Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie spac w", znaleziono 364

"-Zostań na korytarzu - powiedziała przed wejściem do pokoju.
-Bo?
-Bo będziesz tu spał - wyjaśniła, zamykając drzwi. Odczekała chwilę, a potem dodała: - Żartuję, Zordon. Muszę się przebrać.
Oczywiście, nacisnął klamkę, ale Chyłka mocno ją trzymała.
-Jak dziecko - skwitowała przez drzwi.
-Warto było spróbować"
Pielęgniarz zjawiał się najczęściej w okolicach ósmej, recepcjonistka koło południa po odespaniu całonocnej balangi. Jeszcze później lekarka, która piła tyle, że o którejkolwiek by przyjechała, i tak nie dałaby rady tego odespać. Chyba że piła w pracy, wtedy nie była w stanie wrócić do domu i spała w swoim gabinecie.
Oczywiste było, że łączy mnie z Whitney bliska więź. Nie dlatego, że spałyśmy ze sobą i krępowała nas nasza nagość. Mogłyśmy sobie powierzać sekrety, uczucia, nas same. Żyłyśmy w przyjaźni. Byłyśmy kochankami. Byłyśmy dla siebie wszystkim. Nie zakochiwałyśmy się w sobie. Po prostu byłyśmy dla siebie nawzajem. Byłyśmy jednością, tak to czułam.
W kuchni coś spada z brzękiem, coś innego głośno turla się po płytkach. Wolę się nad tym w ogóle nie zastanawiać. Przez kilka lat, podczas studiów, mieszkałam z Kingą, wiem więc, że artystyczny bałagan w jej przypadku zyskuje nową definicję i nieznany mi wcześniej wymiar. A co upadło, niech leży, zgodnie z naturą.
Udawałem głupka. Domyśliłem się co miała na myśli, nie byłem idiotą, lubiłem jednak wprowadzać ją w zakłopotanie i zmuszać do mówienia tego co myślała. Byłem popieprzony, i to zdrowo, ale ona dalej spała w moim łóżku, dalej chciała być blisko mnie, dalej mi się oddawała i jeszcze nie uciekła. To chyba o czymś świadczyło, prawda?!
Anthony spał na podłodze z głową na pluszowym misiu Krzysia, blokując wejście do sypialni. W dłoni trzymał rękojeść nieznanej Feliksowi broni zanurzonej w całości w szerokim czarnym pokrowcu. Otworzył jedno oko na odgłos ich kroków, ale natychmiast je przymknął. Dopiero, gdy przez zmrużone powieki rozpoznał osoby, powiedział: - Nikt Anthonego nie zaskoczyć, Anthony spać, a wszystko słyszeć i widzieć. - Możesz komuś krzywdę tym tasakiem zrobić – powiedział Feliks. – Gdzieś ty to znalazł? - Anthony nie znaleźć tylko kupić za pięć naira na kasuwa. Jutro uczyć Krysio, jak tym machać, żeby głowę odciąć od złodzieja. Kiedy spotkać Tuarega, Anthony kupić miecz. Dał się wreszcie namówić, aby pójść do domu, gdy mu Zasadny obiecał, że dziś Krzysio będzie spał w dużym łóżku z rodzicami. Na wszelki wypadek broń zostawił Zasadnemu. Zanim odszedł, poinstruował go, jak należy tym „machać, aby głowę odciąć od złodzieja”. - I masa nie myśleć długo aż sam być bez głowa, masa od razu wiedzieć, która ma zostać.
Lekarze mówią: to już umieranie. W maju mówią: to już tak będzie, to już umieranie. W czerwcu: będzie coraz gorzej, to już umieranie. W maju: i tak daliśmy mu kilka dodatkowych miesięcy życia, przygotujcie się na umieranie. W czerwcu: będzie spał coraz więcej i umrze we śnie. W czerwcu: może umrzeć w męczarniach. W lipcu: ma mocne serce, ale to już umieranie. W lipcu: to już umieranie, ale to może potrwać.
"ZAMRÓZ" Sztylety mrozu przy okapie dachu, jak w ręku zbójcy, cozaskoczył w nocy i błyszczą klingi w świetlednia, a w słońcu ostrzyje kropla, co się po nich toczy. A kiedy spada, to jak krwią ocieka ten kindżał mrozu zawieszony w górze, który się przebił przez puszyste ciało, białej śnieżynki zabłąkanej w chmurze.
„Nuda to dla mnie typ niedopełnienia czy niedopasowania, czy niedomiaru rzeczywistości. Metaforycznie można by powiedzieć, że kiedy się nudzę, rzeczywistość zawsze kojarzy mi się niepokojąco ze spaniem pod zbyt krótką kołdrą w zimową noc - otulam nią nogi i marznę na piersi, naciągam ją na pierś i lodowacieją mi nogi; w ten sposób nigdy nie jestem w stanie zasnąć."
Kątem oka zauważyłem, że tata jest już pijany. Pod łóżkiem, na którym spał, stała butelka taniego wina o wszystko mówiącej nazwie "Bizon". Nie do wypicia - siarka pomieszana z owocami. Smak bez znaczenia, byle kopał. Koszt: dwa pięćdziesiąt. Do ogarnięcia nawet dla ekipy żuli, których w moim mieście akurat nie brakowało.
Kochanie kogoś to często złudne poczucie, że będzie się z tą osobą już zawsze. Że ten ogromny płomień spali samotność, druzgocącą ohydę własnego istnienia. Tymczasem okazuje się, że leżysz samotnie w łóżku, patrzysz w sterylnie biały sufit i nie jesteś pewien, czy osoba, którą pokochałeś, chciała tego samego co ty.
Spanie do oporu? Niepojęte! Snucie się w piżamie? Wykluczone! Olaboga! Kto to widział! Albowiem Wanda Popiełowska wierzyła głęboko, że uczciwi ludzie wstają punktualnie o piątej rano, świątek, piątek i niedziela, i biorą się czym prędzej do roboty, a kto tak nie robi, ten leń patentowany, nierób i miglanc w ciapki.
Spałeś chociaż trochę? -Trochę. - Simon spojrzał na nią z ukosa. - To raczej ja powinienem zadać ci takie pytanie. To ty masz cienie pod oczami. Koszmary? Wzruszyła ramionami. -Wciąż to samo. Śmierć, zniszczenie, złe anioły. -Zupełnie jak w prawdziwym życiu. -Tak, ale sny przynajmniej się kończą kiedy się budzę.
...) nie jesteś już młodą dziewczyną, która wierzy, że należy jej się od życia to, co najlepsze. Po prostu n i c ci się nie należy. Parę razy możesz mieć szczęście i spadnie ci z nieba to czy owo, przypadkiem i niezasłużenie, ale większość rzeczy musisz wywalczyć sobie sama i możesz się cieszyć, jeśli dostaniesz połowę z tego, co chciałaś.
Wiesz, że na koniec cię zdobędę – powiedział cicho. To był ten sam głos, którym mówił do niej na imprezie, kiedy powtarzał: „spokojnie, spokojnie". Nie było w nim teraz żadnej kpiny ani groźby, po prostu stwierdzał fakt. – Po dobroci czy po niewoli, jak mawiacie wy, ludzie – to w sumie ładne powiedzenie – będziesz moja, zanim spadnie następny śnieg.
- jak pańcia zostanie księżniczką, to sobie dopiero pożyjemy. Będziemy sobie spali do południa, potem sobie wstaniemy, polewki wypijemy. Potem pańcia cię na dworek wypuści, a sama sobie poleży ze dwie godzinki albo może i trzy. Potem wrócisz, obiadek nam podadzą i tak cały Boży dzień będziemy się opierdalać, aż miło.
- Dam ci kilka rad, które przekazano mi, kiedy zostałem chirurgiem - oznajmił. - Możesz je uznać za coś w rodzaju podręcznika przetrwania chirurga. - Na moment zamknąłem oczy, dając do zrozumienia, że będę bacznie słuchać. - Jedz, kiedy możesz jeść. Śpij, kiedy możesz spać. Kiedy możesz wyciąć numerek, wycinaj. Tylko nie wytnij trzustki.
Wieczorem Pola rozbiera się odwrócona do mnie tyłem. Zakłada piżamę i uchyla okno. Kładzie się do łóżka. Ja też się kładę. Pola mówi, że jest zmęczona, i odwraca się do mnie plecami. Kiedy próbuję ją objąć, wyrywa się. Kiedy próbuję jeszcze raz, grozi, że pójdzie spać na kanapę. Odwracam się. Zasypiam.
A teraz pytanie za milion punktów: kto jest scenarzystą tego pieprzonego serialu?
Nawet zwyczajna nieznana wygódka kryje w sobie pewne zagrożenia, na przykład gniazda szerszeni, wielkie pająki, tajemnicze rzeczy szeleszczące na dachu, czy wręcz małego niedźwiedzia pogrążonego w zimowym śnie. Stał się on powodem ostrego zatwardzenia u wszystkich członków rodziny kowala, dopóki nie przekonano go, że do spania lepsza jest stodoła.
Nie zastanawiałam się nad tym, czy zginę, czy nie zginę. A już tym bardziej, czy mam okazać się zdrajczynią, żeby tylko uniknąć śmierci. Nie spałabym spokojnie w nocy, gdybym dokonała takiego czynu. Wojna weryfikuje, kto jakim jest człowiekiem i jakimi wartościami się kieruje. W chwilach zagrożenia w głowie kołuje się wiele myśli i czasem można samego siebie zaskoczyć.
Ciężarówka, która miała odebrać nas z portu, nie przyjechała. Większość drogi przeszliśmy pieszo, a potem zapadła noc, którą spędziliśmy na ziemi - spaliśmy w pięć osób na dwóch płaszczach, a resztą się przykryliśmy. Letnia syberyjska noc okazała się tak zimna, że szczękaliśmy zębami. Nikt nie był w stanie zasnąć na dłużej.
Chłam to bezużyteczne przedmioty, takie jak reklamy przysyłane dawniej pocztą albo okładki po zużytych papierowych zapałkach, albo opakowanie po wczoraj przeżutej gumie. Kiedy nikogo nie ma w pobliżu, chłam się rozmnaża. Na przykład jeśli pójdzie pani spać, pozostawiając go w mieszkaniu, to kiedy obudzi się pani następnego ranka, chłamu będzie już dwa razy tyle. Ciągle go przybywa.
Jeśli praca jest dla ciebie całym światem, wszystko inne schodzi na dalszy plan. Oddychasz i żywisz się wyłącznie nią. Ona dodaje ci sił, ale tylko do czasu. Nagle okazuje się, że nie jesteś w stanie wbiec po schodach, a nerwy puszczają ci przy każdej okazji, ale powód może być prosty jak budowa cepa. Musisz spać i jeść.
W czasie jego młodości w okolicy Anaty rosły liczne drzewa oliwne i figowce oraz rozciągały się pola pszenicy i soczewicy. Całe rodziny spały w jednej izbie na podłodze wyłożonej cienkimi materacami, przy domach stały wychodki, a kobiety nosiły wodę z pobliskiego źródła w dużych dzbanach podtrzymywanych na głowie.
Sporym zaskoczeniem było dla mnie to, że ludzie, nawet półczłowiek, jakim
się stawałem, nie zapadają w sen automatycznie. W swoim poprzednim wcieleniu,
Demona Dextera, spałem doskonale i zasypiałem bez trudu, wystarczyło położyć się,
zamknąć oczy i pomyśleć: „Trzy dwa jeden start”. Czary - mary i lulu.
Nowy Model Dextera nie miał tyle szczęścia.
Anglia jest krajem, gdzie nikt nie może spać spokojnie ze strachu przed bandami rabusiów; gdzie królewska sprawiedliwość jest na sprzedaż, a kupczą nią królewscy faworyci; gdzie uczciwego, ciężko harującego człowieka spotyka oskarżenie o zdradę i stryczek w razie, gdy upomni się o swoje prawa; gdzie nikt nie potrafi powstrzymać inwazji francuskich piratów łupiących porty i okoliczne wsie.
Kojarzy pani ten koszmar z dziecięcych snów, kiedy budzi się pani z przekonaniem, że w szafie lub pod łóżkiem czai się potwór? Ten sen jest tak przerażający, ponieważ ma się wrażenie, że coś złego wtargnęło do naszej bezpiecznej przystani, do miejsca, do którego się wraca, kiedy dzieje się coś złego, kiedy jest się zdenerwowanym lub zaniepokojonym. Westacombe zawsze było moją bezpieczną przystanią, ale od kilku dni chodzę spać z duszą na ramieniu.
Mnie zastanawia tajemnica zła. Sądzę, że to najgłębsza ze wszystkich takjemnic, która odradza się w każdym człowieku codziennie i codziennie. Chyba najbardziej powtarzalna rzecz na świecie. Niezmienna i nie ulegająca ewolucji. A przecież nic nie stoi w miejscu, a ku czemuś się skłania. I otóż ten skłon, spad, wydaje mi sie stale ku gorszemu niż było.
Jeżeli kiedyś zobaczysz prawdziwego Boga, rozpoznasz go od razu. To ten, co daje życie, co stwarza świat i do którego wszyscy dążymy. Jest dużo większy niż twoja bogini i większy nawet niż świat. Jego wielkość nie zależy od takich głupstw, jak to, co kto zjadł, jak się ubrał, z kim się ożenił albo z kim spał. I nie potrzebuje od nikogo ofiar z krwi ani nie trzeba błaznów w czerwonych płaszczach i maskach, żeby go zrozumieć.
- No, nareszcie - powiedziała Babcia, podnosząc się z ławki. - Cała zesztywniałam od tego podsłuchiwania.
- O! - zakrzyknęła Mama i oblała się na nowo rumieńcem. - To ty nie spałaś?
- Nie mam zwyczaju sypiać w przełomowych momentach twego życia - uświadomiła jej Babcia.
- To nie był przełomowy moment.
- Był. Oświadczono ci się zupełnie serio. Nawiasem mówiąc, rozsądnie postąpiłaś, nie godząc się tak od razu na ślub.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl