“Bo życie jak rzeka – płynie tylko w jedną stronę i nie sposób go zawrócić.”
“Emigracja to przecież nie jest bilet w jedną stronę. Ale jeśli nawet jest, to tylko w skrajnych przypadkach.”
“Życie biegnie tylko w jedną stronę, i nie ma żadnej drogi powrotnej.”
“Choroba ma jedną dobrą stronę: mężczyźni nie mogą kłócić się z chora kobietą.”
“„Nie przekładaj jego szczęścia ponad swoje, jeśli on nie jest w stanie przekładać twojej miłości ponad własną przeszłość. Miłość, o którą walczy tylko jedna strona, nie przetrwa””
“-Witamy na lodowych zadupiu świata - powiedział Reyes. - Bilety w jedną stronę w liczbie kilkuset sprzedano. Zwrotów nie przyjmujemy.”
“Praktyka to tylko jedna strona medalu. Praktyka bez teorii jest ślepa, a teoria bez praktyki martwa, jak lubił mawiać pułkownik.”
“Niekiedy słuszność i krzywda bywają tak dziwnie ze sobą splątane, że waga sprawiedliwości waha się to w tę, to w tamtą stronę i ani jedna, ani druga szala nie chce ostatecznie przeważyć.”
“Dlaczego linie lotnicze nie sprzedają biletów w jedną stronę do piekła? Wydałabym na to wszystkie oszczędności! A później zapakowałabym tego szaleńca na pokład samolotu!”
“To się właśnie dzieje z kontrolą: nie działa tylko w jedną stronę. Żeby pociągać za sznurki marionetki, musisz przywiązać je do własnych palców. I pewnego dnia może się okazać, że marionetka też zaczyna za nie pociągać.”
“Mama jest jak PiS, połowa ją kocha, połowa nienawidzi. Czasem szala przechyla się o jeden procent w jedną lub w drugą stronę, dlatego Mama jest albo na szczycie, albo głęboko w dupie.”
“Od pierwszych dni małżeństwa Ewa tkwiła między nimi oboma jak między młotem a kowadłem. Zarówno ojciec, jak i Mikołaj, świadomie czy nie, zawsze oczekiwali, że będzie trzymała stronę jednego z nich.”
“Życie jest rzeką, płynie tylko w jedną stronę i nawet, jeśli zdarzają się meandry, te ostre zakręty, kiedy przez chwilę wydaje nam się, że jesteśmy bardzo blisko czegoś, co już było - to przecież taki meander nigdy nie stanie się kołem. Nie wejdziemy drugi raz do tej samej wody.”
“Pewnego razu jakiś człowiek podszedł do kasy na dworcu Waterloo i rzekł z nadzieją w głosie: "Poproszę bilet do raju. W jedną stronę". Kiedy kasjerka mu powiedziała, że taka miejscowość nie istnieje, rzucił w nią kałamarzem.”
“Malewski zaproponował mi pieniądze, żebym zostawił go w spokoju.
- Wziął pan?
- Niektórzy mówią, że nie mam zasad. Ale jedną mam. Biorę pieniądze wyłącznie od jednej strony. Za to wtedy się nie ograniczam. (...) Gdy raz przyjmuję czyjąś stronę, nigdy jej nie zmieniam. Klienci wiedzą, ze gdy przyjmuję od nich pierwszą złotówkę, nie odsprzedam się stronie przeciwnej. To dla nich kojące uczucie.”
“Ach, ten Poe z jego naiwnością. Tak jakby ludzie mogli zmierzać tylko ku światłu albo ciemności, a nie w jedną i drugą stronę. Któregoś wieczoru wyniknie z tego ciekawa dyskusja, pomyślałem, ale teraz trzeba rozważyć możliwość, że Poe i ja zjemy kolację przy tym samym stole.”
“Wszystko, co nas spotyka, to zbiór przypadków, jedna decyzja, jeden krok w złą stronę mogące zmienić nasze dotychczasowe życie w zupełnie inne. Jednak człowiek został stworzony do popełniania błędów. I choć nieraz te błędy mogą nas kosztować życie, będziemy popełniać je aż do śmierci.”
“Książki zawsze były moim schronieniem, ramionami, w których chowałam się, gdy wszystko szło nie tak. Sięgnięcie po jedną z nich z półki, otwarcie i spojrzenie na pierwszą stronę jest jak przyjemny haust świeżego powietrza po upływie wieczności bez możności oddychania. Są antidotum na smutek, zmartwienie, strach, a nawet złamane serce.”
“Dziś wieczór, podczas kolacji, pomyślcie, proszę, o dzieciach umierających z głodu, tak wielu, że umysł ma kłopot z ogarnięciem ich liczby, liczby tak ogromnego rzędu, że milion w jedną czy druga stronę nie czyni specjalnej różnicy. Może to być dla was nieprzyjemna myśl, ale i tak zjecie kolację.”
“Jedni wiodą piękne życie, pełne radości, ciepła i miłości. Podróżują, na wszystko mają czas i pieniądze. Inni żyją w biedzie, umierają z głodu i chorują, bo nie stać ich na leczenie. A jeszcze inni są gdzieś pomiędzy. Stąpają po linie, co jakiś czas przechylając się to na jedną, to na drugą stronę. Kłopoty ciągną się jeden za drugim, a szczęście jest bardziej ulotne niż powinno.”
“Jest sobie dziewczynka, ma na imię Emma, spaceruje po plaży. Patrzę w drugą stronę, mijają sekundy, a kiedy spoglądam z powrotem, jej już nie ma. Ta jedna chwila rozwija się jak kwiat w serii fotografii, jak zawiły labirynt. Stoję w jego centrum, niezdolna zobaczyć, które ścieżki prowadzą do ślepych zaułków, a która do zaginionego dziecka. Wiem, że muszę zaufać wspomnieniom, że mam tylko jedną szansę na trafny wybór. ”
“Przez jedną głupią chwilę był wściekły z powodu czasu zmarnowanego na rozmyślanie , którą stronę zaatakować . To zaraz minęło . Dni wahania skończyły się , tamtego nie dało się cofnąć i nielogiczne było zamartwianie się z tego powodu , marnowanie więcej teraźniejszości na przeszłość . Odepchnął irytację i uśmiech powrócił .”
“Po jednej stronie jest jasność, ufność, wiara, piękno ziemi, zdolność ludzi do entuzjazmu, po drugiej ciemność, zwątpienie, niewiara, okrucieństwo ziemi, zdolność ludzi do zła. Kiedy piszę, pierwsza strona jest prawdziwa, kiedy nie piszę, druga. Czyli muszę pisać, żeby uchronić się przed rozpadem. Niewiele w tym stwierdzeniu filozofii, ale sprawdzone jest doświadczalnie.”
“Myślę, że to, co najbardziej doprowadza mnie do szału, jeśli chodzi o Holly, to fakt, że bycie obok niej jest jak siedzenie w emocjonalnym pociągu, w którym każda stacja przynosi coś nowego i nieoczekiwanego. Szczęście, strach, złość, troskę, pożądanie. Niestety, nie mogę wysiąść z tego pociągu. Mam bilet w jedną stronę do miejsc, do których już nigdy nie chcę zaglądać.”
“Przewala się ten tłum, w jedną i w drugą stronę. Każdego dnia. Ciągną te siaty z zakupami. Biedota. Kto to wszystko zje? Skoro wszyscy są w tym kraju tacy biedni, to kto to wszystko, do cholery, kupuje? A inni tylko od sklepu do sklepu. Popatrzeć, pomacać, pogrymasić, skoro targować się nie da. Kto w tym kraju pracuje, co, jeżeli w biały dzień w sklepie są takie tłumy? ”
“Czas staje w miejscu, kiedy koń zatrzymuje się przed młodą kobietą.
Lale zsiada z furmanki.
Gita robi krok w jego stronę. Lale stoi jak sparaliżowany. Dziewczyna robi kolejny krok.
- Witaj - mówi.
Lale pada na kolana. Gita odwraca się do przyjaciółek, które patrzą na wszystko w zdumieniu.
- Czy to jest...? Pyta niepewnie jedna.
- Tak - mówi Gita. - To on.”
“Widzisz, chciałam mieć lalkę i tatuś o nią poprosił, ale kiedy nadesłano zebrane dary, nie było w nich ani jednej lalki, tylko małe, drewniane inwalidzkie kule. I wtedy to się zaczęło.[...] Należy we wszystkim zawsze dojrzeć jakąś dobrą stronę i cieszyć się z niej, obojętnie jaką. I graliśmy w to od tego czasu. A im trudniej, tym większa radość, gdy się z tego wybrnie; tylko... tylko, że czasem to jednak za trudne...”
“Wybór był dla Rincewinda całkiem jasny. Z jednej strony istniało miasto Hunghung, oblegane, pulsujące rewolucją i niebezpieczeństwem. Z drugiej strony była reszta świata. Uznał zatem za ważne, by wiedzieć, gdzie leży Hunghung, aby przypadkiem tam nie trafić. Dokładnie wysłuchał wskazówek Saveloya, po czym ruszył w przeciwną stronę.
Znajdzie jakiś statek i wróci do domu. Oczywiście, magowie będą zawiedzeni, kiedy go zobaczą, ale zawsze może powiedzieć, że nie zastał nikogo w domu.”
“- Witajcie w mieście Milan.- Lucien wskazał podbródkiem w stronę okna.- Nie ma tu nic oprócz kmiotków i pustkowia. Idealne miejsce, żeby zapaść się pod ziemię, zniknąć z radaru. Tutaj nic nikogo nie obchodzi, nikt się do niczego nie wtrąca. I to jest jedna z największych zalet Ameryki, w której roi się od takich miasteczek. W każdym stanie znajdziesz dziesiątki takich dziur jak Milan, Berlin, Murphy i podobnych Wypizdówków. To zapomniane przez Boga zadupie, gdzie ulice nie mają nawet nazw, a ludzie nie zwracają na ciebie uwagi.”
“Pod koniec jednego z upływających mu na nudzie dni Nathan ujrzał stado niedużych ptaków, które utworzywszy potężną, hałaśliwą gromadę, odbywały coś w rodzaju rytualnego tańca. Na tle pomarańczowego nieba czarna, licząca tysiące drących się osobników sfora wiła się w najróżniejszych kształtach ponad powierzchnią wody i mrocznymi koronami drzew. Rozpędzała się w jedną stronę, nagle zawracała, tworząc łuk, który zamieniał się w klepsydrę a później przybierał kształt wijącego się węża. Dynamiczne formy serpentyn i owalów to wzbijały się wysoko w niebiosa, to opadały tuż nad połacią dżungli, by po kilku sekundach ponownie wzlecieć ku górze. Wir, przez moment rozrzedzony, rozciągnięty, sprawnym manewrem ponownie wzbijał się w owalną formę o węglowej barwie; zwalniał, później przyspieszał i znowu zawracał i krążył tak na oczach zachwyconego Nathana.”