Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ze o muska", znaleziono 605

W samotnym życiu są rzadkie chwile w których dusza innej istoty pojawia się blisko twojej, jak gwiazdy, które tylko raz w roku muskają niebo.
Kiedy ktoś ci się podoba – naprawdę podoba – wszystko jest grą wstępną. To, jak oblizuje wargi, jak pije drinka, jak uśmiecha się do ciebie znad kieliszka i muska cię palcami, gdy coś mu podajesz.
Od zawsze Mroczek był bezbarwnym typem, ślizgaczem i leniem, którego ratowało niewtrącanie się do roboty śledczych. Mroczek umiejętnie dryfował, a jego pomoc była dyskretna jak wietrzyk, który ledwie muska twarz.
Skryłam się w Obrazie, licząc, że ona nie zobaczy, kim się stałam. Czasami wciąż mi się to udawało. Jeśli zamknęłam oczy i pomyślałam o poziomkach, czułam nitki rozdartej sukni łaskoczące moje nagie ramię, kiedy pędzel Herr Heyerdahla omiatał paletę i muskał płótno.
Zewsząd otaczał go mrok. Jedyne światło sączyło się z ulicznych latarni, których nikły blask nie był w stanie się przebić przez ciemną zasłonę nocy. Chłodne powietrze przyjemnie muskało mu skórę, ale każdy silniejszy powiew wiatru sprawiał, że po jego plecach rozchodziły się zimne dreszcze. Wszechogarniająca pustka i niczym nie przerwana cisza budziły w nim lęk, lecz rodząca się w duszy determinacja nie pozwalała mu się zatrzymać.
Zamknął oczy i pozwolił, żeby pocałunki przekazały wszystko to, czego nie był w stanie ująć w słowa z powodu uporu lub głupoty.
Delikatnie przygryzł jej wargę: „Przepraszam”.
Odszukał ustami wrażliwe miejsce pod brodą:„Zachowałem się jak idiota”.
Pocałował ją w zagłębienie pod obojczykiem „Pragnę cię”.
Zaczęła oddychać głębiej, drżąc za każdym razem, kiedy muskał ustami jej skórę.
Dotknął ustami jej ucha: „Kocham cię”.
Książki były jej ocaleniem. W dzieciństwie miała półeczkę z ulubionymi książkami dziecięcymi, które kochała tak bardzo, że czytała je na okrągło. Jednak po pobycie w szpitalu, długiej podróży i wielu zimnych dniach na posępnych korytarzach Idlewild stały się one czymś więcej niż tylko wciągającymi opowieściami. Dawały życie, ich strony były równie ważne jak oddychanie.
Nawet teraz, siedząc na lekcji w klasie, Sonia muskała palcami pożółkłe strony podręcznika do łaciny, jak gdyby ich faktura mogła ją uspokoić. Pani Peabody rozwodziła się przy tablicy o koniugacji czasowników, a dziesięć dziewcząt wierciło się na krzesłach. (…) Sonia znała już ten materiał. Lata temu przebiła się przez podręcznik znacznie dalej; nie mogła nic na to poradzić. Idlewild nie obfitowało w książki. W szkole brakowało biblioteki, nie prowadzono zajęć z literatury, nie pracowała w niej życzliwa bibliotekarka, podająca „My Friend Flicka” z uśmiechem na ustach. Jedyne książki nadsyłali przyjaciele i rodzina, niektóre szczęściary mogły przywozić je z bożonarodzeniowej wycieczki do domu. Skutkiem tego w Idlewild każda książka, nieważne jak durna czy nudna, przechodziła przez setki głodnych lektury rąk, aż w końcu rozpadała się na pojedyncze kartki, które często wiązano razem elastyczną gumką, a później kolejne strony zaczynały ginąć w nieznanych okolicznościach. Gdy brakowało dostępu do jakichkolwiek innych pozycji, najbardziej zdesperowane dziewczęta sięgały po podręczniki.
Ja zawsze powtarzam, że światopogląd to kwestia wiedzy lub niewiedzy... O ile nie jesteś krową, która nigdy nie zmienia poglądów, to jeśli z czasem dotrzesz do rozsądnych argumentów, które podburzą twoje dotychczasowe przekonania, zaczniesz drążyć i w końcu się z nch wyłamiesz.
Na świecie są trzy typy ludzi: owce, wilki i psy pasterskie... Od ciebie zależy kim będziesz...
Ożenię się dla chaty albo co? - pomyślał ponuro, ale potem się rozpogodził, bo przyszło mu na myśl, że przecież gdyby trafił dobrze... Nawet w takim Kalińcu ludzie jakoś żyją i nie nosi ich po świecie za czymś innym. Wystarcza im ten sam widok, towarzyszący im od dziecka, znany na pamięć - każde drzewo, każde wzniesienie ziemi, każdy kawałek brzegu rzeki.
Tak, nie było już powrotu do smuteczków sprzed godziny, nie było zagubienia i niepokoju. Znakomity zastrzyk działał. Przypływ gniewnej energii.
Uwielbiam ludzi, którym uczucie zagrożenia nie przeszkadza w działaniu. Najwyżej ich podnieca.
Każdy wiek ma swoje uroki! Gdybym był stary, leżałbym teraz w łóżku.
Musiała zejść z góry.
I musiała to zrobić sama.
Niemal każdej nocy Brygida była zaciągana do sypialni matki i musiała przyglądac się temu, co robił z nią Frank, albo aktywnie uczestniczyć w "zabawie". Musiała ssać Franka, musiała lizać matkę.
Będziesz musiał nauczyć się chcieć.
Jeśli coś się wydarzyło, to ktoś musiał za to odpowiadać.
Wcześniejsze doświadczenia zmusiły go do działania. Musiał skrzywdzić, bo inaczej sam zostałby skrzywdzony. Musiał dominować albo zostałby zdominowany.
Siedemdziesiąt lat pokoju. To musiało was zniszczyć.
Reanimowała trupa, ale przedstawienie musiało trwać.
Musiała dostać nauczkę, posłużyć jako przykład.
Tak, tak, w Paryżu z tobą nie będe musiał zapominać.
Każdy musiał znaleźć sobie nowy sposób na życie.
Nie zawsze, kiedy działo się coś dobrego, musiało potem nastąpić coś złego. Świat był miejscem, w którym ludzi wcale nie musiała spotkać kara za to, że zaspokajają swoje pragnienia.
Chciała żyć, a musiała patrzeć na śmierć.
Słabemu przekonaniu niewiele trzeba, by osłabło tak bardzo, że będzie musiało ustąpić.
Musiał powtarzać sobie, że ona jest człowiekiem i nie można od niej oczekiwać, że wszystko zrozumie.
Każdy świt jest darem, którego nikt nie musiał nam ofiarować.
Droga biegła prosto. Nie musiała niczego omijać.
Jego nerwowe tiki były tak liczne, że musiały ustawiać się w kolejce.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl