“Miałam wrażenie, że te kilkadziesiąt dni było jak uderzenie pioruna - błyskawicznie szybkie.”
“Masz na to dziewięćdziesiąt dni. Jeśli ci się nie uda, przyjmę twoją rezygnację.”
“Wiele dobrych dni przeważa nad tymi złymi. Poza tym wyobraźnia jest przenośna. Można ją mieć nawet w biedzie.”
“Nawet zwyczajne dni mogą mieć w sobie pewną moc. Mogą sprawić, że budzimy się uśmiechnięci i zasypiamy w podobnym stanie.”
“Masz do dyspozycji ograniczoną liczbę dni, dlatego każdy z nich jest cenny i niemądrze byłoby go zmarnować.”
“Znałem ludzi, którzy do końca swych dni nie mieli pewności, ani kim tak naprawdę są, ani dokąd prowadzi ich droga.”
“"[...]Gdy wszyscy wreszcie umrzemy, zostanie już tylko śmierć, a wtedy jej dni też będą policzone. Stanie na środku drogi, nie mając nic do roboty, nie mając nikogo do zabrania. [...]"”
“Tak wiele dni w samotności
Tak wiele dni bez ciebie
Gdybyś chociaż chciał pocieszyć mnie
Ukoić mój ból
Mój lęk
Może wówczas miałabym pewność
Że to co czuję
Znaczy coś więcej
Dla ciebie I tak kocham cię niezmiennie”
“Gdy wszyscy wreszcie umrzemy, zostanie już tylko śmierć, a wtedy jej dni też będą policzone. Stanie na środku drogi, nie mając nic do roboty, nie mając nikogo do zabrania. O powie: Gdzie się wszyscy podziali? ”
“Będąc z kobietą, która nie spędza całych dni na pierdoleniu się, masz więcej szans na dotarcie do niej i poruszenie jej. bo nie popadła w zawodowe zobojętnienie. (s.36) ”
“Dni miała wypełnione po brzegi: praca, chłopcy, zakupy, obiad, pranie. Pisała nocą. Przyzwyczajona do witania dnia "od drugiej strony", czyli od świtu, miała drugą część po trzech tygodniach.”
“Nie masz pojęcia, od czego zacząć. Nie ma żadnych śladów, żadnych tropów. Minęło już kilka dni, a ty nie zrobiłeś nic, poza mówieniem, że musisz ich odnaleźć.”
“... "Jedna za wszystkie, wszystkie dla jednej" - powtórzyłam znane powiedzenie, które pasowało idealnie do mnie i przyszłych sióstr, a one już za dwa dni miały zamieszkać w nowym domu.”
“Nieważne, ile pieniędzy by się miało i ile władzy, ostatecznie zostaje tylko kamień. To on ma największą moc. Pokolenia przemijają, odchodzą z tego świata, a on zostaje, jako świadectwo minionych dni.”
“Od paru dni woda, zawsze krystaliczna, chłodna i świeża, nie smakowała zbyt dobrze. Była mętna, miała ziemny, metaliczny posmak, a na dnie wiadra było coraz więcej piachu.”
“Nieważne, co ci powiedzą. Nigdy o tym nie zapomnisz. To część twojej historii. To część ciebie. Masz jednak dwa wejścia. Możesz siedzieć w tym do końca swoich dni i nie mieć innego życia. Albo możesz też wreszcie stanąć w tłumie i zwyczajnie krzyknąć ''POMOCY!''.”
“Fajki zgniotła i wyrzuciła do śmietnika, ale w ostatniej chwili wyciągnęła z paczki jednego papierosa i odłożyła go na okap na czarną godzinę. Po wypaleniu kilku paczek przez ostatnie dni miała wrażenie, że zaczęła się uzależniać.”
“Tak w organizmie Michelle Martel rozpoczęła się 28 grudnia, dwa dni po jej dwunastych urodzinach, ostra, gwałtownie postępująca białaczka mieloblastyczna. Dziewczyna nie miała pojęcia, co się z nią dzieje; wiedziała jedynie, że ma gorączkę.”
“Jest taki kawał o tym, jak to jest być na bezludnej wyspie z redaktorem. Głodujecie. Macie tylko szklankę soku pomarańczowego. Mijają dni. Jesteście bliscy śmierci. Już masz napić się soku, gdy redaktor wyrywa ci szklankę z ręki i sika do niej. Patrzysz na niego ze zdumieniem. Masz – mówi redaktor oddając ci szklankę – trzeba tylko było trochę poprawić smak.”
“Bywa, że ta moja melancholia zabiera mi oddech. A może jej powodem jest tęsknota za kobietą, jaką chciałam być? Dlaczego nawet nie próbuję się nią stać? Dlaczego oddaję swoje dni ot tak, jakby nie miały dla mnie żadnego znaczenia?”
“Są pytania na które nie znam odpowiedzi. Nie potrafię powiedzieć jak masz żyć beze mnie. Nie mogę cie poinstruować jak masz mnie opłakiwać. Nie mogę cie przekonać żebyś nie czuła się winna, ze zapomniałaś o rocznicy mojej śmierci, albo kiedy zdasz sobie sprawę ze minęły dni, tygodnie i miesiące, odkąd ostatni raz o mnie myślałaś. Chce tylko, żebyś żyła.”
“Tam właśnie mijał mu czas, dziesiątki dni i nocy, które mógł spędzać ze mną. Mógł – miał przecież wybór, miał w sobie miłość, którą mi dotąd dawał. Tak myślałam wówczas, pamiętając dobre czasy. Poczułam znów ból. Okłamał mnie. Nie znałam powodów jego postępowania i tak dziwnego, niewytłumaczalnego zachowania. Myślałam, że go dobrze poznałam, że naprawdę znam go na tyle, by czuć jego myśli, nastroje i lęki. Chciałam go takim mieć. Poznanym i oswojonym. Mieć dla siebie. Tylko dla siebie. Poznać smak spokoju i delektować się nim po kres naszych dni. Poczuć radość przewidywalności.”
“Kiki uważa, że skoro pozowała, a malarz nie zapłacił umówionej stawki, to ma prawo zarekwirować dzieło, nawet po stu latach… I przyznaj, że coś w tym jest… Poza tym malował ją w czasach, gdy cycki miała jędrne i dumnie sterczące, więc obraz jest jak pamiątka lepszych dni.”
“Moje życie było torturą, jednym wielkim pieprzonym koszmarem. Nie mogłam mieć swojego zdania, nie mogłam o sobie decydować, ale przynajmniej nikt mnie nie więził. To ostatnie jednak się zmieniło. Wtedy zrozumiałam, że moje dni są policzone. Okazało się, że byłam zapłatą za długi.”
“To tylko trzy dni. Cholernie długie i bolesne, bo nie wiedziałem, jak ci pomóc, ale tylko trzy. Mniej niż tydzień. Przez ostatnie miesiące byłaś moim skarbem i będziesz nim na długo po tym, jak dziś sobie wszytko wyjaśnimy. To nigdy się nie zmieni, masz moje słowo.”
“Jeżeli będziemy się w miarę dobrze prowadzić, nie doznamy szczególnie pechowych urazów i wypadków lub w inny sposób nie zostaniemy poszkodowani przez los ze względu na choroby i wady wrodzone, to w miarę sprawni możemy funkcjonować do siedemdziesiątki. 70 lat pomnożone przez 365 dni w roku daje nam w przybliżeniu 25 500 dni. Tylko tyle. Tylko tyle masz czasu na życie. (...) A teraz zastanów się, ile Tobie zostało do 25 500 i czy jesteś zadowolony z tych już przeżytych.”
“Dlaczego inni, pewni swoich rozwiniętych umiejętności, pokładali taką wiarę w moją zdolność - w coś, co dopiero zaczynałem rozumieć i o czym wiedziałem zaledwie od kilku dni? To, czyim byłem wnukiem, wydawało się nieistotne. Po prostu nie miałem pojęcia, co robić.”
“Wiesz... Kiedy ktoś łamie ci serce po raz pierwszy, to masz wrażenie, że zawalił ci się cały świat. Przez kilka dni leżysz w łóżku, wpatrując się w sufit, i pragniesz tylko tego, by umrzeć. Nie widzisz sensu życia, płaczesz tak długo, aż w końcu nie masz czym, i cierpisz tak wyobrażalnie, że momentami nie możesz oddychać, bo boli cię całe ciało.”
“…podczas następnych dni Ronja nie robiła nic innego, tylko uważała na to, co było niebezpieczne i uczyła się pokonywać strach. Miała uważać, by nie wpaść do rzeki (…) dlatego ochoczo skakała po gładkich kamieniach przy samym uskoku wodnym, tam gdzie najbardziej huczało (…) powoli stawała się coraz odważniejsza.”
“Zaproponowałem natychmiastową zmianę nazwy z Dni Muzyki Kameralnej na Festiwal Muzyki Łańcut. Przekonywałem, że Festiwal powinien mieć w tytule magiczne słowo Łańcut. Festiwali muzyki kameralnej jest na świecie wiele, ale nie ma ani jednego, który odbywa się w przepięknym Zamku Łańcuckim.”