Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pisarzy tym i", znaleziono 133

Z ręką na sercu, panie Peszaku, niekiedy cholernie trudno w historycznych ziemiach czeskich być pisarzem, cholernie trudno, niekiedy ogromnie trudno, tak że choć w mordę bij, jak powiada nasz dobrotliwy lud.
Pisarz myśli inaczej niż czytelnik, widzi więcej podwodnych nurtów w tekście, od początku czuje wszystkie zależności, nawet jeśli nie do końca je rozumie, i dlatego zawsze ma na to, co w efekcie wyszło, zupełnie inne spojrzenie niż ten, co będzie czytał.
Dawni powieściopisarze, tacy jak Scott, zawsze wychodzili z długów dzięki pisaniu. chwalebne. cennym atrybutem pisarza jest wytrwałe dążenie do celu. Dlatego też William Seward Hall postanowił wymknąć się śmierci za pomocą pisania. Śmierć, jak myśli Hall, jest równoznaczna z ogłoszeniem duchowego bankructwa. Trzeba unikać przestępstwa, jakim jest ukrywanie zasobów. szczegółowy wykaz często pozwala dostrzec, że zasoby są znaczne, a bankructwo rzekome. Pisarz musi badać swoje długi bardzo skrupulatnie i drobiazgowo.
Joanna Chmielewska zbudowała dom pod Warszawą, potem gościła w nim przyjaciół i hodowała pokolenia kotów. Wyruszała w podróże, grała na wyścigach i w kasynach, napisała jeszcze ponad dwadzieścia książek. Została ulubioną pisarką Polek.
Kiedyś uwielbiał to miejsce. Niewielka plaża, urokliwe molo, dużo ładniejsze niż to w Sopocie, w tle Domek Żeromskiego, w którym pisarz rzeczywiście kiedyś pomieszkiwał, obecnie pełniący funkcję kameralnej muzeo-kawiarni.
Sholmes to prawdziwy fenomen [...] Słuchając opowieści o wyczynach, które rozsławiły go na całym świecie, nie sposób nie zadać sobie pytania, czy również sam Sholmes nie jest postacią legendarną, zrodzoną w głowie innego wielkiego pisarza, na przykład Conana Doyle'a.
Kiedy latem 1968 roku Havel był w Stanach, spotkał się tam z czeskim pisarzem Egonem Hostovskim, który wyemigrował zaraz po komunistycznym puczu w 1948 roku. Hostovsky powiedział mu, że wyemigrował sam przed sobą. Tak bardzo bał się tego, co mógłby zrobić, gdyby został.
Powiedziałem kiedyś: piszę, bo nie wiem. Literatura jest bowiem dla mnie próbą samopoznania, a tym samym świata w sobie i poprzez siebie. Próbę dramatyczną, jako, że tajemnicza naszego ja nie będzie nam nigdy do końca dostępna. Lecz poza tym własnym ja pisarz nie ma innej własności.
Wiara w swoją misję w roli poety lub pisarza sprzed sprawdzianem, jakim staje się publikacja twórczości, jest równie naiwna i nieszkodliwa jak przeświadczenie młodego człowieka o własnej nieśmiertelności, nieuniknione rozczarowanie jest zaś równie bolesne.
Kim jest pisarz? Jest to osobnik, który rozważa bardzo zawiłe problemy, zamiast je rozwiązywać albo starać się rozwiązać, jak postąpiłaby każda rozsądna osoba i komplikuje te problemy jeszcze bardziej. Krótko mówiąc: to wariat, który patrzy na rzeczywistość i czasami ją widzi.
- I bardzo dobrze. Nie manic gorszego niż pisarz, który po spłodzeniu jednego dzieła uważa się za nie wiadomo kogo.
- Rozumiem, że miałaś już do czynienia z kimś takim.
- Kochana, w tej branży co drugi autor to według własnego mniemania mistrz pióra i inkaustu.
Niech więc chociaż kawałek tej historii małej ojczyzny, rodzinnej ziemi, przetrwa w bardziej trwałej formie, niż tylko ustny przekaz. Nielukrowanej historii, gdyż takie jest życie. Hagiografie, jak już wspominałem, niech piszą władcom ich nadworni pisarze. Ja nie muszę.
Zawsze zwracał uwagę na biblioteczki w domach ofiar. To sporo mówiło o człowieku. Kim był, czym się interesował. Jak ktoś na półkach miał dzieła wybitnych pisarzy, zwracał uwagę na stan książek. Jeśli były niezniszczone, mogło to oznaczać, że stoją tylko na pokaz.
... pisarze za sprawą swoich książek wkraczają do domów czytelników, w niektórych przypadkach nieświadomie stają się dodatkowymi członkami rodziny, jak wujek z Ameryki czy stary przyjaciel, który- jeśli jego kariera pisarska trwa kilkadziesiąt lat- stanowi integralną część ich życia.
Marcel Proust podobnie do reszty genialnych pisarzy, a może nawet bardziej niż pozostali, również doświadczył mistycznego przeistoczenia, które stanowi istotę literatury: dusza i umysł artysty wcielają się w plik kartek zamkniętych w okładkach i żyją nawet po jego śmierci. Już na zawsze.
Nie zostałam pisarką bez powodu – każda historia, którą opowiadałam, tworzyła inny świat. Świat, w którym mogłam porozliczać swoje i cudze błędy, napiętnować zachowania, które mnie wkurwiają, śmiać się z tych, które mnie bawią, a przede wszystkim przeżyć przygodę i zabrać w nią również innych.
W cieniu nierozwiązanego do dziś konfliktu Sienkiewicz kontra Gombrowicz Polskę odwiedzali - w najróżniejszych okolicznościach - pisarze z całego świata. Za nc mieli spór o polskość, a czasem nawet o nim nie słyszeli. Pisali o Polsce z własnych, nierzadko zaskakujących perspektyw.
Dotąd sylwetka Sandera może się wydawać złowieszczo znajoma. Porucznik wyróżnia się jednak kilkoma cechami: był nie tylko uważnym obserwatorem otoczenia - sytuacji, w których się znajdował, i ludzi, z którymi miał do czynienia - lecz także utalentowanym pisarzem, który przedstawił swoje doświadczenia klarownie, a nawet z pewną dozą humoru.
Pisarze mają kompleks niższości, nikt ich nie chce wciągać do reklam, zerowa rozpoznawalność. Taki Mróz to musiał narąbać chyba ze sto książek, żeby ktoś go kojarzył, a byle gówniara zaśpiewa w telewizji "o ajlowiu bejbe" i jeb! Milionerka po pierwszym kawałku.
Bycie pisarzem to znaczy umieć połączyć dokładną obserwację z równie dokładnym wyobrażeniem sobie prawd, których nie mogłem stwierdzić naocznie. Reszta jest konieczną, wyczerpującą harówką nad językiem; dla mnie oznacza to pisanie i przepisywanie zdań tak długo, aż będą brzmiały równie spontanicznie jak dobra rozmowa.
Powinno się pisać tylko takie książki, które sami chcielibyśmy przeczytać - w ten sposób bowiem będzie przynajmniej jeden czytelnik, którego taka książka ucieszy. Jeśli jednak pisze się tylko z żądzy sławy i chciwości, według wzoru ustalonego dla bestsellerów i z zamiarem szybkiego zostania milionerem, to nie jest się pisarzem, a zaprogramowanym przez obce moce automatem
Ongiś pisarz miał być wieszczem, prorokiem, wiodącym naród wybrany ku świetlanej przyszłości – dziś został zredukowany do roli błazna, dostarczającego tłumom lekkostrawnej rozrywki. A cóż mają robić ci, którzy nie chcą być ani jednym, ani drugim? Ja, wybierając los swój, wybrałem szyderstwo.
Najbardziej nie lubię w autobiografiach fałszu, który wylewa się z każdego zdania. Pisarz nie powinien pisać o sobie, jeśli nie zamierza pozbyć się wszystkich warstw ochronnych (…). Słowa powinny pochodzić z samych trzewi, rozrywać mięso i kości, przedzierając się na wolność. Powinny być okropne, brutalne, nieco przerażające, ale całkowicie szczere.
Właśnie przed takimi nieporozumieniami chcę Cię przestrzec. Nie krytykuj tego, czego nie możesz zrozumieć - mówi Bob Dylan. Amerykański pisarz William Zinsser idzie jeszcze dalej - jego zdaniem recenzent powinien kochać to, co recenzuje. Jeśli uważasz, że filmy są głupie, nie pisz o nich - radzi. Dotyczy to również dziedzin, do których należą produkty.
My, pisarze, karmimy się rzeczywistością. Jesteśmy gąbkami, wampirami. Wchłaniamy ją, wyciskamy z niej krew, żeby tworzyć nasze opowieści. Jesteśmy jak te czarne dziury: nic nam nie umknie, ani materiał z aktualności, ani rozmowa przy stoliku obok, ani najnowsza teoria naukowa, ani zawiłości historii. Wszystko zostaje wchłonięte, przemielone, przekształcone i wyplute na kartkę.
Ciekawe, jak reagował Singer na ogromną fascynację Leviego Franzem K. Później, kiedy już zapoznał się z jego twórczością, miał powiedzieć: "Kafka? Wystarczy jednego Kafki na stulecie. Nie potrzeba więcej. To nie jest ten rodzaj pisarza, jakiego należy naśladować. Jak Joyce albo Proust. Gdyby było jeszcze stu Tołstojów, nikomu nie zrobiłoby to krzywdy, ale stu Kafków... nie byłbym za tym".
W roku 1924 planeta przyjęła tu Franza Kafkę, a w 1973 – Otę Pavla. Dwóch pisarzy.
Pierwszy uświadomił mi w młodości, że podstawowym stanem ludzkiej egzystencji jest oczekiwanie, a drugi – że trzeba cieszyć się ze wszystkiego i nie czekać na przyszłość, która przyniesie coś, co będzie piękniejsze i prawdziwsze. Może prawdziwe przychodzi właśnie teraz, a w przyszłości nic piękniejszego już nie nadejdzie.
Dlaczego napisałam tę książkę? Nie jestem pisarką. Porwanie się na stworzenie dalszego ciągu arcydzieła światowej klasy wydać się może szczytem grafomaństwa. Jednak daremnie szukałam w innych utworach, co było dalej? Jaki mógł być wpływ Małego Księcia na życie Liska? Dalsze losy Pilota są znane, bo to postać realna. A Lisek?.
Po przygotowaniu planu pracy na poniedziałek wyciągnął się na kanapie i postanowił dokończyć Solaris. Zostały mu dwa ostatnie rozdziały. Niby nic go nie zaskoczy, ale niedokończenie lektury oznaczałoby brak szacunku do autora. Przecież czyta się w celu złapania kontaktu mentalnego z pisarzem, a nie po to, żeby sprawdzić, jak skończył swoją opowieść. Zwłaszcza jeśli czyta się ją po raz szósty.
Współczuję pisarzom, kiedy muszą opisać kolor niewieścich oczu: wybór jest bardzo mały, a bez względu na to, jaką się decyzję podejmie, implikacje będą banalne. Ma oczy niebieskie: niewinność i uczciwość. Czarne: namiętność i głębia. Zielone: dzikość i zazdrość. Piwne: solidność i zdrowy rozsądek. Ma oczy fiołkowe: powieść napisał Raymond Chandler.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl