię? Imperium? Tu nie ma nic poza pyłem. Sukces? Ma najkrótszy okres połowicznego rozpadu ze wszystkich znanych substancji. Za to dzieci - myślisz, że skonstruowałam je na tyle mocne, żeby wytrzymały dziesięć tysięcy lat?
Jurii Andriejewicz znów się utwierdzał w swych dawnych obserwacjach, poczynionych w Mieluziejewie. "Ona nie chce się podobać - myślał - być piękna, czarująca. Ma w pogardzie tę stronę kobiecej natury i chce się jak gdyby ukarać za to, że jest tak piękna. I ta dumna wrogość wobec samej siebie czyni ją dziesięć razy bardziej porywającą.
Rozłożył ręce w geście bezradności. Uśmiechał się do mnie, co znaczyło, że zaczął rozumieć czym są żarty. Byłam dumna z mojego Anioła Stróża!
Wykręciłam ściereczkę i rzuciłam nią w Juliana. On jednak wykazał się refleksem i odskoczył, unikając spotkania z mokrą szmatką. Tym razem to on
pogroził mi palcem.
Jest piękna, urocza! Czasem jak ogromne drzewo w kwiatach, czasem jak biały narcyz, drobny i smukły. Twarda jak diament, łagodna jak światło księżyca. Ciepła jak promień słońca, zimna jak gwiazda. Dumna i daleka jak szczyt w śniegach, wesoła jak wiejska dziewczyna, która wiosną wplata stokrotki w warkocze.
Na tej paradzie próżności łowiłam do woli, dumna z łupów. Do torby zbierałam spojrzenia. Pochwalne i zdziwione, zuchwałe i onieśmielone, rozmarzone i zazdrosne. I wszystkie podniecały mnie, i kochałam się z nimi w wyobraźni. Niektóre były oślizgłe,obmierzłe, jakby ktoś przeciągnął po mnie żabą. Wliczałam je w ryzyko. Wciąż nie umiałam żyć bez spojrzeń.
Kiedyś były jej przekleństwem, stale zgarbiona usiłowała ukryć go w zbyt obszernych ciuchach, chowając nieudolnie między ramionami. Do dziś pamięta te słowa wypowiadane za jej plecami przez śliniące się usta dorastających podrostków: "bimbały, balony, cyce jak donice" - niekończący się koszmar. Wtedy... Teraz była ze swych atrybutów dumna, nie miała się czego wstydzić.
Jak wstępowałam do policji, liczyło się dla mnie także to, że to stała, bezpieczna - w sensie dnia następnego, nie jak u prywaciarza - praca. Poza tym myślałam sobie, że dumna będę z tego, że mundur noszę, że blachę mam. Teraz wstyd się do takich mrzonek przyznać. O tym, że jest się policjantem, lepiej nie wspominać, bo ktoś zaraz cię opluje. A stałości żadnej. Dziś pracujesz, jutro cię pomówią o coś i wylecisz.
starszy aspirant, 13 lat służby, Wydział Kryminalny
Psujesz rozgrywkę – rzekł Patch, nadal uśmiechnięty. Napotkawszy jego wzrok, nie mogłam powstrzymać przelotnego uśmiechu. – Oby na twoją niekorzyść. Największe marzenie? - Z tego pytania byłam bardzo dumna, bo wiedziałam, że zbije go z tropu. Wymagało przemyślenia. – Żeby cię pocałować. – Nie ma w tym nic śmiesznego – rzuciłam, wciąż wpatrzona w jego oczy, dziękując Bogu, że się nie zająknęłam. – Owszem, ale się zarumieniłaś." albo ten : "– Powiedz jeszcze raz: „prowokujesz”. Prowokująco układasz przy tym usta.
Jednego naprawdę w życiu żałuję. Że nigdy nie sprawiłam mamie radości – nie pożyczyłam od któregoś z kumpli rolls royca albo jaguara, a od koleżanki futra i eleganckiej sukienki. Że nie wzięłam kolegi na szofera i nie podjechałam pod blok mojej mamy, nie zatrąbiłam tak, żeby jej wszystkie sąsiadki wyjrzały z okien i że nie zabrałam mamy na przejażdżkę. Ja – gwiazdka telewizji. Ależ mama byłaby dumna. „To moja córka artystka” – mówiłaby sąsiadkom schodząc do samochodu w swojej najlepszej garsonce… A ja byłam wtedy taka pretensjonalna.
Dziadek Maciejowika stary Wolfgang Reuter Maciejowik był oddany służbie Wermachtu. Po nim Józek odziedziczył wyprostowaną postawę i uwielbienie do marszruty. Dziadek przeszedł front aż za radziecką granicą i walczył o III Rzeszę, co było przez lata, po cichu skrywaną dumą rodziny. Mógł karierę zrobić w SS, ale wolał bezpośrednio być na froncie, gdyż pasjonowała go służba w wojsku, a nie u tajniaków. Za swoje działania otrzymał odznaczenie: dwie trupie czaszki, które jako talizman przechowywano w zasobach rodzinnych pamiątek. To w sumie uratowało Maciejowikom przyszłość. Po nastaniu Polski Ludowej i Bolesława Bieruta w zamian za lojalność stary Wolfgang Reuter Maciejowik imię zmienił na Włodzimierz, odrzucił pierwszy człon nazwiska niemiecko brzmiący Reuter, a synowi zmienił imię na Bolesław na cześć Bieruta. Kiedy urodził mu się wnuk nazwano go na cześć Józefa Stalina alias Koby, Józefem. Dumna była cała rodzina z takiego układu. Dumny też był kolektyw partyjny w Szczachach Dolnych. Wdzięczył się rodzinie licznymi odznakami za wierność partii i Polski Ludowej. Prawda jednak jest taka, że stary Reuter Maciejowik wydał wszystkich towarzyszy broni dla lokalnego UB, wskazując miejsca skrywania, co umożliwiło nowej władzy wyłapanie i zajęcie się w odpowiedni sposób dawnym agresorem.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl