Miła, przyjemna na wieczory, ale łapałam się na tym, że w niektórych momentach wybitnie porównywałam ją do Zmierzchu. Choć przyznam, że Patch bardziej przypadł mi do gustu niż Edward. :) Autorka mogłaby bardziej opowiedzieć o istotach, jaką był Patch. Czułam pod tym względem niedosyt. tak samo już w prologu(!) zgadłam kim był chłopak... dlatego nie...