Kolejna z serii "Mali..." i kolejna ulubiona książka moich synków (2 i 5 lat). Świetna pomoc w przygotowaniu małych podróżników do pierwszej podróży samolotem. Opowiada o lotnisku, odprawie (wykrywacze metalu!), pracownikach lotniska, wnętrzu samolotu i wieży kontroli lotów. Przybliża historię latania, sławnych lotników i inne statki powietrzne. Il...
Mój znajomy księgarz mówi: "niech czytają, byle co, ale niech czytają". No to przeczytałam owo "byle co" do kwadratu i ja, ciesząc się, że nie musiałam inwestować w ów proces więcej, niżeli 2 godziny. A i tak mogłam przekopać ogródek, byłoby bardziej ciekawie. Życie dżdżownic potrafi być naprawdę fascynujące!
Mizerna, rozciągnięta, naciągana. Trudna do dokończenia. Całkowicie niepodobna do błyskotliwych książek z początku pisarskiej kariery P. Joanny. Przebrnęłam, odsprzedałam za pół ceny, niech kto inny też się pomęczy ;).
Wciągające historie. Dobrze pokazane działanie milicji obywatelskiej - częściej pracującej dla efektu i na rozkaz niż dla wykrycia przestępców, struktura machiny inwigilacyjnej, metody śledcze.
Jedna z najulubieńszych książeczek moich synków: 2,5-letniego i 5-letniego. Dzięki wielokrotnej lekturze wiedzą o kosmosie więcej niż ja, znają planety układu słonecznego, wiedzą, kto pierwszy poleciał w kosmos i kto pierwszy stąpał po księżycu, marzą o zwiedzaniu wahadłowca i przetestowaniu życia bez grawitacji. Ilustracje bardzo ładne i nieprzesa...
O ile mogłam strawić wersję Any, urozmaicaną wyskokami Wewnętrznej Bogini, św. Barnaby i innymi kwiatkami, o ile tamtego Grey'a sobie jakoś doopisałam, dowyobraziłam i nawet momentami lubiłam, to tego dzieła wiekopomnego za nic ogarnąć nie mogę. Książka nie wnosi niczego do całej historię, a jej pseudopsychologiczna powierzchowność po prostu za...
Przewidywalny romansik w sam raz na wieczór po nartach z kontuzjowaną nogą. Absolutnie niewymagający zaangażowania intelektualnego, nienudny, lekko bawiący. Z filiżanką czekolady lekkostrawny :).
Urocze! 200% kota w kocie i kryminałek do tego. Lektura leciutka niczym pajęczyna na wąsach, szybka jak pogoń za młodą myszą i zacna jak puszka szprotek po męczącym dniu ;). Brakuje mi jeszcze tylko 28 tomów z serii... Antykwariusze, nadchodzę!
Dopadłam książkę w bibliotece, czekając na mój stos. Czyta się wspaniale! Nie jestem fanką Japonii i kultury kraju kwitnącej wiśni, ale z ogromnym zainteresowaniem czytałam o relacjach społecznych. Autor ma potężną wiedzę i dar do opowiadania. Żałuję, że książka była dla kogoś zarezerwowana i nie mogłam jej wziąć, mam nadzieję, że kiedyś ...
Pięknie opowiedziana i zilustrowana historia ciężkich psich przeżyć. Chłopcy (6 i 9 lat) odpuścili dość szybko, nie unieśli trudów psiej podróży i ludzkiej niegodziwości, i wcale nie dali się przekonać wizją happy-endu. A ja pochlipałam sobie serdecznie i na pewno wrócę do lektury, jak panowie nieco podrosną.
Świetny reportaż z życia wśród Eskimosów na Grenlandii. Wydany tuż po wojnie, więc ciut archaiczny, co mi nie przeszkadza. Czemu ta książeczka zagościła na liście lektur dla dzisiejszych 7- i 8-latków chyba nie pojmę, wszak rzecz jest o chłopaku 12-letnim i być może wrażliwość 12-latków uniosłaby treść, dając przy okazji trochę frajdy z czytan...
Miarą jakości książki dla dzieci jest dla mnie m.in. ilość zawodzenia np. "Mamo, Wojtusia, Wojtusiaaaaaaa". Pan M. zaczytuje książkę od ubiegłego roku, a że składa dopiero litery w wyrazy, jest mu do tego konieczna moja współpraca. Od roku przerabiamy Wojtusia w różnych konfiguracjach. Historia jest piękna, napisana wspaniałym językiem, są w niej t...
Poradnik. A mniej niż poradnik? Poradniczątko? Nieporadniczek? Słodziutki do zemdlenia zespół myśli wrzucanych przez autorkę na fb, a potem zebranych w jedno arcy-dziełko. Widać, że powstało znienacka, jak głosi okładka. Gdyby spod mojego pióra wyszły takie sentencje, każde wydawnictwo zasiliłoby ich wydrukiem miejską elektrociepłownię i...
Sześcioletni Pan M. stwierdził, że jest już za duży na takie książki o przedszkolakach i wcale go to nie bawi. Woli Hobbita. Mnie się podobało i obstawiam, że 4- i 5-latki będą miały sporo radości z tej lektury.
Komiks dla najmłodszych. Moi panowie dwaj (6 i 8 lat) okazali się za starzy na przygody Detektyw Sowy, ale zaprzyjaźniony 3-latek docenił wyraziste ilustracje i historię.
Książka z cyklu czytanych w poczekalni. Grafomania + nimfomania. Wciąż zastanawia mnie fakt, czemu na półkach w poradniach leżą takie arcydzieła. Wcześniej Grey i pochodne, ostatnio 365, teraz owo. Może dlatego, że po przeczytaniu owego już żaden ból nie straszny...
Prosty i schematyczny kryminał dla dzieci zaczynających przygodę z czytaniem. Szybka akcja, kilku podejrzanych, zaskakujące (9-latka) rozwiązanie. Przyjemna zabawa z nazwiskami głównych bohaterów. Brzydkie ilustracje. Jedyny wyeksponowany wątek poboczny, niewnoszący niczego do akcji, to bąki puszczane przez psa. Nie pojmuję tego epatowania brzy...
Historyjka kryminalna w sam raz dla młodych detektywów. 9-latek wkręcił się w czytanie całej serii i połyka tom za tomem. Dobrze, że nie muszę mu czytać. Treść jest ok, za to obrzydliwość ilustracji - porażająca. Seria, której nie chce się kupić i trzymać na półce z racji brzydoty.
Krótkie opowiadanie o Kajtku i jego niepełnosprawnej przyjaciółce Toni, którzy na wakacjach poznają Maćka z zespołem Downa. Przyjazne dzieciom wprowadzenie trudnych tematów. Po przeczytaniu z juniorami dorzucę ich opinię.