Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pieprz to a", znaleziono 35

To przez panią nie ma gości, bo ciągle pani pieprzy i pieprzy w tym radiu, że nie ma śniegu […] – A jest? – zapytałam, teatralnie rozglądając się wokół. – No, nie ma! Ale po co o tym gadać?!
W końcu są jeszcze inne światy, a ten pieprzony pociąg toczy się przez nie wszystkie.
On kupił jej sześć sukienek, a ja wskrzesiłem z martwych jej pieprzonego kota, więc kto kocha ją bardziej?
-On kupił jej 6 sukienek, a ja wskrzesiłem z martwych jej pieprzonego kota. Kto kocha ją bardziej?!
Dajcie mi wystarczająco mocną wątrobę – powiedział głośno – a poruszę ten pieprzony świat.
"Zostaliśmy uwięzieni w tym układzie przez moją pieprzoną głupotę i egoistyczne pożądanie, a ja nie miałem pomysłu, jak to wszystko rozwiązać."
Poczuł ukłucie w sercu. A niech go Solas spali, ona jest gotowa to zrobić - chronić go przed jakąś pieprzoną Archanielicą.
Na początku było Słowo. Potem pojawił się pieprzony edytor tekstu. Potem procesor myślowy. A potem nastąpił koniec literatury.
Faceci się jej bali.
Po prostu.
Podziwiali, prawili komplementy, a potem spieprzali gdzie wanilia rośnie. Pieprzu nie było w żadnego, pieprzenia tym bardziej.
Ludzie gonią tego pieprzonego królika, a jak już go dogonią i złapią, co się tylko niektórym zdarza, to szybko się okazuje, że całe to gonienie jest gówno warte.
Zaczęło się jak przeloty romans, a stało się dla mnie całym światem. Teraz to przepadło. Każdy pocałunek. Każdy dotyk. Każde pieprzone wspomnienie… wszystko zostało z jej pamięci wymazane.
"Czczę się swoim ciałem". Jak można wyznać komuś coś takiego, a potem z rozkoszą pieprzyć kogoś innego. Czy nie lepiej wynieść tę przysięgę i złamać, tak jak się ją składało, pod gołym niebem?
Czasami człowiek całe życie traci, uganiając się za ułudą, która tylko udaje prawdę, a potem nagle sobie uświadamia, że jest pieprzonym durniem i jeśli posunie się w swojej pogoni choć krok dalej, utonie.
-Nie mogę ci pomóc, a ty nie możesz nam zaszkodzić.
- Tak myślisz? Kiwnijcie tylko palcem, a zapakuję was wszystkich do czarteru ku radości Vallsa. Co ty sobie wyobrażasz? Że możesz pieprzyć Francję jak sukę, a potem wytrzeć sobie fiuta w firankę?
Sugerowany porządek jest taki: proszę ograniczyć życie do kanapy, wybrać najgłupszy program w telewizji, poddawać się przez jakiś czas zapaści mentalnej i fizycznej, a później umrzeć.
Pieprzyć ich.
Nie zamierzam tak żyć.
Trzy lata i zawód. A potem na Zachód. Tu nie ma żadnych perspektyw. Chyba że do emerytury harować na czarno albo za minimum z minimum. I słuchać pieprzenia różnych mądrali w telewizjach rządowych o kokosach rosnących na szczytach ich wieżowców. Tylko jak się tam dostać?
Dom jak kurnik, taki, że gdyby się oprzeć albo kopnąć, to wszystkie deski poleciałyby na ziemię, a część złamałaby się wpół, zbutwiałe to wszystko. Że im przez lata na łby nie pospadało, to nie wiem. Może chodzili na placach i nie darli się przy pieprzeniu, ani w czasie chryi, inaczej tego nie widzę.
"- Pieprzysz. Miłość sama by cię zmieniła. Jestem tego najlepszym przykładem.
- Miłość robi gówno z mózgu. A ja mam teraz ważniejsze sprawy na głowie.
- Ważniejsze sprawy? Nie masz żadnych ważniejszych spraw. Ty się po prostu boisz zaangażować."
-Co za przerażająca myśl - zauważył Gansey nagle. -Ronan w tym tłumie.
Przez krótką chwilę Adam mógł to sobie wyobrazić: brokatowe zasłony w płomieniach, obwieszone ozdobami małżonki wrzeszczące spod klawesynu, a pośrodku tego wszystkiego Ronan mówiący:"Pieprz się, Waszyngtonie".
Oto, czyj posąg stoi w nowojorskim porcie: suki, która lubi się pieprzyć na szczątkach spod gilotyny. Nieś sobie wysoko swoją pochodnię, moja droga. W sukni wciąż masz szczury, a po nogach spływa ci zimna sperma.
Oto, czyj posąg stoi w nowojorskim porcie: suki, która lubi się pieprzyć na szczątkach spod gilotyny. Nieś sobie wysoko swoją pochodnię, moja droga. W sukni wciąż masz szczury, a po nogach spływa ci zimna sperma.
Chciałam paść trupem, albo jeszcze lepiej, żeby Lydia tez padła trupem. A najlepiej wszyscy, którzy to słyszeli. Może nawet cały pieprzony świat. Ten cholerny, zasrany świat, który każe dziewczynkom wykrwawiać się z cipki aż do końca ich dni i wystawia je na pośmiewisko wszystkich ludzi.
"Myślał, że rozdawał karty? Ja zamierzałam stawiać z nich domek, a on i jego pieprzona dominacja rozwaliłyby go z łatwością. Tak jak on rozwaliłby mnie. Zniszczyły mnie. Spieprzył, rozłożył na części pierwsze, rozbił moje atomy, tylko po to, by zaprezentować swoją siłę. Cholerny bogacz. Myślał, że uciszy mnie dokumentem? Że kupił mnie w momencie, gdy na mnie spojrzał?"
Ścigamy pewne stworzenie – zaczął żołnierz, wzdychając. - Wampira. - W krasnoludzkiej siedzibie? A co my mamy z tym wspólnego? – przerwał mu Dolthrasir. - Zaraz, zaraz. – Otóż Coleman, ten pieprzony wampir, wyssał krew z pewnej szlachetnej damy, córki znaczącego kupca z Przygórza, który jednocześnie zasiada w magistracie.
Wieczorem Pola rozbiera się odwrócona do mnie tyłem. Zakłada piżamę i uchyla okno. Kładzie się do łóżka. Ja też się kładę. Pola mówi, że jest zmęczona, i odwraca się do mnie plecami. Kiedy próbuję ją objąć, wyrywa się. Kiedy próbuję jeszcze raz, grozi, że pójdzie spać na kanapę. Odwracam się. Zasypiam.
A teraz pytanie za milion punktów: kto jest scenarzystą tego pieprzonego serialu?
Żaden facet nie chce posuwać kościotrupa – skubiąc sucharki i popijając je wodą jak jakiś pieprzony jeniec wojenny, wcale nie zyskujecie na atrakcyjności. Właściwie to sprawia, że zastanawiamy się, jak rozeźlone będziecie później, ponieważ będziecie głodne. Jeśli leci na was jakiś facet, cheeseburger z pewnością go nie odstraszy. A jeśli nie jest zainteresowany ? Możecie mi zaufać, że zjedzenie całej trawy świata nie zmieni jego zdania.
"Chwila - powiedziałam i usiadłam naprzeciwko niej. - Tak, mam kochanka i wciąż jestem twoją córką. Nie jestem kimś gorszym, bo się zakochałam. Jestem kimś lepszym, bo w końcu poczułam się kobietą. Stra ciłam dwójkę dzieci, mój mąż okazał się pieprzonym sa dystą, a ty masz czelność wyrzucać mi fakt, że kocham się nocami z kimś, kto mnie uszczęśliwia?!"
Wydawał mi się superbohaterem. Nie bał się niczego, o czym przekonał wszystkich podczas balu, gdy obronił Olkę, zasłaniając ją własnym ciałem. Naraził się na ból poparzenia żrącym kwasem, tylko dlatego że sumiennie wypełniał swoje obowiązki. Niejeden w tamtym momencie zwiałby gdzie pieprz rośnie, a on... on wziął na siebie ciężar noszenia blizn, które miały "zdobić" gładkie ciało mojej przyjaciółki i księżnej Martagonu.
- Wolność! - zagrzmiał Wednesday, idąc do samochodu. - To suka, którą trzeba rżnąć na posłaniu z trupów!
- Ach tak? - spytał Cień.
- Cytuję - wyjaśnił Wednesday. - Cytuję jakiegoś Francuza. Oto, czyj posąg stoi w nowojorskim porcie: suki, która lubi się pieprzyć na szczątkach spod gilotyny. Nieś sobie wysoko swoją pochodnię, moja droga. W sukni wciąż masz szczury, a po nogach spływa ci zimna sperma.
Kiedy tak na mnie patrzyła, w głowie jak na złość odtwarzały mi się sceny naszego dzikiego seksu. Zawsze miała to kocie spojrzenie. Błagała, bym ją zniszczył i niejednokrotnie to robiłem. Najpierw ją dusiłem do utraty tchu, a później pieprzyłem przywiązaną do łóżka, dopóki nie rozpadała się pode mną w szaleńczym orgazmie. Była kobietą, dla której gotów byłem rzucić wszystko. Straciłem dla niej głowę. Wpadłem w wir pełen uzależnień. Prawie umarłem. Zniszczyła mnie bez mrugnięcia okiem.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl