Porzuć swój strach

„Porzuć swój strach”
Nasz dziennikarz zostaje poproszony o znalezienie Moniki, córki toruńskiego biznesmena Żelaznego. Niby zwykła sprawa, ale okazuje się, że wszyscy kłamią, na czele z ojcem, a Monika, dzień po zaginięciu przychodzi do biura Benera. Marka zaczynają prześladować demony przeszłości; nagrany pamiętnik teścia, medalion zaginionej żony Agaty i świadek z Berlina. Kim są naprawdę te osoby, które wkroczyły w życie dziennikarza znów po tylu latach? …..
bardzo dobra

Najgorsze dopiero nadejdzie skończyło się w takim momencie, że pognałam do biblioteki po kolejne części. Jednak życie potrafi mocno zamieszać i zamiast od razu, musiało upłynąć całkiem sporo czasu, zanim sięgnęłam po Porzuć swój strach.
I od razu przyznaję, że pamiętałam wszystko, a z tym jak każdy czytelnik wie, różnie bywa. Obawiałam się ulotności swojej pamięci, ponieważ jakby nie patrzeć historia w pierwszej części, należy do skomplikowanych i mocno pomieszanych. To na plus, tak na początku.
W sumie potem też będzie podobnie.
Porzuć swój strach jest bardzo dobrze przemyślaną i opisaną historią z ciekawie przedstawionymi bohaterami. Z ludźmi, którzy przetrwali próbę czasu dzielącą fabularnie te dwie części. Marek Bener stracił nawet co nieco ze swojego heroizmu i choć nadal jest dzielny i waleczny, nabrał trochę rozsądku i jakby stracił na bezrozumnym rzucaniu się w wir wydarzeń.
Tym razem fabuła kręci się wokół gier hazardowych i związanych z nimi kłopotów zwykłych ludzi, którzy bezrozumnie poświęcają dla hazardu wszystko. Niemal. A może i nawet wszystko. Sama historia przeplatana jest pamiętnikiem teścia Benera, który bardzo przybliża Markowi okoliczności zaginięcia jego żony i nienarodzonej córki. Bardzo to boleśnie jest przedstawione, bardzo prawdziwie, mocno wstrząsająco.
Małecki przyzwyczaił nas do swobodnego działania Benera i w tej części jest podobnie. Dziennikarz lekceważy co dla niego niewygodne, łamie zasady, wprowadza własne, a jego oczy i ...

Drugi tom trylogii o losach dziennikarza Marka Benera. Ci, którzy znają serię wiedzą, że Bener nie jest zwykłym pismakiem szukającym sensacji lecz skrupulatnie wykonującym swoją pracę dziennikarzem a nawet powiedziałabym, że wręcz swego rodzaju detektywem. W tej części Marek nie jest już szeregowym pracownikiem lecz właścicielem Toruńskiego tygodnika. Bener podejmuję się odnalezienia nastolatki, która jak się okazuje ma coś co Marek przed laty ofiarował żonie...
📍
W jaki sposób dziewczyna jest powiązana z Agatą i czego Marek dowie się z nagrań pozostawionych przez zmarłego teścia? Ja już wiem a jeśli Wy jesteście ciekawi to szybko łapcie za książkę.

Na początku zastanawiałam się, czy to aby na pewno kontynuacja książki "Najgorsze dopiero nadejdzie". Brakowało mi brawury z pierwszej części. Ale im dalej tym czytało mi się co raz lepiej. A po połowie akcja tak przyspieszyła, że niemal trzeba było ją gonić. Bardzo dobra książka, która uchyliła rąbka tajemnicy o zaginięciu żony Benera - Agaty. Ten wątek interesuje mnie najbardziej, reszta to otoczka. Z niecierpliwością rozglądam się za kolejną częścią cyklu.

Na pewno długo świetnie się to czyta, książka wciąga prawie od pierwszej strony. Co ciekawe, choć tempo jest na początku bardzo szybkie, to nie czujemy, by było przyśpieszane na siłę ani byśmy coś na tym tracili w takich sprawach jak charakterystyka postaci czy siatki kontaktów między nimi. Błyskotliwe zwroty akcji nie są może częste, a te które się pojawiają robią wrażenie zrobionych trochę na siłę, ale czytamy z zapartym tchem. Niestety około dwóch trzecich fabuły okazuje się, że autor totalnie nie miał pomysłu na powieść, w żadnym stopniu nie wiedział jak zakończyć tę historię. Zaginięcie młodej dziewczyny to częsty punkt wyjścia w powieściach kryminalnych i okołokryminalnych, ale naprawdę trzeba jeszcze mieć pomysł dlaczego ona zaginęła. Tu takiego pomysłu nie było w ogóle. Autor chyba po prostu postanowił napisać powieść o zaginionej dziewczynie i tyle. Także wmieszanie tej historii w osobiste życie prowadzącego śledztwo było wymyślone bardzo na siłę.

Interesujące, że postacie pozytywne są tu ciekawie naszkicowane, wierzymy im, rozumiemy je, ich zachowania, ich wybory, także te obiektywnie kontrowersyjne, te negatywne zaś - albo w ogóle, albo bardzo słabo. Z tymi drugimi to ja w ogóle miałem problem, w pewnym momencie ich liczba zaczęła się rozmnażać w jakimś przedziwnym tempie i nijak mnie nie obchodziło skąd one się biorą. A już profesor filozofii który w ogóle nie filozofuje (ten cytat nic to nie zmienia) powoduje totalną załamkę.

Nie czuć w tekście...

Fantastyczny thiller. Powieść jeszcze lepsza niż tom 1. Dziennikarz prowadzi kolejne "śledztwo" i cały czas kontynuuje poszukiwania żony. Zatacza coraz bliższe kręgi. Sprawa jest bardziej skomplikowana niż myślał. Intryga poprowadzona doskonale, akcja wciągająca. Szczerze polecam.

Książka również bardzo dobra, ale początek miała gorszy od pierwszej części. Koło połowy jak mnie wciągnęła to nie mogłam się od niej oderwać.