Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sole siebie", znaleziono 63

Nie oglądaj się – mówią – za siebie,
zamienisz się w słup soli.
A czemu nie? Czemu się nie oglądać?
Czy rzeczy tam się nie skrzą, nie błyszczą?
Czy nie jest cudnie tam, wtedy, za plecami?
To prawda, z solą nie jest łatwo. W gotowaniu zwykłych potraw nie sprawia takich problemów, ale kiedy stanowi składnik deseru, obowiązuje żelazna zasada: nie może się wyróżniać. Wolno dodawać tylko minimalne ilości. Tak jak wspomniałeś, musi stanowić jedynie akcent. Dlatego zanzai i konbu tak do siebie pasują.
Choć dobrze jest znać odpowiedzi na większość zagadek i tajemnic, jakie niesie za sobą życie, bodaj parę winno zostać nie rozwiązanych, dla dobra samego człowieka, aby nie urósł w pychę, sądząc, iż jest ponad wszystkim i wszystko wie. A także dla dodania urody życiu, które bez tajemnic jest jak chleb bez soli.
W szkole opowiadali nam o rodzinie Lota. Anioły powiedziały im: „Idźcie, ale nie oglądajcie się za siebie. Teraz zrobimy tym ludziom Złą Rzecz. Was ocalimy, ale nie możecie zobaczyć tego, co się wydarzy”. A potem rodzina Lota zaczęła uciekać, ale żona Lota nie uwierzyła aniołom i obejrzała się za siebie. I zobaczyła tę straszną Złą Rzecz, jedną z tych, które anioły robiły ludziom, i zmieniła się w słup soli. Żona Lota zmieniła się w słup, bo nie mogła znieść tego, co zobaczyła. Nauczyciel wyjaśnił, że ten słup soli to były anielskie czary, ale teraz wiem, że można się zmienić w słup nawet bez magii. Wystarczy, że zobaczysz coś, czego nie będziesz mógł znieść.
Tej nocy śnił, że jest najmniejszym morskim żyjątkiem, skulonym w najmniejszej z muszelek na rozległe plaży, oświetlonej blaskiem księżyca. Czuł pod sobą dotyk piasku, a w ustach smak soli. Słyszał odgłosy wolnych, nieustających konwulsji oceanu, przemieniających skały w głazy, głazy w kamyki, kamyki w pył, dzień za dniem, rok po roku, nawet kiedy nie było nikogo, kto mógłby być tego świadkiem. Odczuwał ogromne przerażenie istoty małej i bezbronnej.
Ból fizyczny ma to do siebie, że jeśli przekroczy pewną granicę zabija. Ból psychiczny, gdy boli serce, zabija nas codziennie od nowa, jednak ciągle żyjemy
Ból fizyczny ma to do siebie, że jeśli przekroczy pewną granicę zabija. Ból psychiczny, gdy boli serce, zabija nas codziennie od nowa, jednak ciągle żyjemy
...jeśli odmawiasz człowieczeństwa wszystkim wokół siebie, odmawiasz go również sobie. I to właśnie najrychlej wpędzi Cię w obłęd. To ból który czujemy, pozwala nam to wszystko wytrzymać, sierżancie. Być może zmierzamy donikąd, ale przynajmniej przed niczym nie uciekamy.
Strach i ból mogą Cię dotknąć tylko wtedy, gdy im na to pozwolisz.
Zamknięty na wieczność w otchłani samotności. Otoczony przez ból, tęsknotę i stworzony przez siebie płot cierniowy. Tak... to cały on.
Nie otwiera się, nie potrafi znieść dotyku dłoni, ponieważ przypomina jej o śmierci. Nie dopuszcza nikogo do siebie, ponieważ idzie za tym ból.
To pierwsza rzecz, jakiej musisz się nauczyć – jak wykrzesać z siebie tę siłę.
Będziesz przy tym cierpieć. Ale ból daje siłę.
Miłość (...) to jest... jednocześnie... szczęście zapierające dech i rozrywający ból. To pragnienie, by się od niego uwolnić i żeby w nim trwać po grób. To... coś tak ważnego, że sama stajesz się dla siebie nieważna. Liczy się tylko on. O niczym nie myślisz, nic innego nie czujesz. To uczucie cię przepełnia, wszystko jest nim i wszystko się do niego sprowadza.
Niektórzy po prostu nie potrafią poradzić sobie z rozpaczą. Nigdy nie dochodzą do siebie, ból ich pochłania i w swojej złości kąsają tych, których kochają. Tych, którzy im przypominają...
Są w życiu człowieka takie chwile, gdy ból jest tak wielki, że nie ma się, gdzie skryć... Ale wszystko musi być dobrze, bo bardzo cię kocham.
-Kocham Cię, mamo.
-Ja Ciebie bardziej.
Ale nie miała racji. Ludzie krzywdzą- czy to celowo, czy nie. Ból przychodzi, gdy jest się świadomym swoich uczuć. Ból przychodzi, kiedy się kocha.
Poczułam coś na udzie. Zerknęłam na dól . Po nodze ciekła mi krew. Stróżka powoli leciała w dół. On nie przestawał. Złapał mnie za włosy i pociągnął do siebie.
"Ból cię wzmacnia; czujesz, że wciąż żyjesz. Może być twoim sprzymierzeńcem, kiedy jesteś w środku martwy."
Połączone ze sobą strach, przemęczenie, ból i wściekłość są w stanie nieodwracalnie zniszczyć człowieka. Doprowadzić do obłędu i zepchnąć z krawędzi życia w przepaść, nie zostawiając po nim śladu...
Wraz z nowym żalem pojawia się cienkie ostrze, które odcina nerwy, odłącza rzeczywistość i niesie ze sobą miłosierdzie. Dopiero z czasem, gdy się stępi, zaczyna się prawdziwy ból.
I to też jest ich piekło. To dlatego, że ludzie są generalnie do siebie podobni i każdemu sprawia cierpienie praktycznie to samo. Samotność, ból, zarówno ten fizyczny, jak i psychiczny, strach, upokorzenie, brak nadziei, bezsilność, nasilenie się wydarzeń, które doświadczają cię o złość i frustrację, oraz stopniowa utrata wszystkiego, co sprawiało, że czułeś się szczęśliwy.
Ci, którzy uciekają, niefortunnie nie mogąc uwolnić się od samych siebie, mając wrażenie, że ucieczka jest jedynym rozwiązaniem, jedynym co może ukoić ból, jedynym sposobem na ocalenie, są w większości potępiani.
Wiesz, co to złudzenie? To także zachowanie flagelanta, które tłucze się po plecach jakimś batogiem, raniąc sam siebie niby nic dla odkupienia win. A w rzeczywistości ten ból sprawia mu masochistyczną przyjemność.
Możesz być najsilniejszym i najmądrzejszym człowiekiem na świecie, ale jeśli nie wierzysz w siebie, nie masz ambicji i nie jesteś gotowy do harówy, nigdy nie osiągniesz tego, na co cię stać. Większość ludzi się poddaje, gdy zaczyna się robić trudno; gdy kończy się frajda, a zaczyna ból. Tylko ci, którzy każdego dnia walczą ze swoimi słabościami, osiągają spełnienie.
Oto prosta analiza kosztów i zysków: zadając przejściowy ból naruszycielowi prawa, znacznie obniżasz ryzyko, że cię zabije.
-(...)Tak niewiele, żeby zakończyć tak wiele. Zamieszkujesz kruchą skorupkę, która się starzeję, umiera i odczuwa straszliwy ból, jeśli jednak dołączysz do mnie, staniesz się nieśmiertelny. Nie chciałbyś tego dla swojej siostry? Dla siebie?
- Nie. Nie warto.
- Ach, głupia pewność siebie Nefilim. - Belial zmrużył oczy. - Może czas ci przypomnieć, chłopcze, jak kruchy tak naprawdę jesteś.
Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy, kiedy wytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywyołuje pulsujący ból. Czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija, nawet mnie to dotyczy.
Ksawery wrócił do domu - pustego, pełnego smutku i wspomnień. Ciągły ból głowy sprawił, że poczuł złość. Przynajmniej tak to sobie tłumaczył. Nie chciał się przyznać przed samym sobą, że stał się człowiekiem toksycznym, dążącym do autodestrukcji.
Musisz zrozumieć, że tego typu uczucia nie znikają. Być może kiedyś zbledną, ale ich wspomnienie już zawsze będzie zatruwać ci serce.
Nieprzepracowane traumy są jak źle zrośnięte kości. Niezależnie od tego, ile minie czasu, nigdy nie będzie całkiem dobrze.
Więc jeśli czujesz, że życie cię przygniata, nie zamykaj się w sobie. Nie odcinaj się od świata i nie czekaj, aż ból minie. Bo to tak, jakbyś odwracał się plecami do samego siebie
- To nie takie łatwe, co?- bawi się Patryk.- Oczywiście ból popycha cię do tego, byś wzywał na pomoc śmierć. Ale w kluczowym momencie ten pieprzony instynkt samozachowawczy wszystko komplikuje...
© 2007 - 2025 nakanapie.pl