Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "moje duszp", znaleziono 42

Musnąłeś moją duszę, nie dotykając ciała. Poruszyłeś ciało, dotykając jedynie duszy.
Moje słowa pieszczą jej bardzo popapraną i chorą duszę. Zaraza rozprzestrzenia się w niej jak infekcja na duszy.
„Tutaj jest jednak drugie dno. Głębokie i grząskie. Jest jak bagno, które wciąga mnie kawałek po kawałku. Wciąga moje ciało, moją duszę, moje serce i moją osobowość. Wciąga wszystko”.
,,Kiedy Nate obnaża przede mną swoją duszę, moją bierze w zastaw.''
- A co wypełnia dziury w duszy?
Samson lustruje przez chwilę moją twarz.
- Fragmenty duszy kogoś innego.
Moje zmarszczki są pamiętnikiem duszy. Lustrem życia. Zapisem uderzeń serca.
Moją duszę przytłacza ciężar, którego nie potrafię opisać, i wszystko bym dała, by go z siebie zrzucić. Nie potrafię jednak.
Ból fizyczny odwraca moją uwagę od cierpienia duszy i jest dużo łatwiejszy do zniesienia.
- Och, dzisiejszego wieczoru oddałam panu całą moją duszę i już prawie nie żyję.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach, prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, orzeźwia moją duszę.
" Podobno łzy feniska leczą, więc płacz, skarbie , ulecz swoją duszę do końca, tak jak zrobiłaś to z moją."
Często również, po rozkosznych odurzeniach, spadała na moją duszę ociężałość kanikularnych dni, poczucie wstrętu bez przyczyny, bezgraniczne zasmucenie.
Miałam wrażenie, że zagląda we wnętrze mojej czarnej duszy, widząc w niej to, co najgorsze - jednak nie odrzucało go to. Był człowiekiem, który znał mnie doskonale. Znał wszystkie moje wady, chore jazdy i kompleksy. Znał doskonale wszystkie moje demony. Był jedynym człowiekiem, który znał moje prawdziwe ja.
Czas płynie tak szybko - moje ciało to czuję, moja dusza tego nienawidzi, a serce pęka każdego dnia.
Muzyka, bardziej, niż cokolwiek innego, stanowi pożywienie dla mojej duszy. Biorę ją do serca, przepływa przez całe moje ciało.
"Wszyscy się mylicie. Moja żona... Moja najukochańsza żona wciąż jest przy mnie. Każdej nocy czuję jej bliskość. Jej dotyk, jak muśnięcie motyla, za każdym razem tak samo przeszywa dreszczem moje ciało, moją duszę..."
Po prostu poskładaj mnie na nowo, Chris. Pozbieraj moje rozsypane kawałki duszy i pokaż, że życie może być piękne. Chcę wreszcie zacząć żyć.
Nawet jako dziecko miałem w sobie coś, co przyciągało ciemność, która czaiła się nawet w najczystszych duszach. To coś wywabiało mrok na powierzchnię, a ten oblepiał moją skórę niczym smoła w słoneczny dzień
(...) odkąd bowiem moje stare hultajskie serce zakosztowało prawdziwej miłości, widok orgii mógł jedynie urażać mojego ducha i moje zmysły. Nie ma nic wstrętniejszego dla czułych uczuć niż udawana namiętność i fałszywe pozory radości; i nie znam nic tak bliskiego cierpieniu jak rozkosz, która pozostawia duszę w stanie obojętności.
Ta muzyka porusza mą duszę, budzi całą istotę mego istnienia, sprawia, że moje serce bije – nie swym umiarkowanym codziennym rytmem, lecz z nową, emocjonującą energią.
Miałam oddać duszę mężczyźnie, który nigdy miał mi już jej nie zwrócić. Ja czekałam na niego całe moje krótkie i marne osiemnastoletnie życie, a on czekał na mnie, przy okazji walczyłam z jego wrogiem, który okropnie mnie skrzywdził. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, jak bardzo
- Dlatego nienawidzisz zakupów?
Gabe skinął głową.
- Jeśli kolejka jest długa, czasem muszę wyjść.
- Czemu?
- Z powodu straszliwego naporu ludzkości na moją duszę. Nigdy tego nie czułaś?
- Chyba tak. W Walmarcie.
- Właśnie! Tam jest najgorzej!
Rozpalili we mnie ogień, a im wyżej sięgają płomienie, tym bardziej ciągną moją duszę. Muszę ich dosięgnąć. Mówi się, że aby ugasić niektóre pożary, trzeba wywołać eksplozję, która gwałtownie spali cały tlen. Ja potrzebuję takiego wstrząsu, żeby zdusić ogień.
Jego cichy i spokojny głos docierał do najgłębszych zakamarków mojej duszy, a każde wypowiedziane słowo trafiało do mojego umysłu, rozpraszając zalegające w nim chmury, zupełnie jakby to, co usłyszałam, było moim własnym przebaczeniem sobie krzywd, jakie wyrządziło innym moje istnienie.
Szczęście mokre od łez Pysko mi namokło od łez ze szczęścia boś jest Zapadły twoje słowa w serce na śmierć Teraz w duszy je schowam by mi cieni na oczach nie rozmazały i nie odeszły z samego już rana i pozostały Szczęście Moje już czas przestać się bać (Między słowami, Łódź 2005)
Dwoista istota Chrystusa, ta ludzka, nadludzka tęsknota człowieka do Boga, zawsze była dla mnie niezbadaną tajemnicą. Największą moją udręką, źródłem wszystkich radości i smutków już od młodych lat, była ta właśnie nieustanna, bezlitosna walka ducha z ciałem, a dusza moja jest areną, na której obie te armie spotykają się i ścierają ze sobą.
Dwoista istota Chrystusa, ta ludzka, nadludzka tęsknota człowieka do Boga, zawsze była dla mnie niezbadaną tajemnicą. Największą moją udręką, źródłem wszystkich radości i smutków już od młodych lat, była ta właśnie nieustanna, bezlitosna walka ducha z ciałem, a dusza moja jest areną, na której obie te armie spotykają się i ścierają ze sobą.
Przeczytałem kiedyś pewną książkę i całe moje życie się zmieniło. Już od pierwszej strony tak silnie na mnie podziałała, że miałem wrażenie, jakbym odrywał się od krzesła, na którym siedziałem i od stołu, na którym leżała książka. Chociaż byłem przekonany, że moje ciało oddala się ode mnie, to tkwiłem na krześle i przy stole całym sobą, całym swoim jestestwem, a książka działała nie tylko na mą duszę, lecz na wszystko, co sprawiało, że jestem sobą. Był to wpływ tak ogromny, że wydawało mi się, iż spomiędzy jej kartek bije światło, które uderza w moją twarz; światło, które mąci mój umysł i jednocześnie go rozjaśnia. Pomyślałem, że dzięki niemu będę mógł stworzyć siebie na nowo i że z nim nie zboczę z drogi; wyczułem w nim zapowiedź życia, do którego wkrótce miałem się zbliżyć i które miałem poznać. Siedziałem przy stole i przewracałem kolejne strony, z pełną świadomością czytając zapisane na nich słowa, a moje życie właśnie się zmieniało. Miłość to nagła potrzeba wtulenia się w kogoś i bycia obok niego. To pragnienie, by trzymając tego kogoś w ramionach, zostawić cały świat na zewnątrz. To tęsknota za bezpiecznym schronieniem dla duszy.
Nie potrafiłam powstrzymać głośnego odgłosu zadowolenia, kiedy poczułam na skórze upragniony dreszcz zwiastujący powrót demonicznej duszy do Podziemi. To było jak tysiące małych piórek, które wędrowały od stóp aż po sam czubek głowy, łaskocząc wszystkie zakończenia nerwowe. Cholernie uzależniające doznanie. Relaks lepszy niż masaż. Moje darmowe spa.
(...) Nie byłam pewna, gdzie jest moje miejsce. Nadal tego nie wiem.
- Ależ wiesz. Wszyscy wiedzą, w głębi duszy każdy to wie. A mimo to każdy pragnie czegoś innego, czegoś pozornie lepszego, dlatego pozwala sobie na wątpliwości i mętlik w głowie, na zaciemnienie umysłu. W końcu wątpliwości i dezorientacja przeradzają się w pewność i wracamy do punktu wyjścia.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl