Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "prana a", znaleziono 190

Później Sofia Ravello tłumaczyła carabinieri, że jak najbardziej można spędzać większość dnia w domu mężczyzny, gotować, prać mu pościel i zamiatać podłogi, a jednocześnie nic o nim nie wiedząc.
Nie chciała się kłócić przy innych. Prać w obcych domach własnych brudów, a potem tłumaczyć, że nie to miała na myśli.
To dlatego milczała, prosząc jedynie, by wrócili do domu. Gdy już tam docierali, rozpoczynało się ich prywatne, osobiste piekło.
Czasem uśmiechał się do Mony i mówił, jak mu przykro, że nie może wykonywać kobiecych prac – sprzątać, gotować, prać – i że teraz by się to przydało, skoro on nie ma już zamówień, a ona jest tak zmęczona. To bardzo miłe, wzdychała Mona, dobrze, że wolno mu jeszcze wykonywać niektóre męskie prace, jak hodowanie bakłażanów i pomidorów w ich małym ogródku.
- E, tylko stłuczenie...Nic mi nie będzie. A tak swoją drogą, co to jest Homo bimbrownikus?
-Yyy... - Jego towarzysz uciekł spojrzeniem w bok. Muntancja taka. Wiesz, u zwykłego człowieka, jak się napije, to alkohol we łbie kręci, a rozpada się na octowe jakieś paskudztwa i ten, no, dwutlenek węgla. A jak ktoś jest mutas, to mu się w żyłach alkohol przekształca w czystą energię życiową, którą hindusy zwą prana.
Gorąca woda nie mogła ukoić bólu w moim ciele. Migdy wcześniej się tak nie czułam. Każdy mięsień krzyczał z bólu, a mój umysł był wyczerpany. Wyszłam spod prysznica na trzęsących się nogach. Było mi zimno nawet w pranej łazience. Powoli wytarłam lustro. Przeżyłam szok na widok swojego odbicia. Oczy miałam rozszerzone, policzki trupio blade, skórę ściągniętą. Wyglądałam na kosmitkę bardziej niż moi przyjaciele. Zaśmiałam się i od razu skrzywiłam. Dźwięk był zdławiony i brzydki, szokujący w cichym pokoju.
Jeśli chodzi o pranie, to mam jeszcze jedno wspomnienie. Myślę o siostrach zakonnych, które przyjeżdżały do nas po brudne rzeczy przełożonych i prały je w swojej pralni. Patrzyłem na nie przez okno, jak co sobota taszczą do furgonetki wielkie toboły z prześcieradeł. Było mi ich zwyczajnie żal. My też nie mieliśmy słodkiego życia, ale po sześciu latach zostawaliśmy księżmi i właściwie do końca życia żyliśmy jak pączek w maśle, mając zapewniony wikt, opierunek, sprzątanie i masę wolnego czasu. Wystarczyło raz albo dwa razy w niedzielę odprawić mszę, wygłosić kazanie, odbębnić swoje w konfesjonale, odsiedzieć raz w tygodniu pół godzinki w kancelarii parafialnej… i luzik. Może do tego parę godzin lekcji religii w szkole, ale za państwową kasę, którą ksiądz dostawał na swoje prywatne konto. A one? Przez całe życie żyły w klasztorze w rygorze większym od naszego. Dużo się modliły i ciężko pracowały. Idzie do zakonu taka dziewczyna, która mogłaby przeżyć ciekawe i szczęśliwe życie, zaślubia Chrystusa, a zostaje służącą, niemalże niewolnicą, która pierze gacie księdzu, gotuje mu i sprząta po nim. I w katolicyzmie jest jawnie człowiekiem niższego rzędu, bo przecież nie ma prawa zostać osobą duchowną. Prawie jak w islamie. Prawie. Pod względem religijnym różnica jest nieduża.
Mój poradnik jednoznacznie bowiem stwierdzał: "Dajemy i bierzemy. To obieg zamknięty. Jeśli dajemy tyle, ile bierzemy, panuje równowaga. Ten, kto tylko daje, ale nie potrafi brać, szybko traci siły. Kto tylko bierze, a niczego nie daje, czuje się źle.
Szczęście każdy ma przed nosem, a jak ma, to trzeba brać - trzeba iść za serdecznym głosem.
Prawdziwa szlachetność bierze się ze środka, a nie z arystokratycznego nazwiska albo bohaterskich czynów przodków.
A ta głupia suka Fina
nam co roku się szczeniła
albo brali małe pieski
albo worek był
niebieski.
Prawdziwie kocha ten, kto daje, a nie bierze, kto jest w stanie poświęcić siebie dla drugiego człowieka.
Tak dużo dawała innym, a tak mało brała w zamian, że po prostu zabrakło jej równowagi.
My, dorośli, siedzimy z założonymi rękoma i pozwalamy na niszczenie Kaszub. A dzieci biorą sprawy w swoje ręce, walczą o to, co jest ważne, i wygrywają. Z was należy brać przykład!
- Sądziłam że to tylko legenda. Czyli ta historia jest prawdziwa?
- A jak ci się wydaje, skąd biorą się legendy, jeśli nie z prawdy?
Nie tylko jego zżerała ciekawość. A jak mawiał pan Józef, ojciec braci, ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
(…) nie rozumiemy pokoju pod hasłem jeden ma brać, a drugi dać. (marsz. Rydz-Śmigły).
Ona się uśmiecha. Uśmiecha się za każdym razem, kiedy na niego patrzy. A potem bierze oddech...
Mama mawiała, że najlepsi ludzie to ci niedoskonali, a najlepsze przygody w życiu nie biorą się z nieskazitelności.
Wczoraj wrócił, a dziś o trzeciej się żeni! Jeśli ktoś umie brać się sprawnie do rzeczy, to tylko marynarze!
Przypuszczam, że życie należy brać za rogi, gdy wszystko idzie dobrze, a nie czekać, aż wybuchnie ci w twarz.
Człowiek bez przerwy tylko bierze, nie mając nic do dawania. (...) A on, czy on coś dał? (...) Jest jak wyschnięta ziemia. Nic nikomu nie daje, bo jest sam.
Nigdy nie urywał mi się film, jak pochlałem, a od czasu, jak biorę te leki, zdarza się. Nie można mieszać, bo leki mi szkodzą.
- Potrzebujesz snu.
- Potrzebuję kilofu, a także tego, żebyś przez chwilę się nie ruszał, kiedy będę brała zamach - poprawiam go.
Pielęgnować tego, co się ma, a przy tym chcieć potrzeć zapałką o draskę, zrobić krok w tył i patrzeć, jak wszystko płonie i eksploduje...
Im jesteśmy inteligentniejsi, tym większy problem robimy naturze. Zwierzę bierze sobie tylko to, co mu potrzeba, a człowiek musi wziąć wszystko.
Im jesteśmy inteligentniejsi, tym większy problem robimy naturze. Zwierzę bierze sobie tylko to, co mu potrzeba, a człowiek musi wziąć wszystko.
A teraz bierz się do roboty, żebym mogła ukradkiem zjeść resztę pączków, kiedy ty będziesz zajęta.
A co do szczęścia, istnieje wiele odmian szczęścia, tak jak wiele różnych odmian śmierci. Ja tam biorę wszystko, co mi wpadnie w ręce.
Mówił mi także ojciec:
-Każ im budować razem wieżę, a uczynisz z nich braci. Ale jeśli chcesz, żeby się znienawidzili, rzuć im ziarna.
Im jesteśmy inteligentniejsi, tym większy problem robimy naturze. Zwierzę bierze sobie tylko to, czego mu potrzeba, a człowiek musi wziąć wszystko.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl