“Na tym świecie jest tylko jedna rzecz okropniejsza niż umieranie na raka w wieku szesnastu lat, a jest nią posiadanie dziecka, które na tego raka umiera.”
“Raka można wyleczyć, ze starości niestety już się nie wychodzi.”
“Jej matka miała raka.
Mogła umrzeć.”
“... wolałbym mieć raka niż nieszczere serce. ”
“Nie mając pola magnetycznego, Mars nie ma żadnej ochrony przed promieniowaniem słonecznym. Jeśli byłbym na nie wystawiony, dostałbym takiego raka, że jeszcze ten rak miałby raka. ”
“Miała raka, a poza tym alzheimera. Willa nazwała to dwupakiem.”
“...nie licząc niektórych rodzajów raka, wszystko, co spotyka ludzi, wyrządzają sobie sami.”
“Czy ten ból i ta rozpacz, które mnie otaczają, są skutkiem raka, czy może rak je po prostu wyzwolił?”
“[...] odkrył jednak przynajmniej jedną zaletę nieuleczalnego raka: można szastać pieniędzmi.”
“Nie licząc niektórych rodzajów raka, wszystko, co spotyka ludzi, wyrządzają sobie sami.”
“Kochali się do szaleństwa i nie wyobrażali sobie, że coś może ich rozdzielić. Niestety, raka nawet wielka miłość nie powstrzyma.”
“- Będziemy coś z tego mieć? - zapytał aplikant.
Joanna spojrzała na papierosa.
- Bo ja wiem? Raka?”
“Wiesz, że wiekszość ludzi nie ma pojęcia, że w praktyce lek na raka już od dawna istnieje?”
“Elavil jest środkiem uspokajającym, który dają pacjentom chorym na raka, by nie przejmowali się zbytnio tym, że umierają.”
“Mówisz jak ten pijak, który na wieść, że ma raka, ucieszył się, ze to nie alzheimer, bo wtedy mógłby zapomnieć wypić.”
“Chirurgia może też być stosowana z powodzeniem przy leczeniu przerzutów. Istnieje możliwość usuwania przerzutów z różnych narządów, co czasami prowadzi do pełnego wyleczenia chorych (np. usuwanie przerzutów z wątroby w przypadku raka jelita grubego, usuwanie przerzutów z mózgu w przypadku raka płuca). ”
“Bo to jest tak, że na raka choruje cała rodzina. (...) To ciężka choroba. I jak człowiek walczy, to cała rodzina walczy razem z nim. ”
“Z mojej perspektywy depresja niczym nie różni się od raka. To walka na śmierć i życie, a i tak nie masz gwarancji, czy znowu nie zaatakuje.”
“Ledwie rzucił kiepa do wykopanego dołu, sięgnął po drugiego papierosa. Palili, jakby dostarczali do płuc tlen, a nie pożywkę dla raka.”
“Nie wiem dokładnie, na co matka umarła. Na raka, owszem, ale też na inne rzeczy. Na sumę zer. Na zerową wartość, jaką przypisywała pozostaniu przy życiu, na zerową użyteczność.”
“On o ciebie dbał. Pilnował, żebyś miał pieniądze. Prosił znajomych, żeby dawali ci pracę. Pytał się o ciebie. Troszczył się. I co dostał od ciebie w zamian. Pieprzonego raka.”
“- Gdybyś zmieniła zdanie, zadzwoń. - Odsunął się ode mnie i wyciągnął rękę z nabazgranym na karteczce numerem telefonu.
- A co, wynalazłeś przez noc lek na raka? - próbowałam zażartować.”
“Wbrew potocznym opiniom badania pokazują, że do zmian i działania lepiej motywują cele niż przestrogi. Bardziej do celu niż od problemu. Bardziej informacja o tym, co zyskasz, jak przestaniesz palić, niż hasło "dostaniesz raka".”
“Mocno przeżyła śmierć Billa – na raka trzustki – a jednak rozpacz, którą czuje teraz, jest w jakiś sposób głębsza, bardziej złożona, bo Charlotte Gibney była, powiedz prawdę i zawstydź diabła, specjalistką w duszeniu miłością.”
“Skoro dziś nie pracujemy, może chodźmy złapać ostatnie promyki słońca i dokarmić raka płuc? - Wskazałem wyjście tarasowe, uznawszy, że oto nadszedł właściwy moment.- Ja bezpośrednio, ty przez bierne zaciąganie się.”
“Gościńcem i wertepem, borem, lasem, łęgiem i polem szerokim szedł Wojtaszek, syn kowala Raka, na północ ku mazurskiej ziemi rodzonej, a obok niego szli niedźwiedź, ryś, wilk i zając.”
“Śmiała się długo i szczerze. Dziesięć lat później zmarła na raka płuc, ale ten jej śmiech- chrapliwe dudnienie, które zaczynało się chyba gdzieś w głębi żołądka - wzbudził moje zaufanie. Bo tak szczerze mógł śmiać się tylko ktoś o dobrych zamiarach.”
“Myślisz, że depresja to coś czego należy się wstydzić, Garrett?! Nie wybrałeś jej sobie. Zupełnie tak samo jak tata Mii nie wybrał sobie, że zachoruje na raka. Jeśli to on byłby moim najlepszym przyjacielem, jaki byłby ze mnie człowiek, gdybym zostawił go samego we własnym mieszkaniu kiedy chorował?!”
“Po cholerę żyjemy? Po co ta cała spina o forsę, bryki, ciuchy? Dlaczego taki Kaczkowski, który robi tyle dobrego, ma zabójczego raka, a największe znane mi skurwysyny chodzą zdrowe i srają forsą? Dlaczego w tym hospicjum nie myślę o chlaniu i ćpaniu?”
“Miałem jakieś dziwne guzki na całym ciele, zawroty głowy, plułem krwią, poszedłem więc z tym do nich po to tylko, aby usłyszeć, że mogą mnie przyjąć dopiero za trzy tygodnie. A przecież, jak każdy amerykański chłopiec, tyle razy słyszałem: wczesne wykrycie raka daje szansę wyleczenia. A potem co? Zgłaszasz się, by wcześnie wykryć raka, a oni wyznaczają ci wizytę za trzy tygodnie. Tak się właśnie ma to, co nam wmawiają, do realiów. Po trzech tygodniach zgłosiłem się do nich znowu i usłyszałem, że mogą mi zrobić pewne badania bezpłatnie, ale jeśli niczego nie wykryją, to i tak nie będę mógł mieć pewności, że nie mam raka.. Jeśli natomiast zapłacę im 25$ za kolejny test i da on wynik negatywny, to będę mógł być raczej pewny, że go nie mam. Gdybym zaś chciał mieć absolutną pewność, to po zrobieniu tego testu za 25$ muszę zafundować sobie następny - za 75$ - i gdy ten także niczego nie wykaże, mogę się w pełni zrelaksować. Będzie wtedy pewne, iż przyczyną moich dolegliwości jest alkoholizm.”