“Czasami ludzie muszą robić to, co wydaje się słuszne. Słuszne w ich sercach. (...) A jeśli to zrobią, po czym nie czują się dobrze i przepełniają ich pytania, jakby dostali niestrawności, tyle że wewnątrz głowy, nie w brzuchu, uważają, że popełnili błąd. (...) Nie przyjdzie im natomiast do głowy, że może zanim zaczną kwestionować to, co mówi im serce, powinni zakwestionować owe dręczące ich wątpliwości.”
“Ale dlatego właśnie cię uwielbiam. I im dłużej żyję, tym bardziej widzę, że "zasługiwanie" nie ma tu nic do rzeczy. Błogosławieństwa i przekleństwa spadają tak samo na nikczemników, jak i na ludzi prawych. Sprawiedliwość to bajki. Niczego nie zyskają ci, którzy tego nie pragną, niczego nie zatrzymają ci, którzy o to nie walczą. Dlatego walczymy. Chrzanić bogów. Chrzanić to wszystko. Złapmy świat za gardło i zmuśmy, żeby dał nam to, czego chcemy.”
“Czasem w biegu dziejów bywają szczególne chwile kiedy zrządzeniem losu wszystkie rzeczy i istoty, aż do najodleglejszych gwiazd w górze, współdziałają w niepowtarzalny sposób, i wtedy może się zdarzyć coś, co nie byłoby możliwe wcześniej ani później. Niestety, ludzie zazwyczaj nie potrafią z nich skorzystać i dlatego godziny gwiezdne mijają często niezauważenie. Ale jeśli jest ktoś, kto je rozpozna, to na świecie dzieją się wielkie rzeczy.”
“Ludzie są jak rzeki: woda jest we wszystkich jednakowa, wszędzie ta sama, ale rzeka bywa wąska, szeroka, spokojna, czysta, zimna, mętna, ciepła. Tak samo bywa z ludźmi. Każdy człowiek ma w sobie zalążki wszystkich ludzkich cech; czasami ujawnia te, czasami znów inne; bywa nieraz zupełnie do siebie niepodobny, pozostając jednakże wciąż sobą.”
“Teraz słyszę odgłos krótkofalówki (...) to policja. Przyjechała, żeby mnie zastrzelić. Zabić za te wszystkie złe rzeczy, które zrobiłem. Zaczynam się zastanawiać, czy kiedy dosięgnie mnie kula, będę wyglądał jak ci wszyscy ludzie, którzy już przestali błagać o litość, a w ich oczach zgasła wszelka nadzieja i pojawił się spokój i oczekiwanie. Myślę o tym, co poczuję, kiedy uderzy mnie kula. Ulgę? Radość? A może nic?”
“Słyszałam, że ludzie podróżując statkami, chorują, bo brakuje im prostej linii. Dlatego wyprowadza się ich na pokład i nakazuje patrzeć na horyzont. Kiedyś widziałam też, jak człowiek odnajduje prostą linię w drugim człowieku. Jak przestraszony starzec odnajduje się, gdy podchodzi do niego ktoś znajomy i bierze go za rękę, albo niemowlę cichnie w pozbawionym słów cieple oczu matki.”
“Ludzie, chłopcze, są zwierzętami stadnymi i manifestują swoją przynależność do stada, jak tylko mogą. Nawet pustelnik, który z założenia żyje sam, wygląda tak, by każdy wiedział, że to pustelnik. Zobacz. Młodzież obnosząca się swoją krytyką konsumpcyjnego stylu życia, wykrzykująca na ulicach hasła typu: ,, Nie damy się wbić w żaden mundurek!", ubiera się identycznie jak współbracia w walce o swoją niezależność. ”
“A poza tym oficer nielegał ma swoje przywileje. Ma dużą swobodę wyboru i nie ze wszystkiego musi się spowiadać, jeśli to nie interferuje z jego zasadniczą działalnością. Stroną ujemną jest to, że w dużym stopniu jest samotny, tworzy swoją siatkę, ale poza tym jest pozostawiony w dużym stopniu samemu sobie. A oparciem jest tylko przekonanie, że gdzieś tam w kraju są ludzie, którym może zaufać i którzy zabezpieczają jego plecy, ale na pewno nie przed strzałem w plecy w terenie, na którym się znajduje.”
“Dziewczyny zrobiły podsumowanie festynu i okazało się, że był on udany dla wszystkich. Mie tylko zwierzęta dziś zyskały, lecz także Jola miała zamówienie na biżuterię, a Amelia na ciasta. Przyjaciele, znajomi, ludzie dobrej woli wszyscy dziś pomagali, a Sandra, widząc to, zyskała energię, by działać dalej. Po raz kolejny dobro wróciło do nich z podwójną siłą. ”
“Szczęście nie jest po prostu wyborem; to za prosta formuła, za bardzo niesolidarna z cierpieniem kobiet i mężczyzn, którzy chcą być szczęśliwi. [...] Znam wielu ludzi, którzy codziennie chcieliby być szczęśliwi - i codziennie im się to nie udaje. Toczą pod górę swój kamień i on za każdym razem spada. A następnego dnia próbują znowu - i on znowu toczy się w dół. To rodzaj heroizmu, którego nikt nie widzi.”
“Wielu ludzi formuje się, czyta mądre książki, przychodzi na rozmowę do księży, ale tylko po to, żeby brać. Chcą dostać, coś dla siebie. Żeby Mi było fajnie z mężem, żeby Mnie przestało uwierac sumienie. Żebym Ja już nie banał głębiej w ten grzech. Okej. Staraj się stawać lepszym człowiekiem. Ale to, co dostajesz przekaz potem potem innym. Sam wykorzystaj, ubiegać się A potem oddaj.”
“Wiesz, jak ludzie pragną nieśmiertelności. A jednak umierają z każdym mijającym dniem. Kiedy ich spotykasz, nie są tymi, których spotkałeś poprzednio. W każdej godzinie zabijają cząstkę siebie. Zmieniają się, zaprzeczają, odwracają - i nazywają to rozwojem. W końcu nie zostaje nic, co nie byłoby przeinaczone ani zdradzone; tak jakby nigdy nie istniała jednostka, tylko procesja przymiotników znikających i pojawiających się w nieforemnej masie.”
“I klasyczny seryjny zabójca, i wampirysta są jak klęska żywiołowa, ponieważ obaj są całkiem zwykłymi ludźmi, tyle że chorymi na umyśle. Ale podczas gdy seryjny zabójca jest jak burza, która potrafi trwać długo, a ludzie nie mają pojęcia, kiedy minie, wampirysta jest jak kamienna lawina. Szybko mija, chociaż w krótkim czasie potrafi zetrzeć z powierzchni ziemi całą wioskę.”
“Człowiek, z którym przyszedł spotkać się podinspektor, siedział w głębi sali. W dobrze skrojonym garniturze, ogolony, krótko przecięty, jakby dopiero co wyszedł od fryzjera. Żona Andrzejewskiego miała dla takich ludzi jeden przymiotnik — teflonowy, bo żadne gówno nie chciało się do nich przylepić. Bez względu na to, w jakie głupoty się pakowali, ile smrodu narobili, zawsze wychodzili z nich czyści jak łza.”
“Skoro sobie ufamy, a zakładam, że ufamy, skoro się lubimy, a zakładam, że lubimy, to bądźmy ze sobą szczerze. Uwierz mi, że warto rozmawiać! Ludzie nie zdają sobie sprawy z faktu, jak często mówienie o swoich problemach pomaga, jak często zdarza się, że słuchacz zna sposób na rozwiązanie problemu lub podsunie nową myśl, spojrzenie z innej perspektywy! Zamykanie się w sobie nie ma sensu. Najmniejszego!”
“Taki jest Mateusz, wędruje po świecie i przytula się do zwyczajów innych ludzi. Najczęściej są to zwyczaje Marty, czasem moje, a czasem zwyczaje lasu, który otacza nasz dworzec. Bo las rodzi grzyby o poranku, a jagody o zmierzchu. I to są zwyczaje lasu, a Mateusz je szanuje. Łączy miejsca z czasem i po nich wędruje. Ale zawsze wraca.”
“Miasto płonęło. Łuna bijąca od stojących w płomieniach wielkich stambulskich targowisk przysłoniła księżyc i gwiazdy. Łatwopalne hale, w większości zbudowane z drewna i suszonej cegły, jedna po drugiej rozpadały się z trzaskiem przypominającym łamanie kości. Wąskie uliczki Stambułu zalała rzeka lamentujących ludzi, porywająca ze sobą wszystko co napotkała na swej drodze.”
“A jednak. Trzy lata nie piję. Na pijanych patrzę z litością, jak na ludzi chorych i nieszczęśliwych. Każdy przypomina mi o tym, że tak niejeden raz wyglądałem. Są jeszcze tacy, którzy namawiają do picia, inni nie namawiają i nie pozwalają namawiać. Większość natomiast nie daje wiary zapewnieniom o abstynencji. Kiedy wreszcie uwierzą? Po czterech, po sześciu latach?
Kiedy wreszcie uwierzą, że pętla nie musi się zaciągnąć, jeśli jest w człowieku ambicja?!”
“Fakt, że jestem sławna, daje mi poczucie szczęścia. Ale tylko chwilowe. Jak kawior: kawior jest miły, ale kawior codziennie, na każdy posiłek. Żyję dla swej pracy i dla tych kilku ludzi, na których mogę liczyć, ale pewnego dnia moja sława się skończy i powiem - "Żegnaj sławo, miałam cię, ale wiedziałam, że to nie na zawsze.". To było interesujące doświadczenie, ale nie wypełniło całego mojego życia.”
“Myślę, że nie ma narodów złych i dobrych, szlachetnych i podłych. Po prostu stwierdzam, że kanalie istnieją wszędzie na tym najlepszym ze światów. I sądzę, że nawet porządnych ludzi można w odpowiednich warunkach tak spreparować, aby stali się pomiotem diabła. Nikt nie rodzi się świętym męczennikiem, nikt też nie został naznaczony w kołysce piętnem zbrodni. Jest to kwestia charakteru, a także warunków i okoliczności historycznych.”
“Nikt nie lubi samotności. Nie każdy przyznaje się do swojej samotności, ale nie lubi – każdy. Niektórym udaje się ignorować jej ciężar, sunąć jak lekki obłok w powietrzu obok niej, nie przejmować się do szpiku kości. Z wierzchu określa się tych ludzi jako silnych, samowystarczalnych, przebojowych. Kiedyś Dominika sama myślała o sobie w ten sposób. Ale przecież nikt nie lubi samotności. Nikt nie jest aż tak silny, żeby polubić.”
“Kryterium zdrowego rozsądku nie jest do historii ludzkiej stosowalne. Czy Averroes, Kant, Sokrates, Newton, Voltaire uwierzyliby, że w wieku dwudziestym plagą miast, trucicielem płuc, masowym mordercą, przedmiotem kultu stanie się blaszany wózek na kółkach? I że ludzie będą woleli ginąć w nim, roztrzaskiwani podczas masowych weekendowych wyjazdów, aniżeli siedzieć cało w domu?”
“Robi się sondaż gustów czytelniczych, testy poczytności i atrakcyjności rozważanych książek. Wielkie nieba, wydanie książki niepopularnej zrujnowałoby klub w jednej chwili! To, że kultura jest tak tania, wynika z faktu, że z góry wiadomo, co i w jakiej ilości jest ludziom potrzebne. Ludzie otrzymują dokładnie, co chcą włącznie z kolorem okładki. Gutenberg oniemiałby z wrażenia.”
“Teraz wychodzi z ciebie... nie człowieczeństwo, tylko... człowiekowatość. Ten dziwny zestaw cech, będących mieszaniną błędnych pojęć, niemądrych przekonań i sztuki samookłamywania się. Zabiłbyś matkę tej dziewczynki, ale jej samej już nie. Bo dobrzy ludzie nie zabijają dzieci.Mogą je zostawić w głuszy na pewną śmierć z głodu, pragnienia i od wilczych kłów, ale przecież nie będą tego widzieć, więc nie obciąży to ich sumienia. Człowiekowatość w pełnej krasie.”
“Nie zauważali, że dobro i zło, piękno i brzydota to tylko dekoracyjne owoce punktu widzenia, których jedyną wartość stanowi więź z tym, co przypadkiem myśleli i odczuwali nasi ojcowie, a ich drobniejsze szczegóły różnią się w poszczególnych rasach i kulturach. Przeciwnie: ludzie ci albo całkowicie negowali te jakości, albo wywodzili je z prymitywnych, mglistych instynktów, wspólnym także bydlętom i chłopom.”
“Przebudzam się nagle i stwierdzam, że coś jest nie w porządku. Podnoszę głowę i dociera do mnie, że leżę na środku areny cyrkowej, przypięty pasami do łóżka w taki sposób, żebym nie mógł się ruszyć. Dookoła na widowni siedzi pełno ludzi, którzy zaczynają bić brawo. W tle leci głośna muzyka cyrkowa, oznajmiająca, że za chwilę zacznie się przedstawienie.
– Odepnijcie te pasy! – krzyczę.”
“(...) sobotnie wieczory są pełne zjaw. Ludzie rozdzielają się na siebie i swoje tęsknoty, wysyłają własne półwidzialne wizerunki, by próbowały wszystkich zakazanych rzeczy. Chłopcy przypominają własne sny, gdy idą rozbujani skrajem szosy i wypatrują dziewczyn, które mierzyły dziś sukienki, ale w lustrach materiał ich strojów stawał się niewidzialny i przyglądały się swoim nagim ciałom.”
“Miłość, prawdziwa miłość, to bycie dostrzeganym. Ktoś cię zna. Zna twoją najbrzydszą cząstkę i mimo to kocha cię. I... Myślę, że ludzie, którzy się kochają, stają się czymś nowym, czymś więcej niż sumą swoich części, rozumiesz? Jakbyście tworzyli nowy świat, który istnieje tylko dla was dwojga. Jesteście bogami własnego kieszonkowego wszechświata.”
“Bo widzisz, niektórzy ludzie od urodzenia noszą w swoim wnętrzu okruch nocy i tej pustki nie sposób zapełnić; nie wystarczy do tego ani całe przepyszne jedzenie na świecie, ani nawet całe słońce. Takiej próżni nic nie jest w stanie pokonać. To przez nią budzimy się czasem z poczuciem, że wiatr przewiewa nas na wylot, i nie pozostaje nam nic innego, jak po prostu z nią żyć. Tak jak musiał z nią żyć ten chłopiec.”
“- Jak mam to zrobić? Nikt nie chce mnie wtajemniczyć. Komu mam ufać?
- Nikomu, to oczywiste. Nawet samemu sobie. Nie wierz we wszystko, co widzą twoje oczy, są bowiem bardziej mylne niż pozostałe zmysły. Prawda zawsze leży gdzieś pośrodku. Nie ma tu bohaterów i złoczyńców. Dobrych i złych. Ludzie są bardziej złożeni i skomplikowani. Alan nie jest zły do szpiku kości, a Anielin nie jest niewiniątkiem”