Z pierwszego zdjęcia dwie książki mnie zainteresowały (te po prawej). O jednej z nich czytałam ostatnio recenzję i chciałabym zweryfikować zarzucony autorkom brak bycia ekspertkami w temacie, a druga chyba dlatego zwróciła moją uwagę, bo dotyczy podobnych obszarów.
No zobaczymy. Pierwszą przekartkowałam i moją uwagę zwróciło zdanie, że każda szkoła musi być przygotowana na ujawnienie się dziecka ze sfery lgbt (od razu pomyślałam o mojej, która na pewno nie jest, a dzieci takie już mamy). Kupiłam ją po rekomendacji @LiterAnki, której rekomendacji bardzo ufam. A co do drugiej - oprócz kwestii lgbt zainteresowała mnie też sprawa stosunków między Danią i Grenlandią. Chyba nawet bardziej. Muszę zgłębić temat.
Też kupowanie książek idzie mi o wiele lepiej niż czytanie. Gibsona mam ciągle w planach, gdyż stoi na półce u mojej Córki. "Rok z filozofami" mam zamiar kupić. Ja właśnie wróciłam z Krakowa z trzema nowymi książkami i tak jestem dumna, że tylko z trzema.
Bernard Werber "Jutro należy do kotów" - lubię tego autora, parę książek przeczytałam. Sylwia Zientek "Lunia i Modigliani" - dużo pozytywnych opinii i temat który lubię.. Etienne Barilier "Chiński fortepian" - raczej esej niż powieść. na temat muzyki klasycznej. Autor przedstawia spór między dwoma krytykami muzycznymi o miejscu muzyki klasycznej na Dalekim Wschodzie i w Europie. Oczywiście jeszcze parę książek dla Iriska.
Biedna Ty... Mnie znienacka we wrześniu przystopowało. Teraz mam misję: znaleźć dobrą świąteczną opowieść, taką by przetrwała ze mną na lata i wspierała duch magiczności tego okresu:)