Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "mimo pytano nim a a", znaleziono 74

- Myślisz, że zdąży na czas?
- Nie.
- A jeśli zdąży, to myślisz, że sobie poradzi?
- Nie.
- A kto cię pytał?!
W zaplombowanych wagonach
jadą krajem imiona,
a dokąd tak jechać będą,
a czy kiedy wysiędą
nie pytajcie, nie powiem, nie wiem.
-a kto zatęskni za Tobą? - pytał Jardir. - łzami po Tobie nie napełni się choćby jednej buteleczki.
Wszyscy pytają, jaki jest sens życia, a nikt nie pyta, jaki jest sens śmierci.
- Tego chcesz?- zapytał niepewnie.
- Czy tego chcę? Pytasz poważnie? A co możesz mi dać?
- Niewiele...- Wyglądał napokonanego.
Kiedy przychodzą do mnie nowi znajomi, pytają, czy tata to mój starszy brat. Ja się z tego śmieję, a on jest szalenie dumny.
- No to wchodzę do Jakuba na podwórze a on coś sobie opieka na ognisku. Na rożnie znaczy się... Ja go pytam: "Jakub, gdzie upolowałeś taką żółtą wiewiórkę?", a on mi na to: "Powiedziało, że nazywa się Pikaczu
-Boże, ile oni żrą! Jakie ilości! Zjedli wszystko! A Stefan dwa kotlety wrąbał.
- Sama pytałaś, czy chce dokładkę...
- Tak z uprzejmości pytałam przecież! Ja to z domu wyniosłam. U nas się mówiło "gość w dom Bóg w dom"!
A gdzie to na świecie niewiast się o ich wolę pytają? Gdzie się inaczej żonę bierze, jak ręką zbrojną? Tak jest u was, u nas i na całym świecie, bo one woli nie mają.
Obiecasz mi coś? Pytam, a kiedy kiwa głową, mówię: Obiecaj mi, że bez względu na to, jak potoczy się dzisiejsze spotkanie, nie zapomnisz, jak się szczerze uśmiechać.
- Nie chcesz najpierw czegoś zjeść, panie?
- A zorganizowałeś coś?
- Nie.
- To znaczy, że nie mamy nic.
- To prawda.
- W takim razie, po co mnie pytasz, czy nie chcę czegoś zjeść?
- Z ciekawości.
A gdyby Erik był piękny, kochałaby mnie Pani?
- Nieszczęsny! Po co kusić los i pytać o sprawy, które chowam w głębi duszy, tak jak się skrywa grzech?
Nigdy nie pytam o nazwisko mojej klientki. Jest to dla mnie zupełnie zbędna informacja, a przy głębszym przemyśleniu muszę przyznać, że mogłaby nawet być niebezpieczna.
Każde pokolenie pyta ze zdumieniem: kim jestem i kim byli moi poprzednicy. A o ileż lepiej byłoby, gdyby się pytano: gdzie jestem, zakładając, że jego poprzednicy nie byli inni, , a tylko gdzie indziej; to stanowiłoby już znaczny postęp (..._
A ja żem jej powiedziała, Kaśka... Uświadom kolegom - nie chodzi o to, żeby pocałować, potem pomasować jedną pierś, potem drugą pierś masować, a potem faszerować, faszerować, faszerować... Trzeba pytać kobietę.
Chwilę temu byliśmy jak batalion marines, a kiedy tylko pojawiły się jakieś pizze i lody, staliśmy się jak trzoda chlewna. Myślimy tylko o jedzeniu i piciu, a potem spaniu. Co się stało, pytam, z naszymi śmiałymi planami?
Oni cały czas pytali: - A proszę pana, czy pan był agentem? To był długi dzień i wychodząc rzuciłem:
- Tak, byłem agentem, co oni wzięli za przyznanie się.
- Masz laptop, prawda? A wejście USB?
Niespodziewanie Gredtke parsknął śmiechem.
- Dobra jesteś. Pytać esbeka, czy ma wejście u SB, to już są szczyty.
No tak, moje życie uczuciowe, a raczej jego brak, często było tematem pogawędek miejscowych plotkarzy. Nikt nawet nie próbował się z tym ukrywać i często pytano mnie, dlaczego jeszcze nie znalazłam sobie kawalera.
- Mnie nie pytaj. Nie mam pojęcia, czemu ktoś cię tu porzucił w samym środku lasu. Nie rozumiem połowy ludzkich czynów, a na drugą kręcę głową.
– Pro­szę pytać, młoda damo.
– A ja pro­szę o chwi­lę na za­sta­no­wie­nie. Wo­la­ła­bym nie dzia­łać pod ci­śnie­niem.
– Ro­zu­miem, cho­ciaż od­po­wied­nie ci­śnie­nie może za­mie­nić wę­giel w dia­men­ty.
– Uważasz się za szczęśliwego człowieka?
– Frances, proszę cię.
– O co ci chodzi?
– Nie możesz tak po prostu pytać o takie rzeczy.
– Dlaczego nie?
– A ty? Jesteś szczęśliwa?
– Czasem jestem.
- Nie mów "samobójca" - napomina mnie Tadzio.
- A jak mam mówić? - pytam.
- Mów: osoba, która umarła śmiercią samobójczą. Inaczej to tak, jakbyś określała całe jego życie tą śmiercią.
Zbliża się do nas grupa dobrze zbudowanych panów ze swoimi napojami. Pytają, czy mogą nam towarzyszyć, koleżanki śmiechotki pozwalają, a ja tracę dobry humor. Nie lubię takich przypadkowych, wakacyjnych znajomości, to takie kiczowate.
Cięż­kie za­da­nie – przy­je­cha­łam, by z sza­cun­kiem, ale jed­nak roz­grze­by­wać cudze tylko lekko za­bliź­nio­ne rany, trą­cać je pa­ty­kiem przy­po­mnie­nia, a potem jesz­cze raz. Przy­je­cha­łam, żeby pytać o naj­gor­sze, naj­ciem­niej­sze wspo­mnie­nia.
Myślisz, że nie próbował? Tysiąc razy cię o to pytał, a ty jedynie kręciłaś głową i powtarzałaś, że również marzysz o prawie. Stwierdził, że może zechcesz porozmawiać z osobą, której dobrze nie znasz, dlatego mnie o to poprosił.
To nie niebo skłania się do nas, lecz my, na skrzydłach modlitwy, wznosimy się ku niemu.
Tylko czy to niebo nadal istnieje?
A skoro tak, to może jest puste? Gdzie Bóg Ojciec, pytam.
Gdzie jego rzesze anielskie, i grom, gotowy porazić nieprawych?
- Gdzie pan był wczoraj wieczorem i w nocy?
- Czy ja wyglądam na hienę cmentarną?
- To rutynowe przesłuchanie. Pytamy wszystkich.
- Wczoraj wieczorem chlałem na umór. W nocy byłem pijany. A obecnie próbuję przetrwać kaca. Nie widać?
Las zaszumiał i zaskrzeczał dziesiątkami nieznajomych głosów, a zachodzące słońce kładło coraz dłuższe cienie. Radek zrobił się blady i momentalnie spuścił wzrok na ziemię. Już nie żartował, nie kpił i nie pytał o Kanadę.
Co się ze mną dzieje? - pytała samą siebie.
Miłość, szepnął jakiś głos w jej głowie.
Nie. Nie bądź śmieszna, odpowiedziała. Nie zakochałam się. A tym bardziej on. Jestem niedokształconą, nieposłuszną nowicjuszką. Im szybciej pozbędę się tych głupich myśli, tym lepiej.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl