“Nie będę godzinami czytać przepisów czy ustaw, bo mam ciekawsze lektury. A przepisy w naszym kraju tak szybko się zmieniają, że nie nadążę.”
“Zawsze byłem dobry z matematyki. Język polski był wyzwaniem, ale przeczytałem wszystkie lektury i wiedziałem, że dopełniacz to nie jest barman, a narzędnik to nie majster.”
“W czytaniu, zapominanie jest równie ważne jak pamięć, powtórna, kolejna lektura, to nie jest żadne proste „przeżyjmy to jeszcze raz”, to ponowne uruchamianie snu, a sen choć już kiedyś śniony, zawsze jest nieprzewidywalny.”
“Notatki Rascala stanowiły przygnębiającą lekturę. I trudną, ponieważ wiele było na współ spalonych, a i tak charakter pisma był taki, jakiego można by się spodziewać u pająką na batucie podczas trzęsienia ziemi.”
“Zawsze mnie prosiła, żebym rozpalił w kominku, a potem siadał przy nim z książką w dłoni i całkowicie oddawała się lekturze. Jakby świat wokół przestawał istnieć i liczyło się tylko to, co zapisano na kartach powieści.”
“Uważam, że każda książka jest taka, jak Ty ją odbierasz. Widoki, zapachy, postacie – każde Twoje wyobrażenie jest prawdziwe! Właśnie za to uwielbiam książki. Nie ma dwóch takich samych czytelników, a co za tym idzie, każda lektura tego samego tekstu jest inna. ”
“Uważam, że każda książka jest taka, jak Ty ją odbierasz. Widoki, zapachy, postacie – każde Twoje wyobrażenie jest prawdziwe! Właśnie za to uwielbiam książki. Nie ma dwóch takich samych czytelników, a co za tym idzie, każda lektura tego samego tekstu jest inna.”
“Opowieść przenosi nas do wewnętrznego świata innych. I taki jest jej cel. Reportaż pozwala porzucić swoje życie i przez chwilę (a dokładnie tyle, ile trwa lektura) żyć życiem kogoś innego. Kogoś, kto nie został wymyślony.”
“Mam czterdzieści sześć lat, więc żyję i tak znacznie dłużej niż większość ludzi w liczącej trzysta tysięcy lat historii naszego gatunku. A nawet jeśli księga mojego życia jest krótsza niż te autorstwa wielu mi współczesnych, nie czyni jej to gorszą lekturą.”
“Kiedy człowiek przebywa długo w atmosferze trochę nieczystej, przyzwyczaja się do niej, i dopiero kiedy pojedzie na jakiś Kasprowy Wierch, wtedy zaczyna rozumieć, co to znaczy czyste powietrze. Tak właśnie było dawniej z lekturą "Kultury" paryskiej, a dzisiaj - "Zeszytów Historycznych".”
“Mam nadzieję, że dzięki lekturze moich podwodnych rojeń zyskaliście kilka marzeń, garść przemyśleń i chęć, by dzielić się nimi z przyjaciółmi, a może nawet nowy sposób patrzenia na istoty, których wcześniej nie zauważaliście, ochotę, by ich słuchać, poznawać je i chronić.”
“To nie jest encyklopedia herbaty ani podręcznik naukowy. Mam nadzieję, że zasiądziesz do lektury tej książki z kubkiem, filiżanką czy czarką dobrej herbaty, bo na kolejnych stronach oprócz przedstawienia informacji na temat tego napoju zamierzam opowiedzieć parę historii. A te najlepiej smakują właśnie z dobrą herbatą.”
“ Pytam sama siebie : do kogo właściwie skierowana jest powieść. W przypadku mojej osoby jest to odbiorca niewymagający, pragnący jedynie zatonąć w lekturze między dwudziestą drugą a zaśnięciem. Rozumiem, że ma Pan większe ambicje. Ważne jest też aby trafiła się postać na tyle do mnie podobna, bym się mogła z nią utożsamiać, a że jestem dużą indywidualistką, rzadko się to zdarza.”
“Ale nawet ta stabilna książka czytana po latach ujawnia inne sensy, a słowa ujawniają gotowość do nowych połączeń. Nie da się wejść dwukrotnie do tej samej książki, każda nowa lektura jest nadczytaniem poprzedniej, zakrywa ją i czasem z pod powierzchni prześwituje nurt tamtej, jakaś impresja, skojarzenie, ślad dawnego olśnienia.”
“Wyraźnie czujemy, że to, czym jesteśmy, determinowane jest przede wszystkim przez: nasze doświadczenie życiowe, relacje z rodzicami, z przyjaciółi, nasze lektury, miłości, a także kontekst społeczny, w jakim żyjemy. Wszystko, co nas wykuwa, rzeźbi, czyni z nas tych, którymi jesteśmy - naszym zdaniem - bez związku z biologią, którą implikuje nasze dziedzictwo genetyczne po rodziach.”
“Po przygotowaniu planu pracy na poniedziałek wyciągnął się na kanapie i postanowił dokończyć Solaris. Zostały mu dwa ostatnie rozdziały. Niby nic go nie zaskoczy, ale niedokończenie lektury oznaczałoby brak szacunku do autora. Przecież czyta się w celu złapania kontaktu mentalnego z pisarzem, a nie po to, żeby sprawdzić, jak skończył swoją opowieść. Zwłaszcza jeśli czyta się ją po raz szósty.”
“Nigdy nie kopiuj niczego z kobiecych czasopism, moja droga, a już szczególnie fryzur i pozycji seksualnych. Ludziom, którzy publikują te czasopisma, chodzi tylko o to, żebyś po lekturze źle się czuła, niemodna i brzydka. Taką mają pracę. Pomyśl, czy kiedykolwiek kupiłabyś czasopismo dla kobiet, gdybyś czuła się doskonale i była przekonana, że nie potrzebujesz zawartych w nim rad? Oczywiście, że nie.”
“Nigdy nie kopiuj niczego z kobiecych czasopism, moja droga, a już szczególnie fryzur i pozycji seksualnych. Ludziom, którzy publikują te czasopisma, chodzi tylko o to, żebyś po lekturze źle się czuła, niemodna i brzydka. Taką mają pracę. Pomyśl, czy kiedykolwiek kupiłabyś czasopismo dla kobiet, gdybyś czuła się doskonale i była przekonana, że nie potrzebujesz zawartych w nim rad? Oczywiście, że nie.”
“Biblioteka Bradley University nie należała może do najlepszych - uczelnia specjalizowała się raczej w naukach ścisłych - lecz Duane doskonale wiedział, jak się po niej poruszać, i stosunkowo szybko dotarł do informacji na interesujący go temat. Wędrował między katalogiem a półkami i czytnikami mikrofilmów, podczas gdybwujek Art siedział w hallu w jednym z przepastnych foteli i nadrabiał dwumiesięczne zaległości w lekturze rozmaitych czasopism.”
“Tutaj, pomiędzy ruderami i na zawsze niedokończonymi domostwami, między zbitymi z wyszczerbionej pilśni szopami, a wrakiem remontowanego uparcie opla, w duszącym cuchu płynącej środkiem gnojówki z szamba, nędza nie była epicka, romantyczna i szlachetna. Była zbyt zwyczajna na fotoreportaż poruszający spokojne sumienia gości wernisażu, na książkę budzącą odruch buntu podczas lektury w pendolino.”
“Wiem, że macie nas w dupie. Wiem, że uważacie nas za półgłówków, że opowiadacie sobie dowcipy o nas, że szydzicie z nas i że nas nienawidzicie. Wiem też, że się nas boicie. I wiem, że kiedyś ktoś was okradnie, jeśli zdarzy wam się nieszczęscie, jeśli coś strasznego zagraża komuś z waszych bliskich, to krzyczycie "Policja, pomocy!". I oczekujecie, że wam tej pomocy udzielimy. Bez względu na okoliczności, z całkowitym poświęceniem, z narażeniem życia. A potem czasem nawet czujecie coś w rodzaju wdzięczności. Przez chwilę. Nie wiem, czy po lekturze tej książki coś się zmieni. Nie wiem nawet, czy mi na tym zależy, bo ja i tak kocham tę robotę. Ale chcę żebyście wiedzieli, co myślę i czuję.
Ja. Policjant. Pies. ”
“W swojej książce poruszam temat, który w dzisiejszych czasach elektryzuje niemal wszystkich. Chciałbym podzielić się z Tobą praktycznymi wskazówkami dotyczącymi sfery finansów. Piszę tę książkę w oparciu o własne, ponad 20-letnie doświadczenie w biznesie, a także niezliczone obserwacje, sytuacje i rozmowy z zamożnymi ludźmi. Opisuję tutaj sposoby myślenia, reagowania i działania ludzi bogatych i biednych. Sposoby te różnią się od siebie diametralnie, a co za tym idzie, efekty również. Chcę pokazać Ci drogę i uniwersalne zasady, które pomogą Ci stać się bogatszym niż jesteś aktualnie, czytając tą lekturę. Zasady, którymi kierują się bogaci są proste i opanowanie ich nie powinno stanowić większego wyzwania.”
“ Zołza jest silną kobietą, która czerpie swą siłę ze zdolności do samodzielnego myślenia, i to w świecie, który wciąż uczy kobiety sztuki samowyrzeczeń. Ta kobieta nie żyje według narzuconych standardów, bo ma własne. To kobieta, która sama ustala reguły gry, jest pewna siebie i ma poczucie wolności. I to poczucie, mam nadzieję, wyniosą kobiety z lektury tej książki. Kobieta, która ma pozytywne relacje z mężczyznami, posiada pewne niezwykle subtelne przymioty: poczucie humoru i jakąś aurę wokół siebie, którą mężczyźni postrzegają jako komunikat: Ja tu trzymam ster". Taka kobieta dzięki przytomności umysłu robi to, co jest dla niej najlepsze, i swoją postawą mówi: ,Ja nie muszę tu być. Jestem tu z wyboru". Kobiety zołzy, tak kochane przez mężczyzn, nie przejmują się byle czym i, owszem, mają pazurki, a mężczyźni wprost za tym przepadają. Ale szczególnie wyróżnia je to, że nie muszą się na nic silić, że niczego nie udają; one mają to coś w sobie. ”
“W tym miejscu wypada przypomnieć, że psychoanaliza w jej rozmaitych odmianach i wersjach – nadal pozostaje w polskiej nauce o literaturze – mimo niestrudzonych wysiłków pojedynczych badaczy na przykład Danuty Danek, Pawła Dybla czy Czesława Dziekanowskiego – niedostatecznie wyzyskanym sposobem myślenia o literaturze, a przecież wielce przydatnym w dociekaniach nad twórczością artystyczną różnych epok. W stosunku do tego, z czym spotykamy się w nauce światowej – w Polsce jest to zaniedbanie ewidentne. Psychoanalityczna interpretacja, różni się zasadniczo od sposobów analizowania i „badawczego czytania” tekstów literackich powszechnie stosowanych w polskim literaturoznawstwie. Jednak rację bytu tej lektury uzasadnia m.in. podstawowy wyróżnik, którym jest - najogólniej rzecz całą ujmując- wskazanie na głębsze, „ukryte” znaczenie interpretowanych tekstów, dotarcie do ich prawdy, która jest z istoty niedostępna autorom stosującym inne niż psychoanalitycy metody interpretacji. Oddziaływanie teorii Freuda i jego następców na polskie literaturoznawstwo i literaturę międzywojenną - wbrew dotychczas panującym u nas opiniom - było nie tylko bardzo różnorodne, ale wiązało się często z bardzo oryginalnymi i nowatorskimi odczytaniami klasycznych i współczesnych utworów literackich.”
“Książki były jej ocaleniem. W dzieciństwie miała półeczkę z ulubionymi książkami dziecięcymi, które kochała tak bardzo, że czytała je na okrągło. Jednak po pobycie w szpitalu, długiej podróży i wielu zimnych dniach na posępnych korytarzach Idlewild stały się one czymś więcej niż tylko wciągającymi opowieściami. Dawały życie, ich strony były równie ważne jak oddychanie.
Nawet teraz, siedząc na lekcji w klasie, Sonia muskała palcami pożółkłe strony podręcznika do łaciny, jak gdyby ich faktura mogła ją uspokoić. Pani Peabody rozwodziła się przy tablicy o koniugacji czasowników, a dziesięć dziewcząt wierciło się na krzesłach. (…) Sonia znała już ten materiał. Lata temu przebiła się przez podręcznik znacznie dalej; nie mogła nic na to poradzić. Idlewild nie obfitowało w książki. W szkole brakowało biblioteki, nie prowadzono zajęć z literatury, nie pracowała w niej życzliwa bibliotekarka, podająca „My Friend Flicka” z uśmiechem na ustach. Jedyne książki nadsyłali przyjaciele i rodzina, niektóre szczęściary mogły przywozić je z bożonarodzeniowej wycieczki do domu. Skutkiem tego w Idlewild każda książka, nieważne jak durna czy nudna, przechodziła przez setki głodnych lektury rąk, aż w końcu rozpadała się na pojedyncze kartki, które często wiązano razem elastyczną gumką, a później kolejne strony zaczynały ginąć w nieznanych okolicznościach. Gdy brakowało dostępu do jakichkolwiek innych pozycji, najbardziej zdesperowane dziewczęta sięgały po podręczniki. ”
“Tom Waits śpiewa jak aktor, na którego zawaliła się dekoracja. Zrujnowana scena, złomowisko tektury, deski, szmaty - wszystko, co miało przedstawiać świat, a on w środku tego, tak jak ja w środku tej podróży, sześćdziesiąt na godzinę z jednym niedopalającym cylindrem.”