Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz deptal", znaleziono 35

Tylko przyjaciół można stracić na dobre. Wrogowie zawsze depczą ci po piętach.
Co mam do stracenia?
Niewiele, nic nieznaczący detal.
Moje serce.
W życiu często bywamy poniewierani, deptani, upokarzani i obrażani, a mimo to wciąć jesteśmy tyle samo warci.
A potem szliśmy nad rzekę ze śmiercią na plecach,
depcząc ślimaki, bo przecież byliśmy śmiercionośni.
Wrzucaliśmy śmierć do rzeki.
Czas jest okrutnym łowcą. tropi nas jak zwierzynę, poluje, skrada się i depcze po piętach. Gdy dopadnie swojej ofiary, nie można cofnąć zniszczeń, które poczynił.
W tej chwili najmniej było mu potrzeba zapijaczonego patologa, który robił trudności, bo miał wrażenie, że depcze mu się po piętach. Ludzie z dyplomami uniwersyteckimi często mają wrażliwsze pięty niż inni.
Rodzinne zdjęcie, z którego powstanie rodzinny obraz, a może nawet i graffiti na wyremontowanym molo. Turyści byliby wniebochętni, a ja czułabym jeszcze większą dumę, nawet jeśli deptaliby po mnie.
Czuli podekscytowanie, bo deptali sprawcy po piętach. W jednej chwili myśliwy zamienił się zwierzynę. Nie mieli pojęcia, że spotkali się w takim gronie po raz ostatni w życiu.
Miał rację, zabolała mnie wczorajsza sytuacja. Dlaczego? Ponieważ ponownie poczułam się jak nic niewarty robak, którego się depcze. Owszem, nie chciałam się rzucać w oczy, ale czy to sprawiło, że byłam niewidzialna?
Zamknęłam oczy, czując w sercu nagły i gwałtowny ból. Nie byłam nawet zła. Chciałam tylko, żeby już wyszli, żeby dali mi święty spokój. Mimo faktu, że wypełniała mnie bezbrzeżna rozpacz, pustka i wszechogarniający smutek, wysiliłam się na uprzejmy ton.
Tak bardzo cieszyłam się szczęściem przyjaciółki. Widziałam w jej oczach ten charakterystyczny blask. Co z tego, że była ode mnie starsza? Co z tego, że miała ponad trzydzieści lat? Na prawdziwą miłość nigdy nie jest za późno, jednak ja z każdym mijającym dniem zdawałam sobie sprawę z tego, że mój limit prawdziwej miłości już niestety się wyczerpał. Skąd mogłam wiedzieć, że właśnie wtedy, gdy zakochani wyjadą w podróż poślubną stanie się coś, co wpłynie na decyzję mojego życia i stanie się moim prawdziwym powołaniem? Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Padał deszcz, na dworze okropnie wiało, a ja siedziałam w swoim gabinecie na tyłach salonu, gdy ktoś zapukał do drzwi. Zaskoczona podniosłam głowę i zdziwiona zmarszczyłam brwi. Zobaczyłam, że przez drzwi wychyla się starsza kobieta w habicie.
No co?! Ulotna chwila?! Wielka miłość?! A może… - zmrużyła podejrzliwie oczy - … on cię zgwałcił? Nie wiem, jakim cudem udało mi się wtedy roześmiać. To przypuszczenie było tak absurdalne, że nie mogłam się powstrzymać. - A więc to prawda – mama opacznie zrozumiała moją reakcję. Była autentycznie przerażona. – Idę na milicję – już chciała mnie wyminąć i pójść po płaszcz, kiedy gwałtownie złapałam ją za rękę.
Czy to możliwe? – to pytanie nieustannie przesuwało się przez jego myśli – Czy to możliwe, że aż tak się pomyliłem? Spojrzał na zegarek. Wskazówki nieustannie przesuwały się do przodu i wskazywały już drugą w nocy. Stopniowo zaczynały go dręczyć wyrzuty sumienia. - Jak mogłem ją tak zranić? – wyrzucał sobie w duchu, wspominając ich pierwszą i ostatnią zarazem rozmowę – Przecież mówiła prawdę. Jego wzrok znów padł na leżący na stole rękopis. Przyciągał go. Wabił. Jak zaczarowany zdusił w popielniczce niedopałek i powrócił do czytania… chociaż doskonale wiedział, że część tej niesamowitej i smutnej historii była całkowicie jego winą.
Herbata smakuje jak nigdzie indziej. Są takie rzeczy, które można robić po powrocie do domu z doskonałą precyzją, zachowując każdy detal, a i tak nie zbliżają się w smaku do oryginału.
Idąc tutaj, deptałem po trupach - oznajmił. - Po ludziach, którzy umierali samotnie, bo nikt o nich nie dbał. W mojej barbarzyńskiej wiosce to byłoby niemożliwe, ale w tym mieście, tym klejnocie cywilizacji, zdarza się to bardzo często.
Jestem pyszny wobec ludzi, bo to węże, gotowe ukąsić każdego, kto ich przerasta o głowę, lecz nie depcze. Zrzucam jednak tę pychę przed Bogiem, który wydobył mnie z nicości, aby uczynić tym, kim jestem.
„-Przecież jest pan Bogiem! – Tak, ale wy jesteście ludźmi! To znaczy, ze jesteście wolni. Nie będę deptał waszej wolnej woli, waszej zdolności deliberowania, waszego prawa wyboru.”
Herbata smakuje jak nigdzie indziej. Są takie rzeczy, które można robić po powrocie do domu z doskonałą precyzją, zachowując każdy detal, a i tak nie zbliżą się w smaku do oryginału. Na przykład ta herbata.
Po raz pierwszy spotkaliśmy się przypadkiem, a potem los znów skrzyżował nasze drogi. Może to przeznaczenie? To było jak bajka, w której każdy detal tego pięknego dnia układał się w harmonijną opowieść.
"POZA NAWIASEM" Bezrodzinni, bezdomni, wyobcowani, szlifujący bruk kolanami, wyciągający ręce trafiające w próżnię, w zimny mur sytości, powaleni, deptani, stoczeni, skażeni nędzą, beznadziejnie żywi.
Na deptaku nie było żywej duszy. Świąteczne girlandy wiszące w poprzek ulicy pomiędzy oświetlonymi witrynami sklepów powiewały na silnym wietrze. Jego podmuchy przewróciły choinkę, ale lampki nadal świeciły się w ciemności.
Deptanie kapusty rok w rok okupione jest łzami, ale nigdy takiemi, takiemi wielkiemi, dlatego że dawniejsze beczki były znacznie mniejsze, skromniejsze, a i proporcjonalnie lęk, niechęć i łzy sióstr mniejsze, zawsze jednak do deptania zaprzęga się najpiękniejszą i najmłodszą siostrę, co zazwyczaj idzie w parze z lichością ciała, albowiem jako piękne i młode postrzega się w tym zgromadzeniu chude, gładkie i blade, blade i gładkie to piękne i ważne, i każdy o tym wie, i nie ma co udawać, że nie wie, bo wie i tak jest, i to jest ważne a prawdziwe.
Śmierć nie była dla niej czymś obcym; towarzyszyła jej od dzieciństwa, deptała po piętach, zerkała przez ramię. (...) miewała niekiedy wrażenie, że została przeklęta przez jakąś nieżyczliwa boginię z greckiego mitu, która skazała ją na stratę każdego, kogo pokochała.
- W pani pracach brak emocji, są takie beznamiętne, pospolite. To nie jest prawdziwa sztuka, ale niech się pani nie martwi, na deptaku w Ciechocinku na pewno będą się podobały - stwierdził szacowny siwy profesor, przewodniczący komisji egzaminacyjnej, śmiejąc się z własnego niestosownego żartu.
Podeszła do niego i spytała:
- Jak się podoba wystawa, profesorze?
- O, wspaniała! Doprawdy brak mi słów, ma pani niezwykły talent!
- Ach dziękuję. Czy myśli pan, profesorze, że na deptaku w Ciechocinku by się podobały? - powiedziała i nie czekając na odpowiedź, zostawiając zdumionego mężczyznę samego.
Grałyśmy na rzecz różnorodności, demokracji, tolerancji. Grałyśmy, by pokazać, że możemy się różnić i szanować jednocześnie. Grałyśmy z myślą o równych prawach, równej płacy i dla chwały kobiecego sportu. Grałyśmy, by udowodnić, że można wygrywać, nie depcząc nikogo po drodze; że można wygrywać i pomagać sobie nawzajem.
Mój ojciec mawia: "Nie będę z tobą chodził po sopockim deptaku, bo ty jesteś jak miś w Zakopanem. Wszyscy chcą sobie z tobą robić zdjęcie". A moja mama powtarza z kolei: "Będę z tobą wychodziła, jak mi kupisz nowy płaszczyk i buty". Interesiara.
W naturalny sposób skupiamy się na tym, co osobliwe i zagadkowe, a tymczasem umysł pobieżnie omiata monotonię codzienności. Krzyczącą oczywistość pomijamy na rzecz ciekawego detalu, a skutek jest podobny jak w przypadku dawnych powieściopisarzy rosyjskich, u których dostajemy skrzętny opis mosiężnych guzików od smokingu, lecz ani słowa o wieczorze, w którym uczestniczyli.
Nienawiść nasz wiek naznaczy. Miłość będzie deptać po piętach. Zepchnie ją w kąt jak kulawą tancerkę i sama ze światem kadryla zatańczy. Skarlała miłość z kąta zapłacze nad losem swym marnym. Aż wiatr jej łzy osuszy, czas chromość uleczy, a wtedy wiosenne suknie włoży, kwiatami włosy przystroi i ruszy pląsem po zgliszczach z nienawiści powstałych…
Lu-tze patrzył spokojnie na gigantycznego mamuta. Pod wielkim, kosmatym czołem oczy zezowały z wysiłku, by widzieć sprzątacza i skłonić jakoś do jednomyślności wszystkie trzy komórki mózgowe, co umożliwiłoby podjecie decyzji, czy zdeptać tego człowieka, czy wydłubać go ze śnieżnego pejzażu. Jedna z komórek mówiła "deptać", druga "wyciągać", ale trzecia jakoś pobłądziła i myślała o seksie.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl