Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz domna", znaleziono 75

Gdzie są twoje szklane domy?
(...)Puste wiejskie domy mają w sobie coś nieopisanie przerażającego.
„Domy niosą prawdę, która nigdy nie umiera|”
Domy, w których używa się piekarnika, pachną troską
Przecież wiesz, że stare domy skrzypią i trzeszczą.
Nawet najpiękniejsze domy, całkiem jak ludzie, mogą stać się nie do zniesienia, jeśli się ich raz na jakiś czas nie opuszcza.
Podczas gdy cywilizacja ulepszała nasze domy, nie ulepszała na równi ludzi, którzy mieli je zamieszkać
Szkołę mogę wybaczyć, domy mogę wybaczyć. Z jednym nie mogę się pogodzić: że nikt mnie nigdy nie kochał.
Oczywiście są domy lepiej i gorzej prowadzone. Przez kreatywnych zarządców, którzy tworzą coś z niczego, i przez takich, którzy z mnóstwa robią nic.
Nigdy nie jest się samotnym, kiedy człowiek stoi na balkonie, ma się wtedy samochody, domy i ludzi na ulicy. Jest sie wśród nich, choć nie z nimi.
Architektura to wszystko co nas otacza: domy, pałace, kościoły, mosty, schody, słupy, mury, chodniki, ławki, parki i kominy...
Dzieci patrzą na swoje domy, na rodziców tak, jakby to niby-więzienie było nieodwołalne. Nastolatki zdają sobie sprawę, że to miraż i drzwi można otworzyć od wewnątrz.
Rodzina to jedyna rzecz, którą człowiek ma w życiu. Żadne pieniądze, domy, podróże nie dadzą ci tego, co ludzie tej samej krwi.
"Tego szlamu, który zalega wszędzie na ulicach i wypełnia wszystkie domy aż po dachy... A przede wszystkim serca i dusze. I nie usunie go z nich żadna spowiedź ani modlitwa, ani więzienie."
Gdy w Klonie spojrzymy w kierunku wschodnim, na niewielkie domy położone na lekko wznoszącym się zboczu, możemy odnieść wrażenie, że przenieśliśmy się do jakiejś podgórskiej miejscowości.
Wszystkie domy wzdłuż ulicy były takie same. Otwór, stopień, furtka, stopień otwór. Otwór, stopień, furtka, furtka, stopień otwór. I tak od godziny.
Domy, jak ludzie, mają swoją duszę i oblicze, i że w ich wyglądzie odbija się ich wnętrze. Ten dom wyglądał smutno, bo miał wyrzuty sumienia, a miał te wyrzuty, bo taił zbrodnię.
Ludzie... ludzie nie przejmują się zabitymi. Robicie krzesła i budujecie domy z trupów! Jecie trupy! Robicie ubrania ze skór trupów. Trupy są dla was rzeczami.
Wiesz, jak to tutaj jest, ludzie z zewnątrz zakochują się w urodzie wysp i kupują domy, a po kilku srogich zimach czy mocno deszczowych latach mają dość. To nie jest miejsce dla słabych ludzi.
Mieszkają tu ludzie równie starzy jak domy. Ci, którzy pamiętają ich świetność, wchodząc do swoich bram, uśmiechają się, nie widząc śladów czasu, zupełnie jakby sami nadal byli młodzi.
Ludzie są istotami seksualnymi. Jesteśmy emocjonalni. Kiedy nie uprawiamy seksu, myślimy o nim. Kiedy o nim nie myślimy, pracujemy ciężko na domy, łóżka, samochody, jachty...odrzutowce. A to tylko miejsca, w których można uprawiać seks!
Daleki szczyt sezonu. Wysokie białe zboża. Poniżej, pod zrębem skalnych sosen bieleją domy siewców. Zupełnie w dole, w jeziorze woda czysta jak kryształ kwarcu.
Czy ono kiedyś było moje, czy te domy należały do mnie, czy ci ludzie stanowili moją własność-nie, nigdy, mój był tylko wycinek czasu. Wycinek czasu to jedyna prawdziwa własność, o którą można się pokusić.
Jechała PKS-em, a świat za oknem zdawał się jej szary i brudny. Dopiero teraz zrozumiała, jak ukochała górski krajobraz. Płaska przestrzeń wydawała się jej nudna. Wielkie wrażenie zrobiły na niej poniemieckie domy.
Gdy ktokolwiek z was rozejrzy się wtedy dookoła, zobaczy tonące w zieleni ogrodów zadbane domy i pomyśli, że w tak pięknym otoczeniu muszą mieszkać szczęśliwi ludzie. Przynajmniej ja tak myślałam, dopóki nie stałam się rezydentką Sielanki.
Nie zawsze okradał domy. Kiedy miał czternaście lat i desperacko szukał domu, po prostu włamywał się do środka i kładł spać w cudzych łóżkach oraz zjadał jedzenie obcych ludzi, udając, że wszystko należy do niego. Był takim żałosnym idiotą.
Muszę jeszcze pogadać ze Starym Vincentem. - Machnął ręką z lekceważeniem. - Nie to, żeby było z nim coś nie tak - zapewnił wyzywającym tonem. - Tyle że pamięć mu szwankuje. Mieliśmy z nim trochę kłopotów po drodze. Cały czas mu tłumaczę, że gwałci się kobiety, a pali domy.
Z jednym trudnym kleszczem poszliśmy do weterynarza, dwa domy dalej. Pan Josef Mika, tęgawy i zażywny, dobrze po sześćdziesiątce, kleszcza wyjął jednym ruchem. Dzięki Bogu, powiedziałem, na co pan doktor odparł, że Bóg nie ma z tym nic wspólnego, ważna jest specjalna pęseta.
To społeczeństwo jest niespełna rozumu. Miałem na myśli wszystko w tym społeczeństwie - zwyczaje, ubrania, pracę, godziny poświęcane pracy, sposób rozmawiania ze sobą ludzi nie patrzących na siebie, domy mieszkalne, ulice, powietrze, hałas, brud, chleb - wszystkie rzeczy podstawowe.
Kiedy dziś wracam myślami do tego miasta, widzę czarny, wilgotny świat, w którego mroku czyhają jakieś postacie. A w podziemiach, pod miastem, panuje nieustanny ruch, sprawiający, że cały ten twór- ulice, domy, budynki- niezauważalnie faluje w górę i w dół.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl