Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lat a dluga", znaleziono 123

Kiedy chłopcy tacy jak my przychodzą do parku i mówią, że chcą zagrać w baseball, tamci mówią – pewno, a za którą bazę chcecie robić, za drugą czy za trzecią?
Człowiek spala się w związku z drugą osobą za szybko, a wszystko dlatego, że już na samym początku oddaje maksimum siebie. Nie ma żadnych tajemnic, nie zostawia niczego, co byłoby tylko jego własnością.
Nie oddzielaj się od świata grubą, szklaną szybą w swojej rozpaczy. Rozbij ją. Przejdź na druga stronę. I tam podziel swój czas pomiędzy samotność a innych ludzi.
Szła szybko, zgarbiona, jedną ręką przyciskając do ciała cienką puchową kurteczkę, a drugą przytrzymując na głowie kaptur. Wiatr jednak niewiele sobie robił z jej wysiłków.
Wywaliłeś to miejsce do góry nogami, cholerny szczylniaku. Połowa Streferów uważa cię za Boga, a druga chce spuścić twoje dupsko do szybu Puchy. Jest o czym gadać.
Dlaczego kiedy ludzie zakochują się w sobie, obiecują różne rzeczy, idą na ustępstwa i wychodzą ze skóry, by ta druga osoba była szczęśliwa, a gdy dochodzi do rozwodu, wszystko rozbija się o majątek ruchomy i nieruchomy?
Wędrówka to monotonia. Niezależnie od tego, w jakim tempie i w jakim stylu się idzie, najpierw jedna stopa dotyka ziemi, a potem druga. Niektórzy ludzie odnajdują w tym spokój (...).
Życie to krótki czas pomiędzy jedną a drugą szarością, który każdy próbuje nasycić znaczeniem, bo im bliżej drugiej szarości, tym trudniej się pogodzić z tego znaczenia dudniącym brakiem.
Przetrwanie często sprowadzało się do tego, żeby iść naprzód. To była kwestia pozostawienia wczorajszego dnia w przeszłości, a zaczynało się to od postawienia jednej stopy przed drugą, przypomnienia sobie, jak się uśmiechać, jak tańczyć, a zwłaszcza tego, że śmiech nie oznacza braku szacunku, lecz jest czymś niezbędnym.
Ból rozstania potrafi być straszny, a patrzenie, jak druga strona zapomina, jeszcze go pogłębia. Chcąc jak najszybciej zapomnieć, wyrywamy z siebie mnóstwo uczuć i każdej następnej osobie mamy mniej do zaoferowania, a w wieku trzydziestu lat jesteśmy bankrutami.
Godziny między ósmą wieczorem a pierwszą lub drugą w nocy były dla mnie zawsze czasem magicznym. Białe strony książki na błękitnej kołdrze, oświetlone lampką, były wrotami do innego świata.
Godziny między ósmą wieczorem a pierwszą lub drugą w nocy były dla mnie zawsze czasem magicznym. Białe strony książki na błękitnej kołdrze, oświetlone lampką, były wrotami do innego świata.
A kiedy śledzili wzruszające bądź śmieszne zdarzenia, które przedstawiano na scenie, czuli się, jakby to jedynie odgrywane życie było w tajemniczy sposób bardziej rzeczywiste od ich własnego, codziennego. Uwielbiali wsłuchiwać się w tę drugą rzeczywistość.
Człowiek leży na kanapie, wpatruje się w tę drugą osobę i zastanawia się, dlaczego go tak niemożebnie irytuje. A problemem jest to, że każdy ma skończoną liczbę twarzy i po latach , nawet gdyby bardzo chciał, nie jest w stanie zadziwić najbliższych.
-Dobry wieczór- ukłonił się grzecznie. - Pozwoli pani, że się przedstawię, Xavery hrabia Prut. Jestem wampirem, a pani ma zaszczyt zostać moją tysiąc osiemset dziewięćdziesiątą drugą ofiarą.
-A jaka jest ta druga możliwość?- przestraszył się Eustachy.
-Że to sami wiecie kto...
-Eee... ten, no, Voldemort? (...)
-Dobrze by było...- Izydor wprawdzie nie wiedział, kim jest ten cały Voldemort, ale był całkowicie pewien, że to mniejsze zło niż Wędrowycz.
"Ale była druga strona medalu. Leon cholernie ją po ciągał. Bała się, że to grozi czymś poważniejszym. Bała się, że wróci do domu ze złamanym sercem, a na żad nego faceta już nie spojrzy w taki sposób jak na Leona. A ona była bardzo uczuciową i wrażliwą dziewczyną z duszą romantyczki"
Musiała być mimo wszystko jakaś druga, lepsza strona Jego natury... coś anielskiego? Może rzeczywiście był trochę aniołem, Aniołem Muzyki, a byłby nim w zupełności, gdyby Bóg zechciał mu nadać piękną postać zamiast oblekać Go w zgniliznę!
Czasami wydaje nam się, że czegoś nie powinniśmy robić. Że ta druga strona nie będzie tego akceptować. Że źle sobie o nas pomyśli. Że może wcale tego nie oczekiwała, a co gorsza, poczuje się zażenowana. Rozczaruje ją nasze postępowanie. To bzdury. Jeżeli masz na coś ochotę, zrób to. Bierz. Nie wahaj się. Najwyżej dowiesz się, że jeszcze nie czas. Że druga połówka nie była gotowa. Że musimy poczekać, ale w końcu potrafimy rozpoznać pewne sygnały. Czujemy. Widzimy. Odbieramy coś szóstym zmysłem.
(...) - Uważasz, że każdy zasługuje na drugą szansę ?
(...)- Z pewnością nie każdy, Hailey (...) - Ludzie popełniają błędy i robią naprawdę głupie rzeczy, by zdobyć, to czego pragną. Kiedy stoisz nad przepaścią, desperacja może być tym, co popchnie cię prosto w nią. To, czy dasz komuś drugą szansę, zależy w dużej mierze od tego, jak wiele jesteś w stanie znieść, kochanie.(...) A także od tego, jak bardzo potrzebujesz w swoim życiu tej osoby.
Koniec końców sam decydujesz, co się wydarzyło. Jedno i drugie może być prawdą. {...}
-Tak nie może być. Nie mogą istnieć dwie różne wersje tego samego.
{...} Ponieważ jedna to oryginał, a druga to kopia. Coś może wydawać się identyczne, lecz wcale takie nie jest. Jest z gruntu czymś innym.
- Jak się tutaj dostałaś? (...)
- Weszłam. Pieszo, pani admirał. (...) Dzieje się tak wtedy, gdy stawia się jedną nogę przed drugą, a potem powtarza się tę czynność, dopóki nie dotrze się do wybranego celu. Proces może trochę powolny, ale skuteczny.
To w sumie zabawne, że człowiek świetnie daje sobie radę sam. A potem pewnego dnia z siłą huraganu pojawia się druga osoba i daje ci obuchem w głowę. Ładuje się z buciorami do twojego tak zwanego życia, a ty dochodzisz do wniosku, że zaczynasz jej potrzebować.
I gdy po wszystkim zwalali się na siennik, to Antek ledwo dyszał, a myśl jedna chodziła mu po głowie - mniej go męczyło przeoranie pola niż te chwile z własną babą w skołtunionej pościeli, wolał jednak tę drugą robotę, oj, wolał.
Tak czy owak, nauczyło mnie to, że ludzie nie umierają na zawsze. Ci, którzy mówili, że człowiek umiera na zawsze, albo kłamali, albo byli głupi, bo znałam co najmniej dwie osoby, które na pewno, na sto procent zmartwychwstały. Jedną był mój tata, a drugą Jezus.
Teraz ja powiem, co by ten młody człowiek dostał od pani, naprzód dostałby długą listę wielbicieli dawniejszych, następnie drugą listę wielbicieli, którzy nastąpią po nim, a w trakcie antraktu miałby możność sprawdzania, czy na koniu dobrze leży siodło.
Każdy może wszystko, każdy może być każdym i nie ma barier. Tymczasem one istnieją, a my uczymy się je pokonywać. Jedne przekraczamy łatwiej, inne okazują się większym wyzwaniem. Dotyczy to także, a przede wszystkim uczuć. Gniewu, zawiści, wiary w drugą osobę... Miłości. Ta ostatnia jest trudna, wymagająca, ale potrafi znieść naprawdę wiele sztormów.
Ruszyła przed siebie z pochyloną głową, jakby przeszła do szarży. Mimo że zaciskała pod brodą skraj kołnierza, a drugą ręką nasuwała na czoło targany wiatrem kaptur, lodowate igiełki wciskały się i pod niego, i pod szal, lecz ona nie zwracała na to uwagi.
Manipulant często przekracza wszystkie granice i zachowuje się w karygodny i krzywdzący drugą osobę sposób. Strach przy takiej osobie skarżyć się na cokolwiek, bo potrafi zrobić taki kisiel z mózgu, że człowiek przychodzi z problemem, a w końcu sam się musi bronić, bo tak jest atakowany.
– Druga ważna informacja. Oprogramowanie, co do zasady, też jest zjebane. Bo powstaje byle jak. Byle szybciej, byle taniej niż konkurencja. Bo nikt go solidnie nie testuje. Bo ważniejsze, żeby było ładne i wygodne, a nie bezpieczne. Więc na rynek wychodzi dziurawy produkt, w którym roi się od błędów.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl