Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pisze mi w", znaleziono 113

Od końca zeszłego roku zacząłem prowadzić swój dziennik. A kiedy człowiek pisze, zaczyna usilniej myśleć… a może raczej jego tok myślenia nabiera specyficznego charakteru.
Nigdy nie przypuszczałam, że kiedykolwiek trafię do więzienia w innym charakterze niż jako pracownik przychodzący do klienta - zaczyna swoją opowieść narratorka tej książki. - Życie pisze jednak zaskakujące scenariusze.
Wykonawcy" Harry'ego mieli w bójce przewagę nad przeciętnym żołnierzem czy policjantem, ponieważ tamtych nauczono przestrzegania reguł, natomiast większość chłopców Harry'ego nie wiedziała nawet, jak się to słowo pisze.
Dusza, to karta biała! Bóg na niej pisze z jednej, a szatan z drugiej strony; ale Bóg i szatan są tu tylko symbole. W rzeczywistości jest inna ręka: iście, że świat tą ręką. Pisze świat, piszą źli i dobrzy ludzie, piszą chwile szczęścia, piszą najtrwalej cierpienia. Ale bywają dusze, jak muszle. Muszla ziarnko piasku, dusza ból w perłę zamienia, smutek i samotność prowadzą do tego.
Miliony obywateli z wypiekami na twarzy osiągają szczyty rozkoszy, czytają o tym, że Polak zdobył gola w jakimś meczu ligi niemieckiej albo że zagraniczna prasa przychylnie pisze o Polsce.
Kiedyś ludzie zachowywali swoje historie dla siebie. Nie przychodziło im do głowy, że mogłyby kogoś zainteresować. Teraz każdy pisze pamiętnik, walcząc w konkursie na najgorsze dzieciństwo, najbardziej okrutnego ojca.
Wiesz, co czuję? Za każdym razem, kiedy czytam list od niego, marzę o spotkaniu. Marzę, by dotykał mnie tak samo namiętnie, jak o tym pisze. Pragnę tego. Pragnę go coraz bardziej z każdym kolejnym listem...
Życie pisze różne scenariusze. Coś, co dla ciebie jest błahostką, w czyichś oczach może się okazać problemem nie do przejścia. Pamiętaj, że czasem wystarczy szczere słowo wsparcia, by ta osoba znalazła światełko nadziei.
Nie każdy z nas otrzymuje to, na co sobie zasłużył. Wiele zdarzeń zmieniających bieg naszego życia (...) to zwykły łut szczęścia. A jednak nikt nie pisze do ciebie listu ani nie wybiera cię na powiernika bez konkretnego powodu.
Różnice miedzy generacjami sprowadzają się do tego, że jakiś czas piszą: "ranek pachniał różami". Przychodzą nowi: oho, wywrócić! Jakiś czas pisze się "ranek pachniał szczynami". Ale chwyt jest ten sam.
Mimo to ludzie przychodzą tu często, szukając odpowiedzi na pytania, na które tylko bibliotekarze zdolni są odpowiedzieć, takie jak „Czy tu jest pralnia?”, „Jak się pisze trzcina?” oraz regularnie „Macie taką książkę, którą kiedyś czytałem? Była w czerwonych okładkach, a na końcu się okazało, że to bliźniaki".
"Czytam modną książkę Yuvala Noaha Harariego. Pisze, że trzy rzeczy w dwudziestym wieku skończyły się bezpowrotnie: wojny, głód i epidemie. Prawdopodobnie będzie musiał przy kolejnym wydaniu Homo Deus dokonać stosownych korekt."
Ten facet nie powinien być taki słodki, to się źle skończy.
Mimo wszystko na razie niczego się nie boję, bo dzielą nas tysiące kilometrów, a to daje mi jakiś bufor bezpieczeństwa.
Bo przecież nie można się zakochać w gościu, którego spotkało się raz w życiu, a potem tylko się z nim pisze, prawda?
- A co pan pisze?
- Głównie opowiadania. Obecnie pracuję nad powieścią. Jestem mniej więcej w połowie.
- O! W połowie powieści?
- Tak.
- A jaki ona ma tytuł?
- Cieknący kran mego złego losu.
- Podoba mi się. A o czym jest?
- O wszystkim.
Na pożegnanie dostała karteczkę z pouczeniem. Została pokrzywdzoną, a Paweł podejrzanym. Przeczytała, że ciąży na niej odpowiedzialność karna na wypadek nieprawdziwych zeznań.
Nie dość, że została okradziona, to jeszcze jej grożą, a on sobie siedzi w domu bezkarnie i pisze głupie esemesy.
Wprzeciwieństwie do rzeki, pisarz ma wiele brzegów. O rzece wiemy, gdzie się rodzi i dokąd wpływa; znamy rzeki brzeg prawy
i brzeg lewy. Natomiast pisarz ma tyle brzegów, ile istnieje słów – te, które on sam pisze i te, które przed nim
napisali inni.
To koniec.
Jestem ofiarą. Zostałam uwięziona.
Nie wiem jeszcze, przez kogo, ale wygląda na to, że stałam się właśnie jedną z tych młodych kobiet, o których pisze się, że uciekły swoim oprawcom, o ile oczywiście ucieknę, albo że zaginęły spod domu i rozpłynęły się jak smużka dymu znad gasnącej zapałki.
Niemcy wybrali na getto najobrzydliwszą stronę Podgórza (...) ciasno natłoczone, ohydne domiszcza - pisze Halina Neiken. Domy te, przeważnie parterowe lub jednopiętrowe, to stare, wilgotne i zagrzybione rudery, w których często brakowało podłóg, oraz tak zwane dostawki, budowane bez planów w obrębie podwórek.
Jakże skwapliwie ludzie badają cudze życie - pisze święty Augustyn - a jak opieszale zabierają się do naprawiania swojego. Dlaczego ocenianie innych, sądzenie ich, tak ci jest, człowieku, potrzebne? Cóż warte byłoby twoje życie, gdybyś nie osądzał innych?
Powinno się pisać tylko takie książki, które sami chcielibyśmy przeczytać - w ten sposób bowiem będzie przynajmniej jeden czytelnik, którego taka książka ucieszy. Jeśli jednak pisze się tylko z żądzy sławy i chciwości, według wzoru ustalonego dla bestsellerów i z zamiarem szybkiego zostania milionerem, to nie jest się pisarzem, a zaprogramowanym przez obce moce automatem
Winnetou powiedział kiedyś, że przyszłość jest jak książka, której jeszcze dotychczas nie czytaliśmy. Coaching dotyczy w dużej mierze właśnie przyszłości tej, której nikt z nasz nie zna. Uczestnicząc w sesjach coachingowych klient tworzy własną przyszłość, czyli zamiast czekać na gotową, stworzoną już przez kogoś książkę, pisze ją sam dla siebie.
(...) - A któż ją prosił, a? - wykrzyknął zawstydzony stanem swego domu.
- Wiem, jak to jest, kiedy człowiek jest samotny jak trup.
- Ot, dom bez żony, to jak stodoła bez dachu - patrzył na brudne firanki, na ceratę, od której nie chciała się odlepić gazeta sprzed tygodnia - Wdowiec, choć dzieciaty, to życie pisze na straty.
W wyobraźni wszystko jest możliwe, w życiu niekoniecznie. Choć zdarzają się prawdziwe historie, których nikt, żaden, nawet obdarzony niezwykłą wyobraźnią autor nigdy by nie wymyślił. Życie pisze najlepsze scenariusze. Czasami tylko wystarczy życiu nieco pomóc, by prawdziwą historię opowiedzieć na nowo. Albo tak, jakby zdarzyła się w świecie równoległym.
Miłosz był tu kilka dni, akurat kończyłem "Smagłą swobodę". "Pan coś pisze ?" - pyta, więc czytam mu jeden z traktatów. On mówi: "To jest ciekawe, ale po co pan tak te słowa przestawia ? Przecież można te słowa powiedzieć, ot tak, po prostu". A ja sobie wtedy pomyślałem: "On nie ma pojęcia, co to jest langage". Wie pan, to był świetny poeta, arcykulturalny pisarz, ale na pewnych rzeczach się nie znał.
Mówi się, że człowiek ma tylko jedno życie. Czy tak jest naprawdę? A gdyby zawsze spadać na cztery łapy? Na połamane, pokiereszowane, ale zawsze na cztery. Coś ci opowiem… Chcę, żebyś wiedział, że to wszystko prawda, bo życie pisze lepsze scenariusze niż dziesięciu pisarzy razem wziętych, zaangażowanych do hollywoodzkiego projektu. Wystarczy uwierzyć.
Przecież ta maszyna pracuje na ciekłym metalu... Ile prądu żre stopienie i utrzymanie w stanie płynnym na przykład litra ciekłego ołowiu? Ile trwa odlanie wierszy, by złożyć całą stronę gazety?Dużo. To się pisze jak na maszynie, może nawet i trochę trudniej. Przez cały ten czas metal musi być gotów do odlewu.
Czytam dużo, ale niechlujnie i przypadkowo, ciągle goniony przez podświadome uczucie, że tyle jest rzeczy napisanych i tyle się nieustannie pisze, że nie zdążę, nie dam rady, a chcę, a muszę, a powinienem. Powinienem, bo mam pewność, że jest gdzieś w świecie i w czasie ta książka, na którą czekam, o której powiem z pełnym przekonaniem: to ona. ("Spowiednik rzeczy")
… przybywaj na „Wyspy Pieprzowe” po kolejną porcję przygód! Z radością Cię powitam, ugoszczę i sprawię, że zapomnisz o wszelkich strapieniach i obawach. A tymczasem pozdrawiam Cię serdecznie i… już zmykam. Do zobaczenia niebawem! – pisze w zakończeniu Aneta Skarżyński. Czekamy zatem, licząc, że na ponowne spotkanie faktycznie nie będziemy musieli czekać zbyt długo.
To tak jak z pisaniem powieści: Na początku wszystko jest łatwe, pierwsze rozdziały pisze się z największym rozmachem. Ale potem w którymś momencie stajesz się zmęczony, patrzysz wstecz i widzisz, że masz za sobą dopiero połowę. Patrzysz do przodu i widzisz, że druga połowa jest dopiero przed tobą. Jeśli stracisz wtedy odwagę, jesteś zgubiony. Łatwo jest coś zacząć. Trudno jest doprowadzić do końca.
Jacques Derrida pisze, że nie możemy zatrzeć swoich śladów, ani ich kontrolować. To, co pozostawiamy za sobą, będzie nieodwołalnie żyło własnym życiem. Dotyczy to zarówno rzeczy większych, jak na przykład powieści, którą każdy czytelnik ze względu na swoją przeszłość przeczyta inaczej, jak i małych, takich jak uwagi nieznajomych, rzeczy, które dajemy ukochanym lub im mówimy i które z upływem czasu zmieniają znaczenie.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl