Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie sobota", znaleziono 230

Patrząc na tę głupią, sztuczną twarz, zrozumiałem, że po raz pierwszy dostrzegam, że ta kretyńska parodia człowieka jest całkowicie pozbawiona znaczenia. Roboty wymyślono ze ślepej miłości do technologii, która pozwoliła na ich skonstruowanie. Stworzono je i podarowano ludzkości na tej samej zasadzie co broń, która kiedyś niemal zniszczyła świat, jako "konieczność". A pod tym pustym obliczem pozbawionym wyrazu, identycznym z tysiącami innych przedstawicieli tej samej marki, wyczuwam pogardę - pogardę dla zwyczajnego życia mężczyzn i kobiet, którą odczuwali technicy budujący roboty. Podarowali światu swoje dzieło, kłamiąc, że uchroni nas przed pracą lub uwolni od harówki, żebyśmy mogli wzrastać i rozwijać się wewnętrznie. Ktoś musiał bardzo nienawidzić ludzi, skoro stworzył coś takiego - taką obrzydliwość w oczach Pana.
- Czyli mam rozumieć, że po trzech dniach na bezrobociu zamieniłaś się w perfekcyjną panią domu i teraz bez obaw można zlizywać sok z podłogi, gdyby mi się ręka ze szklanką trzęsła i trochę bym chlupnęła? - Basia patrzyła na mnie wielkimi orzechowymi oczami z taką intensywnością, jakby chciała zajrzeć do mózgu. - Okna wymyłaś, w szafach wojskowy porządek i już nie masz nic do roboty?
- W życiu zawsze znajdzie się ktoś, komu będziesz przeszkadzać. Skrytykują twoje oczy, włosy, ciało czy nogi. A jak będziesz idealna, to dowalą się do twojej edukacji, roboty, zdjęć na Instagramie, do min, które robisz, albo do tego, że nie robisz ich wcale. Rozumiesz? Świat jest powalony. A ci, którzy szukają sensacji u innych, nie są niczego warci.
Ja wymagam od naczelników wydziałów bojowych, żeby szkolili ludzi ze świadomością, że w naszej pracy nie ma drugiej szansy. Jeżeli już działasz, wchodzisz, zdecydowałeś się na coś, to już nie ma czasu na rozmyślania i zawahanie. Bo albo ty wykonasz jakiś ruch, albo ktoś inny to zrobi. Odbierze ci życie albo zdrowie. W tej robocie muszą działać automatyzmy i my ich po prostu od naszych ludzi wymagamy.
Żulowski obserwował konsekwencje wielkiej polityki z perspektywy dowódcy kompanii bojowej. Widział niekompetencję funkcjonariuszy SWW, a zwłaszcza SKW, którzy - nie mając pojęcia o przypisanej im robocie - zajęli się zbieraniem haków na własnych żołnierzy. Michał, tak jak wielu innych oficerów, miał wrażenie, że tajniacy marzyli wręcz o skręceniu jakiejś grubszej sprawy.
- (...) Ale wiązanie ludzi jest okrutne. I ostatecznie to tylko dzieci.
- Więc?
- Więc znacznie łatwiej byłoby je zaprowadzić tunelem do rzeki, tam przyłożyć im w głowę i wrzucić do wody. Będą daleko stąd, zanim ktoś je wyłowi, a i wtedy już nikt ich nie rozpozna, ryby zrobią swoją część roboty.
Na moment zapadła cisza. (...)
- Nie wiedziałem, Bill, że masz takie dobre serce.
Po II wojnie światowej wybrani administracyjnie nowi wójtowie mieli pełne ręce roboty. Jednym z zadań było nadanie miejscowościom polskich nazw. Wszelkie niemieckie nazwy, napisy należało jak najszybciej usunąć. Na obszarze obecnej gminy Purda prawie wszystkie miejscowości miały stare polskie bądź spolszczone nazwy, co ułatwiało zadanie.
Czterech Jeźdźców, których przybycie zwiastuje koniec świata, to jak wiadomo Śmierć, Wojna, Głód i Zaraza. Ale również mniej spektakularne wydarzenia mają swoich Jeźdźców. Na przykład Czterej Jeźdźcy Przeziębienia to Zasmarkanie, Kaszel, Katar i Brak Chusteczek; Czterej Jeźdźcy, których przybycie poprzedza wszelkie publiczne święta, to Burza, Wichura, Deszcz oraz Roboty Drogowe.
Od tego czasu pracowałem w wielu różnych miejscach, a moja obecna robota w redakcji - pewnie ostatnia zanim wpadnę w szpony emerytury - jest świetna, ale nigdy nie czułem się tak dziwacznie szczęśliwy, tak pewny tego, że znalazłem swoje miejsce na ziemi, jak wtedy, kiedy miałem dwadzieścia jeden lat, nosiłem futro i tańczyłem Hokey Pokey w upalny czerwcowy dzień.
Improwizacja to jest to.
Nie ma większego syfu niż życie. Wstajesz rano, idziesz do roboty, wracasz do domu zmachany, uśmiechniesz się krzywo do baby, ochrzanisz dzieciaki, kładziesz się do łóżka, czasem przelecisz tę kobitę obok siebie, ale robisz to tylko z nudów, bo już na pamięć znasz każde jej westchnienie, każde stęknięcie, i zasypiasz, zanim ona wróci z łazienki. A rano wszystko od nowa.
- [...] Może dostaniemy nowego małego sztamaczka, któremu będzie można dokuczać i kopać go w tyłek, kiedy nie będziemy mieli nic lepszego do roboty. - Dotarł do drzwi, zatrzymał się i popatrzył w bok, na Thomasa. Jego głos zaskakująco zmiękł. - Przydałby nam się drugi Chuck.
Thomas wiedział, że nie powinien się złościć. Jeśli już, Minho starał się pokazać - na swój własny dziwny sposób, że tęskni za Chuckiem tak samo, jak wszyscy inni.
Rozdrapały wszystko te pazerne baby, rozdrapały do szczętu: Badeniowa ochronki, szpitaliki i dzieła charytatywne, Polanowska oświatę ludową, naukę gospodarstwa domowego, wychowanie dzieci i szkoły sług, a Marchwicka roboty ręczne, kursa pracy kobiet i bazary, a do tego jeszcze całą komisję stowarzyszeń kobiecych. Nienasycona! Messalina dobroczynności, Jezabel ruchu spółdzielczego.
- Z tą windykacją, generalnie rzecz biorąc, świetnie nam poszło - pochwalił Nefrytowski. - Wprawdzie dla nas tym razem tylko dziesięć procent, bo to przysługa dla znajomych, ale robota lekka, łatwa i przyjemna. A do tego zero ryzyka. Bo co to dla was kilka dziurek.
- Gadaj za siebie - odwarknął Igor. - Że coś nas nie zabija, to nie znaczy, że nie boli. No i na wampirach każda taka rana goi się przez wiele miesięcy.
Nie miałem żadnych zainteresowań. Nic mnie nie obchodziło. Zupełnie nie wiedziałem, jak się wywinąć z tego wszystkiego. Inni umieli przynajmniej delektować się życiem. Jakby rozumieli coś, czego ja nie rozumiałem. Może miałem jakiś brak. Niewykluczone. Często czułem, że jestem gorszy. Chciałem się tylko od nich odczepić. Ale nie było dokąd pójść. Samobójstwo? Jezus Maria, jeszcze jedna robota do odwalenia. Miałem ochotę przespać pięć lat, ale mi nie dawali.
-Czym się zajmujesz?
- Jestem tłumaczem.
Nauczyciel oderwał wzrok od leżącej przed nim broni, do której miał zamiar teraz przejść.
- Tłumaczem?
- Myślisz, że to nie robota dla dziewczyny?
- W moim języku "tłumacz" znaczy chyba coś innego niż w twoim.
Zaśmiała się.
- Ty jesteś pewnie ten kościelny... No więc słuchaj, Kosa wysyła mnie, żebym tłumaczyła dłużnikom, że zaciągnięte u niego pożyczki należy spłacać w terminie.
O podobnej dewocji duchowej pisze Ireneusz Wacławski-Sromek [...]: "Możemy przyozdabiać się tatuażami ze świętą geometrią, machać wokół szałwią, wypełniać nasz dom kryształami i jeździć na psychodeliczne wycieczki ile tylko chcemy, ale jeśli nie wykonujemy brudnej, wewnętrznej roboty, wszystko to jest całkiem bezużyteczne. Uważaj, żeby nie używać narzędzi duchowych jako sztuczek, aby uniknąć prawdziwej wewnętrznej pracy.
Czasem siadałam pod niebem, kiedy nie było zasnute chmurami, patrzyłam na gwiazdy u mówiłam głosem, który stał się całkiem ochrypły: "Szanowny panie, jeśli jest pan gdzieś w górze i nie ma pań zbyt wiele do roboty, niech pan coś do mnie powie, bo jestem bardzo samotna i sprawiłoby mu to przyjemność". Nic się nie wydarzyło. Mogę teraz spokojnie myśleć, że ta ludzkość, o której sama nie wiem, czy rzeczywiście do niej należę, miała doprawdy bujną wyobraźnię.
– Ja po bandzie jeżdżę osiem godzin dziennie, Robert. Nie żebym nie doceniał waszej roboty w terenie, ale jest dwa tysiące dziewiętnasty rok i na serio najgorszy syf nie dzieje się na ulicach. A co do kontroli, to od kiedy TikTok jest chiński, możesz tam robić, co chcesz. Chińczycy mają gdzieś kto, komu i za ile pokazał dupę. Nie po to władowali w ten projekt szmal, żeby to ograniczać. Z grubsza tak to wygląda, panie komisarzu.
Wreszcie dojechaliśmy do wsi o nazwie Wilki. Ciągnęła się wzdłuż głównej ulicy i rozrastała trochę na boki. Patrząc na nią z okien samochodu, widziałem same co najmniej stuletnie budynki. Większość, wykonana z czerwonej cegły lub muru pruskiego, wyglądała na solidną niemiecką robotę, a niemal przed każdym znajdowała się drewniana rzeźba. Wszystkie przedstawiały wilki.
- Rozumiem, że przyznałeś się do wszystkich swoich przestępczych czynów, więc postanowiliśmy zaoferować ci złagodzenie kary. Twój wyrok został zredukowany do dziesięciu lat ciężkich robót w specjalnym obozie na Syberii. Jednakże ze względu na powagę tej sprawy, zgodnie z moim zaleceniem, po upływie dziesięcioletniego okresu pozbawienia wolności pozostaniesz w północnej Syberii do końca swego marnego życia.
Podoba się panu, panie Wiktorze? – zapytał Szymon, choć doskonale poznał po zachwycie na twarzy swojego klienta, że towar został już zakupiony.
– Podoba się to mało powiedziane. Jest przepiękny.
– Czy mam już zacząć wykuwać literki?
– Oczywiście. Czasu nie jest dużo, a robota musi być naprawdę kunsztowna. Oczywiście, proszę zostawić jak zwykle miejsce na datę śmierci. Chociaż to na pewno będzie listopad.
Podoba się panu, panie Wiktorze? – zapytał Szymon, choć doskonale poznał po zachwycie na twarzy swojego klienta, że towar został już zakupiony.
– Podoba się to mało powiedziane. Jest przepiękny.
– Czy mam już zacząć wykuwać literki?
– Oczywiście. Czasu nie jest dużo, a robota musi być naprawdę kunsztowna. Oczywiście, proszę zostawić jak zwykle miejsce na datę śmierci. Chociaż to na pewno będzie listopad.
Oh, chyba ktoś wszedł do budynku. Pójdę sprawdzić, a wy w tym czasie odpocznijcie momencik. Wykonaliście dzisiaj kawał dobrej roboty - powiedziała nauczycielka, wspominając z przyjemnością postępy swoich uczniów. Zadowolona i z uśmiechem na twarzy skierowała się w stronę przedsionka. Tam nie było jednak nikogo. Ogarnęło ją jakieś dziwne uczucie. Jakby czyjaś obecność. Nieznane. Obok . Blisko. Bardzo blisko.
Nicnierobienie wymaga sporo pracy - wyzwalanie się wymaga wysiłku. U białego człowieka wchodzenie w stan 'absolutnie nic do roboty' i pozostawanie w nim przez czas dłuższy bez ciągłego zrywania się z miejsca, bo 'muszę zamieść', 'muszę sprzątnąć', 'muszę się ruszyć', 'muszę zrobić cokolwiek, no bo przecież nie można tak siedzieć i nic nie robić', no więc u białego człowieka błogie trwanie w nicnierobieniu wymaga ćwiczeń. I te ćwiczenia są na początku dość trudne.
Stary robot, którego właściciel wyrzuca na ulicę, to, niestety, częste zjawisko; nazywa się trupeć. Podobno wywożono je dawniej do rezerwatów i urządzano na nie polowania z nagonką, lecz z inicjatywy Towarzystwa Opieki nad Robotami praktyki te zlikwidowano ustawowo. Nie rozwiązało to problemu w pełni, skoro trafia się nadal robot samobójca, automort. Pan Symington tłumaczył mi, że legislacja wciąż nie nadąża za postępem technicznym i stąd tak smutne, a nawet ponure zjawiska
Wielką sztuką jest wyjść tak jak się weszło. Wyjść jest trudniej, wymaga to odporności, koncentracji, czujności, trzeźwego myślenia- dużo jak na jednego człowieka. Podobnie jest z napadem; pod koniec zawsze rośnie ryzyko spartaczenia roboty, człowiek zaczyna z pokojowymi zamiarami, potem napotka opór i jeśli straci głowę, kończy, strzelając do tłumu, zostawiając za sobą jatkę będącą zwyczajnie skutkiem braku zimnej krwi.
Ci młodzi mają wyprane mózgi. Nawet nie zauważają, że sami są ofiarami banków. "Moja" pani Beatka nawet przed sądem twardo się upierała: "jestem pracownicą banku". W końcu sędzia zapytała ją: "Kto płacił za panią ZUS?", "No, ja sama płaciłam". Chyba dopiero wtedy zrozumiała, że miała własną działalność gospodarczą, że z bankiem była związana luźno, że była kimś od brudnej roboty, kto miał nie zdawać sobie sprawy, że oszukuje niewinnych ludzi.
Everam. Rojer miał już dość tego miana. Nie istniał żaden Stwórca, obojętne, jak by go nazwać. Arrick mawiał, że między Świętymi Mężami a Minstrelami nie ma wielkiej różnicy, bo jedni i drudzy snują wyssane z palca bajdy, aby banda prostaków i półgłówków zapomniała o trudach życia. Potem zazwyczaj wybuchał gorzkim śmiechem i dodawał, że klerycy jednak wykonują robotę lepiej bo więcej zarabiają i cieszą się powszechnym szacunkiem.
Jaki ten świat jest zwariowany, pomyślałem. Gram handlarza narkotyków z samochodem dobrej klasy, w dobrych ciuchach z kasą i pół kilogramem marihuany w bagażniku - a w rzeczywistości jestem zwykłym, szarym policjantem, który stoi na parkingu leśnym w otoczeniu kup i pije najtańszą kawę. Może się popierdolić w głowie. Albo może się też pojawić pomysł, żeby zostać po tej drugiej stronie i zmienić kumpli - i walczyć z tymi, którzy do teraz byli partnerami w robocie. Ale czy warto ?
ycie kobietą jest gorsze od bycia rolnikiem - mamy tyle roboty z plewieniem i pryskaniem upraw: trzeba depilować nogi woskiem, golić pach, skubać brwi, ścierać pumeksem stopy, złuszczać i nawilżać naskórek, oczyszczać pory, farbować odrosty, malować rzęsy, piłować paznokcie, masować cellulitis, gimnastykować mięśnie brzucha. W dodatku te wszystkie zabiegi są tak precyzyjne, że wystarczy kilka dni, aby się całkiem zapuścić.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl